Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jedno wielkie nic

Polecane posty

Gość gość

witam. Moja historia jest dosc trudna, nierealna i budzaca wiele emocji, ale jednak niestety jest prawdziwa. Mam 20 lat i malutkiego synka na uczymaniu mieszkamy sami tz. Mamy mieszkanie zrobione na poddaszu moich rodzicow moja pensja + zasilek oraz alimenty wystarczaja nam na przeczkole oplacenie rachonkow i zycie. Odeszlam od Ojca mojego dziecka rok temu w krotkim czasie poznalam i zwiazalam sie z nowym chlopakiem z ktorym spotykalam sie 6 miesiecy wydawalo m sie , ze to jest to, ze On jest stworzony dla Nas i do konca zycia bedziemy razem... a tu uplywaja juz trzy miesiace od jego smierci ! Nie potrafie sobie z tym poradzic wiem ze jestem mloda ze sobie kogos znajde... otoz ja czuje sie dokladnie jakby razem z nim odeszla polowa mnie ! Nie radze sobie jedynom mobilizacja do zycia jest moj syn... ale jak mam sobie poradzic z mysla ze jego juz nie zobacze ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczymanie, przeczkole?? Ja p*****le

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana ids na terapie na początek. Dlaczego masz sama z tym walczyć? Potrzeba ci wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo ci wspólczuję, ja stracilam dziecko po porodzie i minęlo 3 miesiące, możesz spróbować pogadac z psychologiem, mnie niestety nie pomogło- podobno żałobę trzeba przezyc samemu i samemu się z nią uporać- to część naszego zycia, ktore bywa takie okrutne. Przytulam Cię mocno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×