Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie boicie sie o przyszlosc zwlaszcza z kredytem

Polecane posty

Gość gość

moze popadam w paranoje, ale wrecz boje sie miec drugie dziecko mimo ze coraz bardziej go chce. bpje sie ze nie zdolam go wychowac, bo cos mi sie stanie. W zeszlym roku zmarla mi mama, mimo ze niemal do konca nie wygladala na chora. Maz dostal wylewu krwi do oka, az sid boje myslec co by bylo gdyby to byl wylew do mozgu. To maz nas utrzymuje, bo ja bardzo marnie zarabiam. Dziekuje bogu ze nie mamy kredtu, bo chyba nie przespalsbym nocy spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja z mezem mam kredyt i nie popadam w paranoje. co ma byc to bedzie. patrzac na to co sie dzieje w swiecie nalezy czerpac z zycia ile wlezie i nie rezygnowac z planow , marzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeważnie ludzie biorą kredyt na budowę domu albo zakup mieszkania, które i tak musieliby wynająć i płacić podobną kwotę ile wynosi rata kredytu, więc nie ma sie czego bać bo i tak nie mają żadnego mieszkania więc nic nie stracą. Jeśli uda sie spłacić kredyt mieszkanie będzie ich, a wynajęte nigdy by nie było. Myślę że wielu ludzi właśnie tak do tego podchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się w zupełności z KingaStefankaFanka, my na razie nie mamy raczej szans na kredyt, ale marzę o tym, a jak ktoś mi powiedział "Nie pakujcie się w to" (osoba, która ma kredyt i pełno długów ale to wynika raczej z jej nałogów) to myślę tak samo. Mieszkanie spłacę i kiedyś będzie moje, a wynajęte nigdy nim nie będzie. Ale o przyszłość boję się, owszem. O to, że ktoś z najbliższych zachoruje, nagle umrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wynajmowałam 15 lat,przeprowadzałam się 7 razy...jak pojawiła sie szansa na kredyt,nie miałam wyboru...przynajmniej osiadłam w jednym miejscu i choć to ciężkie pieniądze,to gdzieś mieszkać trzeba,a niestety moich rodziców nie było stać na to,żeby mi kupić mieszkanie...więc tak do emerytury(jak dożyję będę bulić...płacz i płać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się boję choć staram się o tym nie myśleć za bardzo. Mimo to zastanawiam się co ja pocznę jeśli mężowi coś się stanie :( Mam pracę jednak pieniądze słabe. Plus dziecko w drodze. Obawiam się o przyszłość jednak myślę, że w razie najgorszego mieszkanie zabierze bank a jakoś sobie w życiu poradzimy. Wynajmowanie na dłuższą metę (całe życie) tez nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem. Lepiej płacić na coś co kiedyś może być nasze, jeśli się nie uda to trudno. Wynajmowane tez nigdy nie byłoby nasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ja wynajmowałam mieszkanie 8 lat bo głupia bałam się kredytu, wtym czasie 4 przeprowadzki, wciąz strach jak sie umowa kończyła, czy przedłużą czy znów trzeba szukać mieszkania. w końcu stwierdziliśmy DOŚĆ, od roku mamy swoje mieszkanie a kredytem ale ja czuję się jak u siebie, żyję bez stresu, nie żla mi inwestować w mieszkanie bo moje itd biję się tylko w pierś że gdybym od razu podjęła taką decyzję miałabym już 9 lat kredytu spłaconego a tak... tylko rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie boję się. Mam kredyt po 900zł/miesiąc przez 14 lat, mieszkanie m5 blisko centrum miasta. Zrobiłam generalny remont przed wprowadzeniem - łącznie z instalacjami, podłogami, oknami i drzwiami wejściowymi. Wszystko mi działa, mam ładne, funkcjonalnie urządzone mieszkanie. 2 lata siedziałam na wynajmowanym i tak faktycznie gdybyśmy się od początku zdecydowali miałabym już 2 lata zapłaconego kredytu za swoje a nie darowane za odrapane ściany, przeciekające okna i najmniejszy na świecie prysznic. Staram się nadpłacać co roku minimum pół roku by spłacić jak najszybciej i mieć spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja powiem Wam tak - jak ktoś dobrze myśli, to się nie ma czego bać. My mamy ten komfort, że odziedziczyłam duży dom po dziadkach, więc mamy gdzie mieszkać. Do tego jesteśmy oboje z mężem ubezpieczeni na wypadek śmierci na 200 tysięcy, więc oboje śpimy spokojnie. (na wypadek różnych chorób i przeciwności losu też, także dom ubezpieczyliśmy). W przyszłym roku sprzedajemy jedną dużą działkę i przeznaczamy ją na wkład własny do kredytu na duże mieszkanie. Będziemy je wynajmować przez 20 lat, więc spłata kredytu będzie z wynajmu. Kiedy dorośnie nasze dziecko to otrzyma na start fajne mieszkanie + 100 tys z funduszu oszczędnościowego. Start w życie będzie miała bardzo dobry. Oboje z mężem pracujemy i zarabiamy (wcale nie dużo), po 2500zł miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie boje sie. Mamy rate lekko ponad 2000 ale gdzyby nie to to cisnelabym sie w malym mieszkanku z 2 dzieci w 2 pokojach. W razie w mamy co sprzedawac. A i nie nadplacam kreduty tylko kazda nadwyzke odkladam na konto. I albo bedzie w razie w albo ta kasa sie go wczesniej splaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile placicie na te ubezpieczenia i fundusz dla dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ubezpieczenia na życie mnie, męża i córki to 325zł miesięcznie - łącznie z funduszem oszczędnościowym. Na fundusz płacimy 150zł miesięcznie (z tych 325zł), ale do tego wpłacamy też oszczędności jakie mamy - np. ze chrztu, urodzin itd. Wszystko procentuje i jesteśmy dobrze zabezpieczeni pod każdym względem - śmierć, choroba, szpital, wypadek, złamanie ręki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie jak wyżej - polecam się ubezpieczyć - można połączyć to z odkładaniem pieniędzy - świetna sprawa i jest zabezpieczeniem kredytu - można sobie tak ustawić żeby było więcej kasy na ciężą chorobę, na raka itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×