Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

BIORĘ PSYCHOTROPY NIE MAM JUŻ UCZUĆ JESTEM SZCZĘŚLIWA CHYBA

Polecane posty

Gość gość

jakoś dziwnie funkcjonuję - bezpiecznie - wiem,że się nie zabiję, czuję albo spokój, znudzenie albo nawet radość, wcześniej bałam się samobójstwa, miałam depresję od paru lat, do tego fobia społeczna, teraz biorę takie leki,że mam wyllebane na wszystko :) cieszę się życiem, nie umiem tylko nawiązać relacji i się zakochać, ale mam cudowne koleżanki i kolegę, rodzinę, to mi wystarcza, boje się tylko,że nagle się obudzę z tego letargu szczęśliwości i nie bede miala niczego, przyjaciol, zostane sama pomarszczona, bez meża i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie bierzesz ?lekarz rodzinny Ci przepisal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rodzinny, psychiatra, antydepresant , setrraline, wszystko co dzieje sie w moim życiu jest jak film a ja się temu przyglądam nie uczestnicze, kiedyś miałam uczucia - miłosc,gniew, awantury, zazdrosc,nienawisc, teraz nie mam juz nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kasować mi tego
jak szybko zaczął działać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od 14 lutego biorę a działa juz chyba z 5 dni ,ale nie jestem pewna czy działa właściwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wczesniej czulas?jakie objawy mialas? depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czego niby masz się wzbudzić?? Daj spokój ..poprostu jesteś wyleczona..nie jesteś na haju przecież.. A to że nie możesz się zakochać to najzwyczajniej nie czujesz potrzeby takiej już bo bez tego ci dobrze..a wcześniej zakochanie u ciebie było by tylko po to żeby poczuć się bezpieczniej i nie samotnie.. Skoro czujesz się już dobrze musisz pomału odstawiac lek..jak już odstawisz to normalnie znów będziesz odczuwac chęć do zakochania się i potrzebę seksu itd. Ale już bez lękow i depresji czy tam nerwicy zależy na co się leczysz. Póki bierzesz to jesteś zablokowana dla tych spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tego wszystkiego teraz mam lekkie otępienie umysłowe :O wolniej kojarzę, kumpel w rozmowie pytał czy się naćpałam :( w depresji wiadomo, nie widziałam sensu w niczym, w życiu, w codzienności, w tym żeby się obudzić wstać ubrać umyć itp. myślałam,że tak umrzemy, miałam mało energii i siły, byłam zamknieta w sobie i myslalam tylko o sobie a nie o tym co mogę dać innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy psychotropy pobudzaja apetyt czy wrecz przeciwnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietafacetapijącego
gdy spotkasz Boga na swojej drodze i masz pewność tego dokąd zmierzasz i wiesz Kim jest Bóg....:) to Twoje serce może zatańczyć przed Bożym Tronem i zaśpiewać dla Niego takim właśnie słowem, aby wonność Jego osoby rozchodziła się wszędzie, niczym zapach najsłodszych kwiatów. :) Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił." Bóg jest dobry i wysłuchuje modlitwy swoich dzieci :) piękne świadectwo Bożej mocy i Jego troski o nas Niech Pan będzie wywyższony Na chwałę Boga Ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego letargu obudzisz się jak przestaniesz to brać, ten stan w którym jesteś jest sztucznie podtrzymywany i nie rozwiązuje problemu, lepiej zapisz się na jakąś terapię grupową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie jest cooo??? :D mi tez odpowiada biore i jest git odstawiam kilka razy nie jest zle potem mialam problemy i znowu siegalam bo pomaga je przezwyciezyc a potem jak jest dobrze znowu odstawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój lek niestety hamuje apetyt co do tego wpisu,że jestem zahamowana na uczucia teraz wiesz to bardzo mądre, muszę to przemyśleć, sama nie wiem czy chcę się zakochać, potem się tylko cierpi, a mi jest dobrze jak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZEMEKK 23 LATA
odchodzę z kafe, nie ma tu miejsca dla normalnych ludzi - sami psychole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie odstawial leku, bo jestem przekonany ze depresja ci wróci , jesli mialas ją kilka lat to ryzyko jest spore , leki sie bierze do konca zycia tylko po to by nie bylo nawrotu, z tym ze profilaktycznie bierze sie niewielkie dawki. Moze poprostu masz za duzą dawke ale na pewno nie rezygnowal bym calkowicie jak ci tu niektorzy radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeżywacie to jak stomka wykopki.. Widocznie za długo było się w depresji a nawet się o tym niewiedzialo..i dlatego teraz taka radość z tego. A tak przecież wygląda życie..każdego zdrowego człowieka tylko zdarzyłyscie już zapomnieć o tym. Leki się odstawi to wraca pełna emocjonalnosc..i znów będziesz musiała kontrolować złość,nerwy itp bo wtedy spowrotem depresja wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i masz rację te związki były mi potrzebne na samotność, a teraz dobrze mi samej, zresztą nie wiem czy się nadaję do bycia z kimś, Boga hmm , wierzę w Boga, ale nie uraczył mnie miłością człowieka chociaż prosiłam,modliłam się,obiecałam nawrócić siebie i jego, ale niestety, nie wyszło, odeszłam z kościoła, ale wierzę i modlę się no fajnie jest fajnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy te leki nie niszcza mozgu na dluzsza mete?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bralam leki pół roku. czułam się zdrowa. leki odstawilam a depresja wróciła. zaczynam właśnie drugą terapię i czekam na efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jak niszczą to trudno, wolę pożyć jeszcze kilka lat albo kilkanaście i umrzeć na popsuty mózg niż cierpieć albo wegetować albo się zabić mając 23 lata... teraz są lata tłuste, mam nadzieję,że nie wyleję już ani jednej łzy do końca życia, chyba,że łzy radości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja ci zazdroszcze tego stanu ja sie czuje udreczona codziennoscia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj tez hamuje apetyt ale nie tak jakbym chciala w depresji przytylam 10kg teraz bym chciala sie tego pozbyc ale juz jest lepiej :) mam jakies 2 kilo mniej w koncu wracam do zycia jak dla mnie -jak mam sie meczyc ze soba i nikt nie jest w stanie mi pomoc ani nikt nie chce mnie zrozumiec oraz wysluchac to wole po tysiakroc tabletki ! jak taki stan w ktorym kazdy kto mnie nie rozumie patrzy na mnie jakbym tredowata byla !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jelsi sie wyleczysz to staraj sie przerwac bo powoduja otepienie i zabijaja pewne czesci mozgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuje się wręcz jak nowo narodzona :) Mam ochotę wyjść i wbijać kose w przypadkowych przechodniów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bzdura z tym zabijaniem mózgu? uwielbiam wypowiedzi ludzi którzy gowno wiedzą a najgłośniej szczekaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest mi dobrze a to jest na wage wszelakiej kasy o ktorej tyle ludzie tu pisza i placza za nia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Terapia trwa minimum pół roku do 9 miesięcy. nie wolno jej przerywać lub zmieniać dawek leku. Nie piszcie bzdur i nie wprowadzajcie w błąd .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mechanizm oddziaływania substancji chemicznych na psychikę (leki psychotropowe ,niektóre narkotyki) są identyczne ,różnica polega na tym ze narkoman ucieka od normalnego stanu świadomości,zaś pacjent chce do niego powrócić.Niestety siła leków psychotropowych jest również ich słabością.W całym ciele człowieka ,w tym również w mózgu,istnieją ujemne sprzężenia zwrotne regulujące poziom różnych substancji.Jeśli przy pomocy leków psychotropowych zwiększamy poziom neuroprzekaźnika wówczas uruchomimy mechanizmy kompensacyjne,obniżające jego działanie.Organizm działając na przekór terapii farmakologicznej,działa na przekór swoim interesom,choć w dobrej wierze.Chemiczna reguła przekory/samoregulacji jest najważniejszym problemem terapii lekami psychotropowymi.Uznając poziom przekaźnika za zbyt niski ,zwiekszamy go,jednakże organizm reaguje wszystkimi dostepnymi mu środkami zmniejszając jego oddziaływanie,na przykład poprzez zmniejszenie ilości receptorów postsynaptycznych.Z tego względu mamy do czynienia ze wzrostem tolerancji.Aby uzyskać ten sam efekt ,musimy zwiększać stopniowo dawki leku.Drugim problemem obok tolerancji,jest zespół abstynencyjny.Jeśli odstawiamy lek,nowo uzyskana równowaga zostanie zachwiana,gdyż poziom neuroprzekaźnika w mózgu g***townie spada.Zanim mózg się wyreguluje mija czas,kiedy osobva cierpi efekty niedoboru przekaźnika.Trzecim problemem z jakim boryka się psychofarmakologia jest uniwersalna reguła mówiąca że:różne neurotransmitery różnie działają w różnych sytuacjach na różne stany psychiczne.Nie jest więc dziwne,że próbypowiązania zaburzeń psychicznych z konkretnymi neuroprzekaźnikami nie przynoszą spodziewanych rezultatów,zaś oddziaływanie wybiórcze na konkretne neurony równiez jest bardzo trudne.Stąd własnie bierze się problem z efektami ubocznymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem co pisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojwa tylko czy oszukiwanie organizmu (jakby nie było -w przypadku psychotropów metodą pr//ób i błędów) to dobry punkt wyjścia by sobie pomóc?? lobby farmac/eutyczne to artykuł na osobny topik..mozna jedynie przytoczyc pewien trop który zw/ęszyłem i ubrałem w teorie (dla oponentów "spiskową") nie od dzis wiadomo ze lobby farmaceutyczne współpracują z lobby lekarzy i ogó/lnie pojętą słuzbą zdrowia... czy nie jest tak ze farmaceutom i psychiatrom zalezy na tym by chorych było jak najwięcej (stąd powstają coraz to nowe przyp/adłosci i usilne starania unaukowienia ich prawomocnosci czynione przez psychiatrów by przytoczyc chocby AD/HD czy dystymie).. im wiecej chorym tym wiekszy zysk firm farm. ioraz psychiatrów... a juz kwintesencją esencji bedzie to gdy cho/roba "stanie się" chorobą przewlekłą... co jak co ale bez chorych (najlepiej przewlekle) psychiatrzy i nie tylko stają sie osobami bezrobotnymi... by do tego nie doszło (ta pseudonauka??) i jej wyznawcy mogą zrobic wszystko wespół z lobby farmaceutycznym by uzaleznic od siebie swoje "ofiary" -pacjentów którym miast pomagac czesto mogą szkodzic..leki przeciwdepresyjne wbrem obiegowym opiniom -u-z-a-l-e-ż-n-i-a-j-ą psychicznie a czesto i fizycznie...-objawy abstynencyjne,koniecznosc powolnego "wprowadzania leku i "schodzenia" z doń to tylko dwa przykłady potwierdzające ten permanentnie skrywany fakt przez w/w koła ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×