maz nie zdradzil

powiedzial wczoraj, ze nas kocha, ze ona nic nie znaczy, zebym dala mu czas na zakonczenie tego, ze mu przykro, ze placze nocami, nie wie jak mogl do tego dopuscic, ale skoro zaluje to dlaczego kaze mi dac czas do zakonczenia tego? kto mi cos napisze?mam ochote zeby zniknal z mojego zycia, ale dzieci....kochaja go, co ja mam zrobic?to jakas porazka, a tak nam dobrze bylo razem, nie umiem uwierzyc.....kur..a

...

facet który sie przyznał do zdrady ???????? nie wierzę

zdradzi ze uprawiacie sex przedślubny

wlasnie zadzwonilam do niego, kazalam mu sie do niej wyprowadzic, nie pozwole mu miezkac z nami, kiedy mu sie znudzi ciekawe co zrobi :D na ulicy bedzie spal i wtedy poczuje co stracil, jak o mogl mi to zrobic.....

on sie przyznał ??? czy go nakryłas?

poużywa sobie z kochanką, a jak mu się znudzi to wróci i przyjmiesz go ze łzami w oczach, dumna i szczęśliwa, że "wybrał" Ciebie życie...

przyznal sie, ewa nie znasz mnie, rozmawialismy o tym jak o pogodzie, ale widze ze zaczynam byc wkurzona na niego, tylko dlatego ze ciagle w tym tkwi, gdyby to bylo nic to by to zakonczyl dzis, ale widac pyton go swedzi....napewo nie przyjme go ze lzami w oczach ;)

zobaczymy :) może zapamiętasz moje słowa i sobie przypomnisz za jakiś czas :)

ale dlaczego mam go ze lzamiw oczach przyjmowac?przeciez mi wczoraj powiedzial ze nic do niej nie czuje , ze kocha mnie i nigdy nie zostawi, zebym dala mu czas sie z tego wykarakaskac, wiem ze wybral mnie, ze kocha, no i co?czyli mam si ecieszyc?zartujesz, rozumiem go, ale pomimo tego czuje cholerny bol!!!!!!!

To, że się przyznał świadczy o tym, że ma ogromne wyrzuty sumienia. W końcu mógł z nią być i rozstać się, nic Tobie nie mówiąc. Albo przekonać się, że woli układać sobie życie na nowo i od razu odejść do tamtej. W tym wypadku nasze rady nic nie dadzą. Bez sensu, że on potrzebuje czasu, żeby to zakończyć. Może to coś więcej niż "swędzenie pytona". Może czuje coś do tej drugiej kobiety i pogubił się w tym wszystkim, w końcu sama pisałaś, że do tej pory było dobrze. Mężczyźni zdradzają. Nie wszyscy, nie można generalizować, ale większość zdradza. Gdy tylko poczują się nieszczęśliwi w związku i nadarzy im się okazja- uzyskamy gotowy przepis na zdradę. Twój przynajmniej żałuje. Przemyśl czy chcesz być z tym człowiekiem.

no wlasnie, a co moge zyskac a co stracic?tego nie wiem, wiem ze jesli on ja zostawi to bedzie kolejn okazja, nie wiem jak dam rade z 3 malych dzieci,

poza tym dlaczego mialby odejsc i nic nie mowic skoro jej nie kocha?do czego mial by odejsc?moze na poczatku myslal ze to cos wiecej a sie okazalo ze to ja jestem ta jedyna, byc moze jeszcze, poki nie pozna tej swojej wymarzonej :D czas pokaze co bedzie dalej, byc moze bedzie lepiej kiedy sie rozejdziemy

wziełabym go za szmaty i poszła do tej baby , cekawe co by powiedzieli :)

to na co on czeka? chce byc z tobą czy nie chce ? a ona wie ze ona ma zonę i troje małych dzieci ?

a co ona ma do trójki dzieci i żony? to jej dzieci i żona jest? autorko, już go usprawiedliwiasz, a jeszcze nie wiadomo, jak to sie skończy nie rozumiem kobiet

ona wie, on do niej idzie bo mu daje czulosc, ciagle to powtarz ze mu tego w dou brakuje, tak to jest, chcial dzieci teraz chce czulosci , pewnie i 3 bab byloby mu za malo, bo nie posprzatane, bo nie ma czulosci, bo dzieci placza, bo nie mamy czasu dla siebie, bla bla, ciekawe co bedzie, musi isc do niej, nie pozwole u mieszkac z nami, niech pokaze na co go stac, zebym dylko dala rade, teraz zrobie sobie makijaz, ubiore si super i pojade zalatwiac sprawy jak co dzien, nie zlamal mnie, dalej czuje sie super babka, wiem ze jestem dobra zona i mama, kobieta i kochanka,

Ewa a co ona ma do męża ?

usprawiedliwiam?niby jak?zranil mnie, dzieci, siebie, nie usprawidliwiam go, kocham go moze to ta roznica

a gdyby chciał wrócic ,przyjmiesz go ?

kazdemu sie to moze przytrafic, j tez nie wiem jak bedzie, moze tez kiedys bede miala romans,nad ktorym ciezko zapanoac, po czasie sie zaluje, rozpacza, to ludzkie sprawy,

ja dałam jeszcze jedną szanse , ale później bardzo tego żałowałam mimo że na początku cieszyłam się że został ze mną/z nami, to było już coś innego, po jakimś czasie mimo że się starał ja wprost nie mogłam na niego patrzeć, mdliło mnie jak tylko się zbliżał do mnie. Ostatecznie kazałam mu się wyprowadzić , miłość zamieniła się w obrzydzenie.

ni wiem czy go przyjme, narazie chce zyc swoim zyciem, mam dzieci, swoje sprawy, a on niech szuka wyjscia z sytuacji, kiedy z nia skonczy, ma sie odezwac, wtedy zobacze co i jak, teraz nie bede o tym myslec co bedzie potem

może rzeczywiscie żałuje tego co zrobił tylko niech sie chłopina okresli i zakonczy tamto jesli chce byc z wami

proste

i słusznie , zobaczysz po jego zachowaniu czy na prawdę mu na was zależy . .

no przeciez plakal ze nie moze mnie stracic ze bedzie walczyl nawet jesli go wywale, powiedzial ze myslal ze go wywale z torbami za drzwi, moze liczyl na to :D niewazne kazdy musi byc szczesliwy, on czuje si eteraz meski, pewny siebie, ale wiem ze spadnie na d**e niedlugo bedzie wl jak pies, zalowal niesamowicie, w sumie juz zaluje,

nie czekam na jego upadek, rozumiem go, co nie znaczy ze toleruje cz ysie ciesze, zaplatal sie w cos i teraz ma problem, ja tylko sie boje o to czy dam rade sama z 3 dzieci, sa male, ja jestem tu sama, nie wiem.

to czekajmy na ciag dalszy ..... wszystkiego dobrego autorko i dużo sił :)

dziekuje