Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co sądzicie o związku 18 latki z 28 latkiem?

Polecane posty

Gość gość

Mam 18 lat i kocham faceta 28 letniego. On czuje to samo tylko że jakoś nic nie robimy w tym kierunku , bo on jest od 3 lat moim nauczycielem tańca. Świetnie się dogadujemy ale ja jestem raczej za młoda. Chcę się Was zapytać czy według Was takie związki mają szansę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam znam takie przypadki i jest w tym przyszłość z czasem różnica wieku zanika i się nie martw lecz zastanów się czy to na pewno ten facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba sama musisz wiedzieć jak chcesz sobie ułożyć życie i co czujesz do drugiego człowieka. Ale mam wrażenie, że u ciebie taniec to zawracanie głowy nogami i na myślenie mało miejsca zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki, już mi lepiej. Wiem, że to może być porażka, ale chciałam tylko wiedzieć czy ludzie to normalnie odbierają.Wydaje mi się, że 10 lat to strasznie dużo i zwłaszcza, że na razie póki tańczę jestem jakby jego uczniem to muszę dać sobie spokój. Jak już pisałam znam go od 3 lat. Zaczęło się jak miałam 15 lat. Bałam się wtedy tego co czułam , bo zakochiwanie się w 25 latku to szaleństwo, niestety tak zostało.Mam normalnie jakąś obsesję na jego punkcie, bo cały czas o nim myślę.Jak go widzę to czuję się dziwnie szczęśliwa, a jak jestem sama to strasznie tęsknię. Nie chciałabym nic zaczynać, bo to już dorosły facet,ustatkowany, dążący do dzieci itd., a ja dopiero będę walczyła z życiem studenckim i znalezieniem pracy. Ale nie potrafię tego opanować. Jak wyjadę na studia to może zapomnę, ale nie chcę bo to wspaniały człowiek. Zabawny, odpowiedzialny, pewny siebie, zorganizowany, pomocny :-D i zupełnie inny niż ja. Przy nim czuję że dam radę we wszystkim. Nq tańcach, tak jak w życiu jestem raczej spięta i trochę się boję. On często się na mnie wydziera, żebym tańczyła z życiem, ekspresją. Nie lubię tych chwili. Bo bardzo mnie wtedy wkurza i widzi że ma przewagę bo wreszcie mój taniec ma charakter. Ale wtedy man ochotę skopać mu d**ę. Więc tak to w sumie wygląda :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×