Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciemnota i zabobon bo jak to inaczej nazwać

Polecane posty

Gość gość

Do małżonki na oddział szpitalny trafiło półroczne dziecko które połknęło agrafkę. Agrafka była otwarta, zatrzymała się w poziomie w gardle, przy czym ostrze utknęło w gardle naprzeciwko tętnicy szyjnej. Zgadnijcie skąd się wzięła agrafka w przełyku dziecka? Taaak, mamusia przypięła dziecku nad łóżeczkiem czerwoną kokardeńkę „od uroku”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i glupota sama urok sprowadzila - dziecko malo nie umarlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie bym nie wytrzymał i takiej matce powiedział „a jak dziecko ma gorączkę to je pani do piekarnika wsadza na 3 zdrowaśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maderkom
O kokardkach dowiedziałam się z internetu kiedy urodziłam pierwsze dziecko. Dacie wiarę że jeszcze nigdy nie zauważyłam osobiście tego zjawiska? Serio. Acz dopuszczam takie rozwiązanie, że jestem mało spostrzegawcza (bo jestem). Ale naprawdę to takie powszechne? Za to spotkałam się z laniem wosku nad głową dziecka, żeby odczynić urok który ktoś rzucił (kiedy np. dziecko dużo płacze, albo choruje). Dodatkowo wosk ma się kształtować w twarz tej osoby, co urok rzuciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maderkom
Nie , ona jest nowoczesna - wsadza do mikrofalowki... Nadziwic sie nie moge, jak ludzie - czesto niby wyksztalceni - moga wierzyc w takie idiotyzmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×