Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aszantana

Facet i jego zły zawód, moje rozterki :(

Polecane posty

Gość aszantana

Hejka wam Mam problem... Poznałam fantastycznego faceta na pewnej konferencji gdzie byłam jako hostessa. Wpadliśmy sobie w oko. Zaprosił mnie na kawę no i gadka szmata. Facet ma głowę jak studnia oczywiście w przenośni. Ma ta szeroką wiedzą na każdy temat, że słucham go godzinami, choć czasem mało co rozumiem. Nie wiem jak można tyle wiedzieć o co go nie zapytam ma odpowiedź, a jak nie wie, to wie gdzie szukać. W dodatku jest przystojny i czuły. Ma fajne hobby, lubi dzieci, sam jest trochę jak dziecko. Zarabia tak dużo, że dla mnie to jest roczna wypłata i to chyba jak bym awansowała, do tego ma jeszcze premie. Widać po nim bogactwo np. po jego garniturze, butach choć sam jest bardzo skromny. Myślałam, że skoro mu się spodobałam to wygrałam los na loterii, bo świetnie nam się gada, rozumie, podobamy się sobie, w łóżku jest też ok, oboje mamy podobne poglądy w wielu sprawach. Ale... jest na tym jedna rysa. Jego zawód. On pracuje za granicą w pewnej firmie, która bada nowe leki. Teraz przyjechał do Polski na konferencję i został na półroczny kontrakt i potem wraca, ale będzie tu wracał. Chce mnie zabrać do siebie. No i oni tam przeprowadzają doświadczenia na zwierzętach, tj. szczurach i myszach, a potem na ludziach ochotnikach. Sprawdzają skuteczność i bezpieczeństwo nowych leków. Zbierają dane i on je potem bada razem z lekarzami czy jakoś tak. W każdym razie bierze udział w tym procederze. Mój ojciec jak się dowiedział powiedział, żebym się trzymała z daleka, bo korporacje farmaceutyczne testują tak chemię żebyśmy zapadali na różne choroby, a oni nas potem będą leczyli i zarabiali na nas. Że rozpuszczają "smugi" chemitrails czy coś. Że eksperymentują na dzieciach w Afryce i pokazał mi masę stronek gdzie to wszystko jest opisane. Włos się jeży. A już doświadczenia na żywych szczurach.... przecież to bardzo inteligentne zwierzęta a cierpią! Ojciec powiedział, że jak będę z nim się spotykać, to będę wspierać przemysł farmaceutyczny, przyłożę rękę do chorób ludzi i śmierci dzieci, że on dużo wie o takich korporacjach, a mój facet dla nich pracuje... Co byście zrobiły na moim miejscu? Uroda, kasa, intelekt czy zaradność to nie wszystko. Gdzie tu etyka? Moralność? Przecież on wie, za co mu płacą, o swoich badaniach nie chce opowiadać, bo podobno tajemnica go obowiązuje. Przede mną też?! Przed moimi rodzicami też?! Nic nie mówi, poza tym, że przecież masa ludzi robi to co on. Do tego jest niewierzący i ojciec mówi, że tacy ludzie nie mają skrupułów, hamulców moralnych bo kto im je narzuci jak nie Bóg? Dlatego że wybrał taki zawód i jeszcze się bogaci na ludzkiej krzywdzie. Nie wiem co on robi, czy bada nową odmianę Rutinoscorbinu, czy np. chemię powodującą raka? Nie wiem co podjąć w tej sprawie. Jest boski, ale trzeba patrzeć trzeźwo na świat... Poza tym, skoro on się podoba mnie to i tysiącowi innych na pewno też, pewnie mi go odbiją szybko... Do ślubu kościelnego nie pójdzie, bo wystąpił z Kościoła, więc już widać, że coś z nim jest nie w porządku. Olać go czy wybadać? Co byście zrobiły? Koleżanka rzuca ohydne teksty, żeby zrobić sobie z nim dziecko i poszukać potem normalnego faceta, a on będzie płacił wielkie alimenty, że ona by ta zrobiła i jestem głupia ale to jest szambo a nie pomysł :/ Więc na rady przyjaciół nie mam co liczyć. Ojciec jest trochę fanatyczny. Nie wiem co myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś jest z Tobą nie teges, nic nie napisałaś o Ukrainie i Janukowyczu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszantana
Spadaj trollu. Mam nadzieję, ze tu siedzi ktoś poza gimbazą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i kogo obchodzi twoje smętne przynudzanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaką ty masz moralnośc ku/r/wo skoro tak szybko poszłas do wyra i jeszcze na forum o tym piszesz, obgadujesz kogos publicznie? i nie martw się, ja myślę, że on cię rzuc****erwszy i tak ladacznico, bo jesteś łatwą ścierą i facet się szybko ścierą znudzi 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszantana
"Gość", jestes psycholem albo typowym szczurkowatym nastolatkiem, więc mam wy....ane na ciebie. Czekam na wpis normalnego człowieka, a nie pryszczatego trzepiekońca albo jakiegoś konserwatysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie kazdy zawod ma jakies wady, teestuje na zwierzetach i ludziach, ale ktos musi te leki odkryc zeby medycyna szla do przodu, jak chca odkryc lek na raka to testuja go na zwierzetach a potem na ludziach, ale ci ludzie sie na to zgadzaja i placa im za to pieniadze. Niektorym moze to zaszkodzi, a moze setkom pomoze. Mnie by bardziej zastanawialy jego poglady na religie oraz to jak piszesz, ze jest jak dziecko. Mam znajomego ktory jest prawnikiem i tez ma "glowe jak studnia" ale w zyciu codziennym nie potrafi sobie poradzic z blahymi sprawami, cos za cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszantana
O dziękuję za rzeczową odpowiedź :) On jest jak dziecko, bo ma swoje hobby i godzinami może o nim opowiadać. Ale tak to np. mieszka sam i sam sobie gotuje i pierze, więc jest zaradny. A poglądy na religie ma takie, że one nas ogłupiają i w ogóle jest strasznie cięty na wszystkie religie. Ale do mnie nic nie mówił na moją, raz mnie nawet odprowadził jak szłam do kościoła w niedzielę. Mówi, że to moja sprawa, a on nie ma prawa się mieszać, że to tylko jego opinia, a ja mogę mieć swoją. Dlatego podoba mi się jego podejście do życia, że szanuje moje zdanie, ale nie podoba mi się trochę jego stosunek do wiary. A dla mojego ojca to już "potomek komunistów"... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pamietaj, ze jest tez inteligentny i teraz pewnie chce Ci zainponowac. Mozesz z nim spobowac zamieszkac, wtedy sie przekonasz, ale nie pal za soba mostow i nie daj nigdy soba rzadzic, mimo tego ze on tyle zarabia nie polegaj na nim tylko badz samowystarczalna, to ode mnie rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ale jak zostaje wynalezniony nowy lek to wiadomo że zanim trafi do użytku musi przejść szereg badań. Na kim mają testować jak nie na zwierzętach. A potem jak testują na ludziach to oni często sami się zgłaszają jak są cięzko chorzy bo wierzą że dla nich to może być ostatnia deska ratunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyra
Moim zdaniem twoj ojciec ma racje co do koncernow, twoj facet ma racje co do religii... Ja bym nie rezygnowala z tego zwiazku, nawet jakby on sie tym nie zajmowal to robilby to ktos inny. Niestety taka jest brutalna prawda, ze ten swiat jest chory (wladaja nim protwory- taka kazikowa dygresja) i to co ludzie robia sobie nawzajem to sie w glowie nie miesci.... Skoro tobie z nim dobrze to nie ma co szukac dziury w calym bo swiata nie zmienisz, a ty mozesz miec fajne zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość im still into you
Świata nie zbawisz tym, że się z nim rozstaniesz. Facet będzie dalej tak pracował, a nawet, jakby przestał, to ktoś prędko wskoczy na jego miejsce i takie badania będą trwały dalej, więc nic na to nie poradzisz. Jeśli Ci z nim dobrze, podoba Ci się jako człowiek, to nie marnuj tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×