Jak zyjecie w Polsce

Macie prace? Czym sie zajmujecie?

Od 1 do 1. Polska.

jak widac, siedzimy cale noce na cafe :D

Praca w upadajacej branzy hazardowej, ciezko, ciagle w stresie. Umowa do konca kwietnia bo koniec egzaminu zawodowego, ministerstwo juz sie z nowymi egzaminami nke fatyguje bo salonow ma nie byc, a nawet jakby egzamin byl to koncesja wazna do pazdziernika a przedluzenie nie wchodzi w gre... chyba ze cos sie zmieni w przepisach, albo salon zmienia na kasyno... ale mnie juz tu wtedy nie bedzie:( czuje ze to bedzie dla mnie ciezki rok w pl. Pierwszy raz mysle zeby stad uciekac, nawet do sortowania salaty za pare eurosow... ale zdrowie mi sie zepsulo ostatnio. Zaczelam chorowac na kregoslup, nie moge sie obciazac... nie wiem co zrobie ze soba od maja. Czarno widze swoja przyszlosc, kilka lat pracy w salonach roznych firm, egzaminy w MF, durne szkolenia z GIIF co kilka miesiecy.. a teraz szukaj sobie czegos nowego... Dobra to sie pozalilam. Mam nadzieje ze innym zyje sie lepiej.

Mnie jest lepiej. Dzięki, dowartościowałam się.

Dodam jeszcze ze ten kraj jest nienormalny, bo jakie normalne panstwo pozbywa sie hazardu z ktorego sa tak olbzymie wplywy do budzetu... co miesiac sciagaja 50% podatku od dochodu kazdego miejsca w ktorym prowadzi sie gry (nie licze budek z autkmatami niskich wygranych no oni maja ryczalt). Pomijam juz stosunek polskiego prawa do e-hazardu. Szacuje sie ze panstwo dzieki ustawie (anty)hazardowej utracilo wplywy rzedu kilku milionow zlotych Rocznie. Kilka tysiecy osob w kraju straci prace, pracownikow wykwalifikowanych, zwiazanych z branza od dawna. Jako ze temat jest jak nam sie zyje, to wyjatkowo pozwole sobie na wylanie tu calej frustracji na ten syf...

Emigruj jak tak ci źle.

Chetnie, taki mialam plan, z tym ze mialam jechac do ciezkiej fizycznej pracy. Kilka tygodni temu wyszly klopoty z kregoslupem, jestem ciagle na lekach, zeby jakos funkcjomowac. Nie nadaje sie wiec w tym stanie do pracy fizucznej:( no jak sie wali to podobno wszystko na raz...

Przecież możesz robić to samo co w Polsce jeśli znasz język.

Jezyk xnam na tyle zeby sie dogadac, a za grankca w tej branzy musialbym miec biegly... nie bede sie oszukiwac, z taka znajomoscia jezyka za granica koge byc tylko fizolem, i nie ialabym nic przeciw bo zadna prsca nie hanbi... tylko te plecy, potrzebuje minimum kilka miesiecy zeby sie doprowadzic do zdrowego stanu, a tyle czasu nie mam.

Jak szczury w smietniku, fajnie jest:-)

Praca na umową śmieciową 1 tydzień w ciągu 2 miesięcy za kilkaset złotych, bez ubezpieczenia zdrowotnego

Dobrze mi sie zyje :) Z mezem mamy razem 5 tys zl jedno dziecko i maly domek na wszystko starcza urlop dwa razy w roku czego wiecej chciec.