Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

narzekanie na szpital

Polecane posty

Gość gość

czy wy naprawdę myślicie że personel powinien za was wszystko robić, spełniać każdą zachciankę i jeszcze po d***e całować? księżniczki się znalazły, ta się po cc nie schyli, ta obolała po sn... trzymajcie mnie bo padne ze smiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na nic nie narzekam. Poszłam, urodziłam wyszłam po 2 dniach i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby za co kase biora za picie kawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno nie za podnoszenie telefonów, myślicie że nic nie robią? po 1 towarzyszą przy porodach, po 2 pomagają kp, po 3 zajmują się dziećmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pracują...to co narzekają....trzeba było prawo kończyć to by nie narzekaly...nikt z tasakiem przy wyborze zawodu nie stal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko tu chodzi o narzekania pacjentek po porodzie, jedna księżniczka tu się wypowiadała, że była obrażona na cały świat i nawet nie poprosiła aby ktoś jej telefon podał i ma pretensje do szpitala, że telefon jej spadł i nikt nie podniósł i nie przyleciał z kwiatkami, czekoladkami i ch*j wie czym jeszcze oraz nowiutkim telefonem bo stary się porysował i oczywiście przeprosiny od szpitala dla księżniczki na 1 stronie w gazecie :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady autorko, ale się przyczepiłaś jednego z tematów. czytałam go i wcale się nie dziwię tym dziewczynom, są obolałe po porodzie z rozjechanym kroczem a na wizyty przychodzą tabuny ludzi, rodzina sąsiedzi ciotki wujkowie i weź tu wietrz krocze i wyjmij cycka.. Sorry.....A personel tam pracuje i za coś im płacą, nie mówię żeby traktowali jak księżniczki, ale oni są specjalistami a młode mamy nie wszystko jeszcze wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny artykuł na temat polskich oddziałów ginekologiczno polożniczych jest w Polityce, polecam, ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale te dziewczyny miały 100% racji, ta od telefonu również. Nie wiem, dlaczego nie rozumiesz, że ktoś swieżo po operacji brzusznej może nie być w stanie się schylić. Gdzie tu widzisz zachcianki? Przeciez ona nie prosiła, by ktoś jej po pączki leciał do sklepu :o Inna sprawa, że dziewczyna w ogóle nie prosiła, więc też trudno, by ktoś domyślił się, ze jej coś spadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez TO ICH PRACA tumanie! Cesarskie ciecie to operacja a nie zabieg, w razie wypadku personel odpowiada za zdarzenie. I pomoc to nie jest ich dobra wola tylko OBOWIAZEK, wiec nie szczekaj bo to tak jakbys się oburzala że sprzedawca w sklepie skasuje ci zakupy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zawsze tak jest co w tym nowego ale kudziom to mozna nawet polepszyc jak sie chce : :) www.youtube.com/watch?v=hTVVMwrJ-rk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym weź pomyśl tumanie - jak dziewczyna świeżo po operacji schyli się by podnieśc coś z podłogi, to moga jej się otworzyć rana i konieczne będzie kolejne szycie i takie tam. Chyba mniej pracochłonne jest po prostu podanie jej rzeczy, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz sobie wyobraz- kobieta po cc wstaje podnosi dziecko z lozka szpitalnego po czym mdleje wraz z dzieckiem dziecko upada na podloge- jak myślisz kto za takie zdarzenie odpowiada z urzędu i powództwa cywilnego?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie rozwalilo jak po porodzie sasiadka z sali kazala poloznym na noc zabrac jej dziecko bo ona jest zmeczona i musi sie wyspac. No w d***e jej sie juz poprzewracalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze wykwalifikowany personel nie trzeba prosić bo wie na czym polega jego praca. W szpitalu w którym rodziłam dziecko podawali wprost na rece matce siedzącej na lozku (mowie o kobietach po cc) Kobieta szla w asyście personelu do toalety pod prysznic( chyba ze wolala pomoc najbliżej osoby) Kobieta miała zabronione podnoszenie i przenoszenie dziecka. Kolezanka lezaca obok mnie po cc gdy była prowadzana do toalety zemdlała i dostala masywnego krwotoku, gdyby nie szla z nia pielegniarka a np. ona by była sama pod prysznicem mogla by nawet umrzec, wiec wykształcony i wykwalifikowany personel wie czym ryzykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym dziwnego ze obolala czasem zamroczona kobieta srodkami przeciwbólowymi nie jest w stanie ogarnąć siebie a co dopiero noworodka, hejtuje tu jakas nieródka i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:10, a ty oczywiście byłas przy porodzie tej sąsiadki? Bo ja się wcale nie dziwię, że osoba po kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu godzinach intensywnego wysiłku i bólu musi to odespać. Sen jest naturalną potrzebą, jak jedzenie. Wkurza mnie to odzieranie matek z człowieczeństwa - najlepiej, żeby nie jadła, nie spała, bez słowa znosiła paskudne traktowanie, bo jest matką :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak polska mentalność. Służba zdrowia publiczna, to już nie muszą się starać. A kto płaci za publiczną służbę zdrowia - JA. I w szpitalu powinnam być traktowana jak KLIENT, który płaci na ich pensje. Żadnej łachy nie robią. Jak się nie podoba, to won do prywatnych placówek, zobaczymy ile popracują z podejściem do pacjenta takim, jak w publicznym szpitalu. Stawiam, że wylecą zanim im się okres próbny skończy. Jak ja bym do moich klientów podchodziła tak, jak niektórzy/re lekarze, pielęgniarki i położne, to bym na zbity pysk wyleciała z roboty. Ale ja pracuję w prywatnej firmie i szanuję swoją pracę i ludzi z którymi i dla których pracuję. Oczywiście nie uogólniając, zdarzają się ludzie. Ale stopień zmanieryzowania jest wysoki, bo niestety jest przyzwolenie i przyzwyczajenie. Jakby pensje były zależne od zadowolenia pacjentów to myślę, że i pomogłyby podnieść to i owo, dziecko by w nocy przypilnowały, a nie tylko kawkę za kawką i plotuchy, i nawet pewnie d**ę by pomogły podetrzeć. Ale to albo trzeba wszystko sprywatyzować, albo musi się mentalność pacjentów zmienić i skończyć przyzwolenie na takie zachowania. Bo kuźwa, latanie z kwiatami i czekoladkami do położnej, która dla odmiany zachowała się przy porodzie przyzwoicie to już przegięcie. Za dobrze wykonaną robotę to one dostają pensję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam wrażenie, że długo się w tej materii nic nie zmieni, bo kobiety uwielbiają sobie nawzajem dosrywać. Przykład: autorka i ten babol z 08:10, co nie rozumie, ze ktos po porodzie musi się wyspać. Kobieta ma zacisnąć zęby i znosić cierpienie najlepiej w milczeniu. Znieczulenie to fanaberia, oczekiwanie miłego traktowania to "księzniczkowanie". Gdyby faceci rodzili to na pewno by sobie na coś takiego nie pozwolili. Zresztą, wystarczy spojrzec na rozwój usług stomatologicznych - jeszcze 15 lat temu pacjent mógł krzyczec i płakać, a dentystka i tak cisnęła wiertłem. Dzisiaj standardem jest znieczulenie i miłe podejście do pacjenta. A porodówki zatrzymały się w latach osiemdziesiątych chyba :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, mentalność porodówek to komuna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to ja mialam farta do ludzi. Przy porodzie polozna mialam swietna, spokojna wesola i kompetentna. Porod po kilkunastu godzinach skoczyl sie cc, potem zawiezli mnie do sali pooperacyjnej. I tam juz inna polozna i tez fajna babka. Ze wzgledu na pozna pore maz jua nke mogl do mnie wejsc i balam sie bo nawet wody nie mialam przy stoliku, tylko lezala przy torbie.nog nie czulam wiadomo. Jak przyszla polozna to poprosilam zeby mi podala wode, ona bez problemu to zrobila, przyniosla swoj kubek, zeby nie musiala sie podnosic. Potem pytala sie czy mi jeszcze czwgos potrzeba. Znalazla telefon w mojej torbie,poparawila poduszke, obmyla mnie, mimo ze wcale jej o to nie prosilam - po prostu po ludzku nie czulam sie olana. Co jakis czas przychodzila i pytala ja, tam bol, czy dam rade sie przespac, bo ja, nie to mi cos mocniejszego w kroplowce przyniesie. Chyba po prostu trzeba trafic na czlowieka, a nie maszyne poloznicza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sie zgadzam z autorkę, mentalność niektórych kafeterianke przeraża, hrabianki, traktują szpital jak hotel 5 gwiazdkowy. byłam na sali z taką jedną, co dzwoniła po pielęgniarkę co 10 min. nic nie wiedziała, nic nie umiała, ja nie wiem jako ona w ogóle w tą ciąże zaszła. i takie głupie gadanie, oni mają obowiązek.... pewnie sama by jednego dnia nie wytrzymała na miejscu tej połoznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym dziwnego, ze nie umiala i sie pytala? Pewnie sie naczytala forum i sie zwyczajnie bala. Po polozna dzwonila, bo potrzebowala wsparcia. Ja na szczescie mialam zupelnie inne warunki i milo wspominam pobyt w szpitalu. Nikt mi nie kazal krocza wietrzyc i zostawiono mnie z dzieckiem w spokoju. Polozne powiedzialy, ze gdybym chciala sie wyspac, to one zabiora dziecko i sie nim zajma, ale ja chcialam je miec non stop przy sobie. Co nie zmienia faktu, ze nastepnym razem wybiore porod ambulatoryjny (mozna wyjsc do domu juz na kilka godzin po porodzie, jesli nie ma komplikacji i ma sie umowiona polozna srodowiskowa i pediatre). Po prostu nie lubie szpitali i nie czuje sie w nich dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hrabianka bo ma pytanie do personelu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy tylko spojrzec na ceny pobytu w szpitalu, jesli ktos nie posiada ubezpieczenia :> 5-gwiazdkowy hotel to przy tym pikus :P Z postow zalozycielki tematu wynika, ze pacjent musi byc cichy i bezwonny, nie moze miec pytan, praw do godnosci i prywatnosci, nie ma prawa szukac w szpitalu spokoju i pomocnej dloni. I skoro postawa roszczeniowa (czyli posiadanie jakichkolwiek wymagan wzdlegem szpitala) jest bledna, to porody powinny odbywac sie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja cos napisze nie na temat. w kilku postach piszecie, ze jaks tam mamtka nic nie wiedzila co sie robi z dzieckiem, kiedys czytalam tu topik o szkalach rodzenia i niektore mamuski strasznie najzdzaly na te co chodza do szkoly rodzenia, ze to glupota, ze instynkt, ze nia ma czego sie uczyc. no raczej jest, jak co ktoras mamtka jest zdziwona, ze dziecko tak czesto robi kupy, albo nie slyszla o smolce itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja narzekam bardzo, mialam cc i nie potrafilam wstac z lozka , nikt mi nie pomogl, tylko kawka ciasteczka i tv, natomiast bylam bardzo zachwyscona persolelem jak bylam z synkiem w szpitalu, panie byly zawsze usmiechniete, pomocne, naprawde super, widac bylo ze lubia to co robia, zawsze moglam na nie liczyc , jak o cos poprosilam to zaraz bylo to zrobione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze : co znaczy ze bylo za pozno i i maz nie mogl wejsc. Maz / partner to nie jest osoba odwiedzajaca tylko rodzina i ma prawom wejsc o kazdej porze, tym bardziej po operacji. To zasada, ktorej i glupie i madre piguly musza przestrzegac, bo pacjent to klient, ktory placi za konkretna usluge zdrowotna na konkretnym poziomie. To nie panstwo placi, tylko ja -panstwo nie ma pieniedzy tylko obraca tym co sciagnie z nas podatkami aby zaplacic pensje sluzbie zdrowia. Po drugie : przestanmy wreszcie byc pokorni - jak juz powyzej pisalam oplacamy z gory ubezpieczenie zdrowotne (czy chcemy czy nie chcemy) a wiec korzystamy w razie potrzeby z OPLACONEJ juz uslugi zdrowotnej - totez patrzmy tej lekarsko-pielegniarskiej cholocie na rece, kontrolujmy i wymagajmy, a w razie potrzeby skarzmy sie, ze nas okradziono - bo oplaconej z gory uslugi nie wykonano prawidlowo, na odpowiednim poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy w szpitalach w których rodziłyscie pielęgniarki i położne też miały zwyczaj mówienia na "Ty" ? :o na początku myślałam że młodo wyglądam ;) i dlatego sobie pozwalają, zdziwiłam się bo ze mna leżała 34 latka i tez mówiły do niej na ty. I nie była to jakas przyjazna miła forma przełamania lodów tylko traktowanie z góry. Inna kobieta zyirytowana zwróciła im w końcu uwagę to na złośc i z uśmieszkiem wołały głosno do niej podkreślając słowo PANI np. Niech PANI (i tu krzyk) przyjdzie z dzieckiem do zabiegowego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zajmują się dziećmi :) hehe dobre, szczególnie jak siedzą w pijają kawę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×