Gość gość Napisano Luty 27, 2014 Zawsze kiedy ktoś bliski mi umiera, moja żałoba trwa kilka lat. Potem znów ktoś umiera i wszystko zaczyna się od nowa. Nie wiem czy w ciągu tych ponad trzydziestu lat życia była jakakolwiek chwila, w której byłbym szczęśliwy. Zazdroszczę ludziom, którzy radzą sobie z umieraniem i żyją jak gdyby nic się nie stało. Chciałbym też to potrafić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach