Uderzyłam chłopaka i czuję się winna

Ten dzień był świetny. Marcin (mój chłopak) przyszedł do mnie. Obejrzeliśmy film, całowaliśmy się i dotykaliśmy. Były również romantyczne wyznania miłości itp. Oboje czuliśmy się świetnie, niesamowicie wręcz. Świata poza sobą nie widzieliśmy i bylibyśmy gotowi zrobić dla siebie wszystko. Jednak oczywiście musiałam z***** całą atmosferę. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Wyszłam żeby otworzyć i zostawiłam mojego chłopaka w pokoju. Nie było mnie dosłownie 5 minut i gdy rozanielona wróciłam do Marcina żeby rzucić mu się na szyję (ot tak - bez powodu) on zaczął się ze mnie śmiać. Stanęłam jak wryta i nie wiedziałam o co chodzi. Ale zaraz wszystko zrozumiałam. Siedział przy komputerze i otworzył folder, który prosiłam żeby nie otwierał (miałam tam głupie zdjęcia, pamiętnik itp. nic strasznego ale jednak moje prywatne rzeczy). Gdy to zobaczyłam najpierw cholernie się rozczarowałam a potem ogarnęła mnie wściekłość + on śmiał mi się prosto w twarz! Nie wytrzymałam, podeszłam i go popchnęłam tak że prawie stracił równowagę. Mogłam odpuścić, ale byłam zbyt wkurzona więc wytargałam go jeszcze za włosy czego już nie zniósł. Odepchnął mnie, powiedział że przesadziłam po czym wziął swoje rzeczy i wyszedł. Potem próbowałam go zatrzymać, ale mnie olał. Rozumiem go ale boję się że mogłam wszystko przekreślić. Kocham Marcina najbardziej na świecie i wiem że on mnie też, ale mogłam go odtrącić, przestraszyć swoim zachowaniem...Nie jestem w stanie teraz o niczym innym myśleć. Już napisałam do niego smsa że przepraszam i go kocham, ale oczywiście nie odpisał...Boję się. Nigdy czegoś takiego nie zrobiłam... Co on sobie myśli? Co mam zrobić żeby dalej mnie chciał i kochał? Jak bardzo źle postąpiłam? Czy to była moja wina?

wlasnie dlatego musisz sie nauczyc panowac nad reakcjami. zeby w przyslosci nie przyslo ci sama zostac winna i oskarzona mimo iz wczesniej ktos tobie cos zrobil

naucz się panować nad nerwami młoda panno

Heh, trochę niedojrzały twój chłopak. Jak dziewczyna uderzy chłopaka, to jest to tylko prowokacja żeby zaraz się nią zajął, a on wyszedł. Jak wróci, to znaczy że dojrzał, a jak nie, to chyba nic nie zrobisz. Wątpię, że jakieś przepraszanie by coś dało, skoro się tak zachowuje.

Niedojrzały i niesłowny. Po kiego Ci facet, który nie szanuje Twoich próśb, a na dodatek śmieje sie z Ciebie? Szkoda, że mu liścia nie sprzedałas.