Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stephenkingking

czy zdecydowalybyscie sie na drugie dziecko w takiej sytuacji prosze o odpowiedz

Polecane posty

Gość tabletkowa od lat wielu
Kobieto macie po 30 lat, oboje pracujecie i na co ta kasa idzie? No sorry! Ja mam 33 lata, drugie dziecko w drodze i dom z ogródkiem. Mam warunki na drugie dziecko, ale od lat na to pracowaliśmy, a Wy najwyraźniej wolicie kupić np. gadżecik za 300 zł czy wypasione spodnie za 400zł, a mieszkać na kilkunastu metrach we 3, a wkrótce we 4. To więzień w ZK ma 5mkw powierzchni zapewnione, Wy tyle nie będziecie mieli jak pojawi się 2 dziecko :O Nigdy nie rozumiałam takich ludzi, macie jakieś dziwne priorytety. My zawsze w pierwszej kolejności myśleliśmy o dachu nad głową, a potem o reszcie... No ale co kto lubi :O Byłyby jaja jakbyście trafili bliźniaki lub trojaczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewika99
Zapytam jeszcze- ile lat maja dziadkowie? Jezeli sa jeszcze w miare mlodzi, to naprawde nie ma sensu sprowadzac na swiat jeszcze jednego dziecka. Smutne i okrutne, ale prawdziwe... Mysle, ze tu nie ma co linczowac ludzi, ze maja take warunki mieszkaniowe, a nie inne. Wiadomo, ile kosztuje budowa, wiadomo, ile kupno mieszkania, jakie sa ceny dzialek... Poza tym, wiadomo, jakie Polacy zarabiaja glodowe wyplaty i jaka jest polityka "prorodzinna" naszego rzadu... To wszystko sklada sie na to, ze mlodych nie stac na wlasne mieszkania. Niestety, tak to w wielu przypadkach wyglada, ze starsi musza zrobic miejsce mlodszym... Brutalne, ale niestety, tak jest (chociaz nie powinno)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, przestańcie się wymądrzać nowobogackie... mieszkania kosztują po 300 tyś (np. we Wrocławiu w którym mieszkam ja) i powiedz osobie która zarabia 1500 (jak większość ludzi w tym kraju)- idź i kup sobie mieszkanie. smieszne. patrzcie realnie- dla większości własne M jest luksusem nieosiągalnym. a wynajmowanie to też nic mądrego- nabijać komuś obcemu co miesiąc kabze w wysokośc***ensji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabletkowa od lat wielu
ewika ale autorka i jej mąż są po 30, mieszkają z jego rodzicami ładnych parę lat, pracują oboje - spokojnie mozna było odłożyc pokaźną sumkę. Ale jeśli ktoś woli szastać kasą na prawo i lewo - coż głupota ponoć nie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabletkowa od lat wielu
Ja za 300 tysięcy mam dom - także trzeba myśleć, a nie ekscytować się cenami mieszkań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z Twoim mezem, ze mozecie zalowac majac tylko 1 dziecko. My mamy 1 i miec wiecej nie bedziemy i ja wlasnie zaluję:( A wam sie los moze szybko odmienic, dacie rade. Gdzie jest milosc tam wszystko sie ulozy. U nas jest wlasnie nienawisc..........:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak odmieni im się - podtrują dziadków i już ich mieszkanie będzie! alleluja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomijając wszystko to dla mnie nie do pojęcia jest sytuacja, w której oczekuje się śmierci rodziców - bo tak to z mojego punktu widzenia wygląda. A co jeśli zrobią Wam "psikusa" i dożyją do setki...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze w to co czytam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkanie to żaden luksus
O ile ma się głowę na karku! Ja mam 29 lat, maz jest 8 lat starszy, mamy mieszkanie 50mkw, za 3 lata będzie w 100% nasze. Nie zarabiamy kokosów, bo ja mam 1500 zł, mąż ok 3500zł. ale dokąd mieszkał z rodzicami, to odkładał kasę i jak braliśmy ślub - on miał 30lat, ja 22 to mieliśmy już mieszkanie w 75% nasze - reszta to kredyt. i żadne z nas nie jest "bogate z domu", bo ani u moich rodziców ani u męża sie było jakichś super luksusów. od rodziców na start dostaliśmy po 5 tysięcy plus pomoc mojego taty w remoncie mieszkania. I mamy swoje, wcale nie takie nieosiągalne. Obecnie odkładamy miesięcznie jakieś 2tysiące i planujemy budowę domu za 3-4 lata jak spłacimy mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewika99
Nie, nie... Sama milosc nie wystarczy... Trzeba sobie ukladac zycie z glowa, czego Ci autorko zycze :). Fakt, niektorzy maja domy za 300 tys., bo ich zwyczajnie na to stac. Skad wiecie, ze autorka z mezem, np. nie utrzymuja tesciow? Nie oplacaja ich rachunkow w zamian za przepisanie domu? U nas sytuacja byla i jest taka, ze maz dostal dom, gdy mial 19 lat. Od tamtej pory on pokrywal wszystkie rachunki. Sam. Za oboje rodzicow. On rowniez pokupowal wszystki plytki, panele, itd. Lodowka, pralka to wszystko za jego pieniadze. Ciezko wiec cos bylo odlozyc. 6 lat bylismy z mezem razem zanim sie pobralismy. W tym czasie jemu sie udalo odlozyc 60 tys. zl, mi 20 tys. To nie wystarczy na dom, wiec poszlismy mieszkac na jeden pokoj do domu meza. Naprawde, rozne sa sytuacje zyciowe. Wiem tez, ze takie darowizny potrafia byc klopotliwe, bo rodzice przepisujac dom, czesto licza na opieke i pokrycie kosztow utrzymania calego domu. Moze tak jest w przypadku autorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tabletkowa a ja zebym sie zesrala to domu za 300 tys nie wybuduje ani nie kupie. Niestety mieszkam blisko centrum warszawy i tylko taka lokalizacja wchodzi w gre. Dz8alki nie kupisz a cena domow zaczyna s8e od 1mln. Mam dzialke 50 km od wawy 8 tu budowa moglaby zamknac sie w 300 tys ale krew by mnie zalala gdybym tracila ok 3-4 godzin dziennie na d9jazdy. Tak wiec nie wiem czym tu sie podniecac. Domeme za 300 tys? No ok ale moze do twojej glowki dotrze ze nie kazdy ma ochote wyprowadzac sie na wyp**dowek drugi i uwaga nie kazdy ma ochote mieszkac w domu. Poza tym mieszkanie czy dom to te 300 tysiecy musisz miec a nie kazdy mlody ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
synek chce mieć braciszka, bo wszyscy koledzy mają ... - to jest małe dziecko, dzisiaj chce braciszka a jutro może nie chcieć. To nie jest argument i na pewno nie powinien być istotny przy podejmowaniu decyzji o dziecku. Pomyśl raczej co powiesz synkowi, kiedy zechce mieć swój pokój, gdzie kolegów zaprosi. Dla mnie sytuacja jest nie do przyjęcia już teraz - dziecko z rodzicami w jednym pokoju ;-( przecież za kilka lat on będzie miał naukę, swoje sprawy, jak będziecie mieszkać w pokoiku z nastolatkiem? A gdzie miejsce dla kolejnego dziecka... Twój mąż jest nieudacznikiem, zamiast myśleć o warunkach do życia swojej rodziny cieszy się, że "ma" bo rodzice mu opisali ;-( zanim oni odejdą to i Was może już nie być, przecież to nie staruszkowie, którzy poumierają lada dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie to zaden luksus. W ktorym roku kupowalas mieszkanie? Nie kazdy mieszka u mamusi na garnuszku. Czesc ludzi juz na studiach idzie mieszkac na "swoje" i pracuja wiec nie bardzo maja jak odkladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marne provo :O tepe dzidy jak zawsze wszystko lykaja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabletkowa od lat wielu
To masz wybór - albo opuścić ścisłe centrum, albo narzekać, że cię nie stać :O Ja nie tracę 3 godzin na dojazdy - mieszkam pod Pruszkowem - do stacji mam 10 minut spacerkiem, mogę jechać skm lub km do Wawy i szybciej dojeżdżam do pracy z Pruszkowa niż koleżanki z drugiego końca Warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkanie to żaden luksus
7 lat temu, co łatwo obliczyć z tego co napisałam... Jak widać autorka nie poszła NA SWOJE tylko do teściów, wegetują tak już co najmniej 8 lat, więc spokojnie mają z czego odkładać, a nawet jeśli by robili opłaty za teściów - w co szczerze wątpię, to i tak opłaty za m-3 to nie jakaś fortuna. Spokojnie z jednej pensji da się opłacić mieszkanie i "wyżywić rodzinę". A druga można odłożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mogę pojąć jak ludzie moga tak mieszkać, niezależnie od ich zdolności finansowej. Ciężko to może być na początku a nie po x latach małżeństwa kiedy oboje pracują i mają tylko jedno dziecko. My mamy 3,5 roku po ślubie a po 2 latach na wynajmie kupiliśmy m5 z czego połowa to był wkład własny, w tym roku kupiliśmy nowe auto z salonu klasy c w kredycie 50/50 a mamy jedno dziecko i drugie w drodze. Ja od czasu ślubu przepracowałam tylko 2 lata bo albo jestem z dzieckiem albo w ciąży i zawsze moja cała pensja szła na oszczędności. Mąż kokosów też nie zarabia ale staramy się żyć z jednej pensji z miesiąca na miesiąc i jeszcze coś zostawić na przyjemności typu wakacje. Da się tylko trzeba chcieć ale jak ktoś woli mieszkać z teściem i teściową to czemu nie - ubezwłasnowolnienie do końca życia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa...z jednej pensji. Tylko to jeszcze tylko zależy, jaka ta pensja jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tabletkowa a ile zaplacilas za dzialke? Ja nie narzekam ze mnie nie stac bo m8eszkalam w fomu przez 20 lat i nigdy wiecej nie chce. Tylko nie pisz ze budowa domu to 300 tys bo i te 300 tysiecy trzeba miec niezaleznie czy to dom czy mieszkanie. Kolezanka mieszka w zielonce i co z tego ze blisko jak dzieciaki do warszawy do przedszkola czy szkoly wozi i wiecznie za taxe robi. Biorac pod uwage zakup dzialki postawienie i wykonczenie na bank nie wyjdzie to mniej niz 400-500 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkanie to żaden luksus
W sytuacji autorki? Spokojnie jesli mąż zarobi 1600 zł miesięcznie to się utrzymają. Bo na co ma im iść kasa? Mieszkanie z teściami, brak kredytów, zobowiazań? Do opłat albo się dołożą albo nie - a mieszkanie w bloku to miesięcznie z mediami ok. 700 zł. 900 zł zostaje im na jedzenie. To mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabletkowa od lat wielu
Ja akurat nie kupowąłam działki i nie budowałam domu - kupiliśmy dom w stanie surowym od kogoś komu kasy zabrakło na wykończenie. Wykończeniówkę robiliśmy w znacznej części sami, łacznie wyszło własnie trochę ponad 300 tysięcy. Z drugiej strony Warszawy nie chciałabym mieszkać, ale u nas jest wszystko - przedszkola, szkoły, nawet wyższa uczelnia na miejscu, także nie trzeba dojeżdżać. Ja do pracy jeżdżę z "przyzwyczajenia", bo pracowałam tam jak jeszcze mieszkałąm w Warszawie - bo niestety ale spędziłam tu 26lat życia i jak się wyprowadziłam to wreszcie poczułam, ż eżyję. Nie chcę aby moje dzieci dorastały w śmierdzącej i hałaśliwej stolicy. Mieszkamy od niej kilkanaście minut, ale różnica jest ogromna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W sytuacji autorki? Spokojnie jesli mąż zarobi 1600 zł miesięcznie to się utrzymają. Bo na co ma im iść kasa? Mieszkanie z teściami, brak kredytów, zobowiazań? Do opłat albo się dołożą albo nie - a mieszkanie w bloku to miesięcznie z mediami ok. 700 zł. 900 zł zostaje im na jedzenie. To mało?" - mało. Ja zarabiam 1900, mieszkam z rodzicami w domu, dokładam się nieco do rachunków, a i tak mi wiecznie forsy brakuje na mnie samą jedną :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż twierdzi, że ma swoje mieszkanie- a to dobre! oplułam monitor:D chyba sobie żartujesz. swoje mieszkanie, to będziecie mieć za 30- 40 lat jak teściom się zemrze, do tego czasu sami będziecie starszymi ludźmi, a wasze dzieci dorosłe i pewnie zgodnie z rodzinnym wzorcem przyprowadzą własnych małżonków na kupę i swoje dzieciory:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Było miło
Szkoda ze tak płytko myślisz.Nie macie warunków,ani własnego mieszkania i myślicie o drugim dziecku? Ludzie nie mają za grosz zdrowego rozsądku.Jak można snuć plany, skoro nie ma własnego mieszkania.Póki co teściowa nadal żyje i pewnie nie ma jej się na zejście?!Jak sobie wyobrażasz w 4 osoby w jednym pokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie nie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasandraiwona
Mam podobną sytuacje, tylko że mieszkam u swoich rodziców. Mamy do dyspozycji 2 pokoje i rodzice również 2 pokoje. Planujemy kolejne dziecko, jednak ze względu na to ze starsze chodzi do szkoły- nauka odrabianie zadań koleżanki- zdecydowaliśmy że od marca wynajmujemy. A w sytuacji autorki jeden pokój i uczeń to masakra dla starszego. Zero warunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasandraiwona
23.02.14 [zgłoś do usunięcia] mieszkanie to żaden luksus W sytuacji autorki? Spokojnie jesli mąż zarobi 1600 zł miesięcznie to się utrzymają. Bo na co ma im iść kasa? Mieszkanie z teściami, brak kredytów, zobowiazań? Do opłat albo się dołożą albo nie - a mieszkanie w bloku to miesięcznie z mediami ok. 700 zł. 900 zł zostaje im na jedzenie. To mało? * Za 1.600zl nie jest w stanie utrzymać się 3os rodzina. A wynajmując to już w ogóle marzenie :D WYNAJEM (LICZMY TANIO) 700zł +450 czynsz media (prad gaz woda smieci telefony) nie mniej niż 400zl co daje nam już 1550zl a gdzie jedzenie i inne wydatki typu leki ubranie?? Nie czarujmy wynajmując mieszkanie lub spłacając kredyt trzeba zarabiać nie mniej niż 3.500zl a i tak życie to raczej wegetacja i liczenie do pierwszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evvuniaa
straszna,chora sytuacja w której mężuś tupnął nogą i żona pilnie się słucha. dwupokojowe mieszkanie, w jednym pokoju teście, w drugim rodzina 3osobowa (z pomysłem na kolejnego domownika). Lepiej skupcie się na tym jednym 8latku bo gwarantuję że za 5 lat będzie zakompleksionym nastolatkiem bez własnego kąta. Jak wyobrażasz sobie jego prywatność, spotkania ze znajomymi? Będziecie gromadą przechodzić do teściów żeby syn miał gram prywatności? To normalne? Jaki dajecie przykład synowi? Czy chcesz żeby jego życie wyglądało jak Wasze? Nie obraź się ale nieudacznictwo jest proste ale dobrego wzorca nie daje. Męża za fraki w lot bym podniosła z rykiem "szukaj mieszkania rodzinie!". To żaden argument że kiedyś mieszkanie będzie Wasze. Kiedyś to znaczy kiedy? Za rok? Nie! Za pewnie 10/20 lat! Dokładnie za tyle by świetnie spaprać dorastanie własnemu synowi. Dałaś się zdominować mężowi. Zatraciłaś własne "ja", własne marzenia i cele. Mąż rządzi ale władcą niestety jest żałosnym. Gdy to zrozumiesz może być za późno a życie swoje i syna jest jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takiej sytuacji nie zdecydowałabym się nawet na to pierwsze dziecko. Właściwie z takim facetem jak Twój mąż Autorko to nie zdecydowałabym się nawet na małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×