Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotton

sprzatanie u faceta what

Polecane posty

Gość kotton

Jestem w szoku. Dwa lata związku, nie to samo miasto, on od niedawna poszedł na swoje (od mamy). Pracuje dużo, fakt. Ja studiuje i ostatnio miałam trochę wolnego więc zabawiłam u niego tydzień. Wcześniej już tam byłam i jak on był w pracy, a ja miałam wiele czasu dla siebie to wiadomo, zrobiłam coś do jedzenia, ogarnęłam po sobie kuchnie, troche łazienke, pokoi nie ruszyłam bo tam są same jego rzeczy. A on? Owszem, podziękował ale jednocześnie zasugerował, że pokoje też mogłam sprzątnąć, to zaoponowałam, że nie ma takiej opcji, nie będę ruszać jego przestrzeni i mu sprzątać całego mieszkania. Co do ostatniej wizyty-po przyjeździe-szok, nie posprzątał (były walentynki). Posadził mnie w miarę czystym pokoju, przyniósł coś do jedzenia i sam zaczął się krzątać po kuchni usiłując ją odgruzować. Następnego dnia (był weekend i liczyłam, że go fajnie spędzimy) wstał i zaczął sprzątać i próbował mnie do tego samego zachęcić. Powiedziałam, żeby sam sobie radził, bo miał czas, ja wobec tego idę na spacer. I wielka pretensja-jak ja mogę, jesteśmy razem, powinnam mu pomóc, będzie szybciej. Powiedziałąm, że miał czas i jak się w ogóle nie wstydził zaprosić mnie do bałąganu. JEgo argument-dużo pracuje, nie mam czasu. Powiedzcie, czy on jest nienormalny? Czy ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotton
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, jesteś u faceta tydzień, to powinnaś iść na spacer. a on jak przyjdzie po 12 godzinach pracy to niech lepiej posprząta wszędzie bo mu d**y nie dasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To facet:D:D Skąś to znam:D Wyjdz za niego:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotton
Po 8h w biurze od pon do pt. W godzinach 9-17, więc wraca około 18. Weekendy wolne. Razem nie mieszkamy więc moim zdaniem nie mam obowiązku sprzątać. Po sobie, po naszym wspólnym sniadaniu, owszem. Ale układać mu ciuchy w szafkach!? Ja nie miałabym czelności i nigdy nie miałam proponować komukolwiek sprzątania u mnie-facetowi, przyjaciólce, kuzynce, koledze, koleżance. U mnie zawsze jest błysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe
Rozumiem cię,u mnie podobnie, najpierw ustaliliśmy zasady co do podzialu obowiązków, oplaty na pól,a mojemu (juz ex) nagle zachcialo sie zebym jednak wszystko robila bo on nie ma czasu(ale na necie do pozna w nocy siedziec mial czas,dlatego bylam na nie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotton
ale mieszkaliscie razem rozumiem? u mnie gorzej, bo nie mieszkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba lepiej, skoro twierdzisz, że nie musisz sprzątać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i to dziwne że cię o to poprosił i czujesz się jakbyś wchodziła w jego prywatność. Moja siostra miała podobnie ale w końcu raz się przełamała z tym że mój przyszły jeszcze szwagier nigdy nie poprosił jej o nic takiego bo ona ma swój system i niczego nie mógł znaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotton
PRzecież tu nie chodzi o to czy ja muszę/nie muszę, chcę/nie chcę. Gdybyśmy razem mieszkali to jasne. Ale że ja przyjezdzam i on na dzień dobry sprzątania ode mnie wymaga? Od swojego gościa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież nie wymaga a zasugerował. Zrób jak moja siostra też wtedy z nim nie mieszkała. Teraz już się do niego wprowadziła a on po dziś dzień sprząta sam swoje rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotton
Na początku zasugerował. Posprzątałam, kurze starłam, umyłam podłogę, odkurzyłam, powyrzucałam śmieci, to powiedział, że tu by trzeba było wszystkie jego rzeczy z szafek powyjmować, umyć szafki i poskłądać jego ciuchy :D Chyba zdurniał do reszty. Nie zgodziłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie zamierzam być niczyją sprzątaczka i kucharka by facet sobie zalegal na sofie i sorabial sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale za darmo mieszkac to by sie chcialo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc powiedz mu w prost że nie chcesz i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mojemu powiedzialam,bo jak wszystko na pól to i obowiazki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"...ale za darmo mieszkac to by sie chcialosmiech.gif..."A co to za debil napisał???? Nie umiesz czytać ze zrozumieniem?? Ona nie mieszka u niego,przyjechała na weekend walentynkowy! A jak była tydzień,to gotowała i sprzątała kuchnię i łazienkę,a cwaniakowi jeszcze było mało i miał pretensje ,że w pokojach nie posprzątała! uciekałabym od takiego.Służącej mu się zachciewa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, że tylu polskich facetów sprząta, gotuje, zajmuje się dziećmi itd. a Wy celowo wybieracie takich jakiś lewusów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moim zawsze jest ok po rozstaniu, nawet ustaliliśmy co kazdy chce robić w domu i bylo dobrze ze dwa tygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×