Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestescie zadowolone ze swojego zycia

Polecane posty

Gość gość

czy myslalyscie,że bedzie inaczej ,lepiej piszcie anonimowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mogło by być lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslalam, ze bedzie lepiej. Maz okazal sie nieudacznikiem i nie umie zarobic porzadnych pieniedzy. Ja zarabiam 5 razy tyle co on albo i wiecej i w*****a mnie jego postawa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze mowiac myslalam że będzie lepiej, ale podsumowujac swoja sytuacje to nie powinnam narzekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest ok,chociaż pospolite życie (dom,rodzina) nigdy nie było moim marzeniem,pocichu zawsze marzyłam o wielkim świecie np. aby być pisarka i mieszkac w nowym jorku,albo należeć do green peace itp.robic coś nadzwyczajnego,ale niestety jestem szara myszą w tłumie jak wiekszośc tu piszących

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Green Peace ciagle do mnie pisze, raz nie poparlam ich akcji i maja moj adres i chca mojej pomocy ciagle :D Jestem strasznie zadowolona ze swojego zycia, sporo sie dzieje, czasami za duzo jak na moj gust, ale dajemy rade. Jestesmy zdrowi, szczesliwi, kochamy sie, dziecko wspaniale, zdrowe, mamy prace, zainteresowania. Czasu niekiedy brakuje, zeby wszystko obejrzec, przeczytac, zwiedzic. Mamy tez kredyt na mieszkanie ale nie glodujemy ani nie oszczedzamy na pascie do zebow i mydle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem bardzo zadowolona :) Jeste lepiej niz sie spodziewalam, oby tak bylo zawsze. Na 3 moje zyciowe marzenia 2 sie spelnily nad jednym ciagle pracuje , mam nadzieje, ze sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda, a jakie jest to trzecie marzenie? Żeby mąz przestał pić? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteśmy zdrowi , mamy swoje mieszkania kazde - co prawda jedno 28m2 a drugie 38 m2 ale bez kredytow- stare auto 13letnie ale jeździ drugie 7 letnie ...dzialke , trochę oszczednosci.....ale wszystko to wymaga ciułania planowania odkładania ....na wakcje jeździmy co 2 lata i to naprade skromne .... oboje pracujemy le sredniej krajowej nie wyrabiamy ...maz trochę pracowal zagranica ... myslalam ze cos więcej osiagne ..zawsze się dobrze uczylam ale niestety brak mi sily przebicia, odwagi itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem :) Mimo że czasami męczą nas problemy finansowe to nie dołujemy się, doceniamy to że mamy siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""jesteśmy zdrowi , mamy swoje mieszkania kazde - co prawda jedno 28m2 a drugie 38 m2 ale bez kredytow- stare auto 13letnie ale jeździ drugie 7 letnie ...dzialke , trochę oszczednosci.....ale wszystko to wymaga ciułania planowania odkładania ....na wakcje jeździmy co 2 lata i to naprade skromne .... oboje pracujemy le sredniej krajowej nie wyrabiamy ...maz trochę pracowal zagranica """ Pytanie brzmialo:czy jestesmy zadowoleni z zycia.A ty piszesz oswoim majatku o tym co masz I tylko o rzeczach materialnych.Czy naprawde liczy sie tylko kasa,kasa I kasa.Tak ciezko pomyslec o czyms wiecej lub o czyms wazniejszym.Tak,pieniadze wazne ,ale to nie powinien byc jedyny cel naszego zycia.A co z miloscia(tylko taka prawdziwa ) do meza/partnera do bliskich nam osob,przyjaciol.A moze pomyslec o podrozach,lub moze o robieniu czegos dobrego dla swiata(pomaganie biedniejszym lub potrzebujacym).A co z cieszeniem sie zyciem,sloncem i powietrzem???A co ze zdrowiem,ktore jest najwazniejsze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maz prawie w ogole nie pije :) Te 3 marzenia mialam od zawsze wiec obecnosc meza nic nie zminila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestok
Ogolnie jestem zadowolona :). Jesteśmy zdrowi, mamy cudowne dziecko, które pomogło nigdy nie być...dla mnie to podstawa :). Z mężem się dobrze rozumiem, szanujemy się. Staram się cieszyć kotem na dachu ;). Tylko od zawsze kuleje u mnie sfera zawodowa...ale wierzę że jeszcze przyjdzie moj czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem szczesliwa,bo mam u swego boku milosc mego zycia,jestesmy razem 5 lat i z kazdym dniem jest wspaniale,spodziewam sie coreczki,naszego szczescia,umiemy ciszyc sie z malych rzeczy,slonca,przyrody,wycieczek i ciagle nam siebie malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zawsze tak jest co w tym nowego ale sa na to sposoby tez i mozna : :) www.youtube.com/watch?v=hTVVMwrJ-rk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zadowolona :) ale wcześniej myślałam, że będzie gorzej, na szczęście mąż zmienił zdanie co do swoich poglądów na to, co każde z nas ma robić w związku i teraz jest po prostu super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zadowolona, chodź chciałabym żeby w mojej rodzinie zapanowała zgoda:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscććććc
Jestem po 30. i mogę stwierdzić,że mam wspaniałe życie. Dużo podróżowałam, mieszkałam w wielu krajach, rozwijałam się, zmieniałam zawody, odkrywałam swoją kobiecość i poznawałam siebie, spotykałam ciekawych ludzi, ciekawych mężczyzn :) Poznałam cudownego, ciepłego i romantycznego faceta z którym jestem już 10 lat i za tydzień się pobieramy. Mam bardzo bliską przyjaciółkę, taką na śmierć i życie od 15 lat, grono bliskich znajomych z którymi fajnie się spędza czas. Wszyscy w rodzinie zdrowi, rodzice na emeryturze, siostra i brat założyli własne firmy też sobie radzą. Mam masę pomysłów na życie, jestem chyba kreatywna, dobrze zorganizowana, ale lubię zaszaleć i zmienić z dnia na dzień wszystko w moim życiu. Nigdy nie chciałam mieć takiego sztampowego życia, studia, praca na etacie, kredyt na mieszkanie, samochód, mąż, dwojka dzieci, etc. Lubię się czuć wolna, wierzyć, że mój czas na ziemi jest krótki dlatego muszę go dobrze wykorzystać. Nie chce być zniewolona przez kredyt i społeczne konwencje (że muszę mieć teraz dzieci, najlepiej dwoje i mieszkanie i samochód bo jak nie to przegram życie). Może zdecyduje się kiedyś na dziecko, dlaczego nie, ale wolę tę kwestię zostawić otwartą, będzie to będzie. Gdy czasami narzekam, że kiepsko ze zleceniami, albo ktoś mnie wykiwał to sobie myślę, że przesadzam bo w gruncie rzeczy mam cudowne życie i niczego nie żałuję, a czekam na więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie mam na co narzekac bo duzy dom wybudowany za gotowke oszczednosci wspaniala coreczka drugie w brzuszku dobry maz ale wlasnie jest ale bo bylismy za granica wrocilismy i rzeczywistosc nas przerosla w polsce to na malo rzeczy stac raz w roku super wakacje place nie te co za granica wegetacja teraz myslimy o powrocie jak sie uda sprzedac dom to wyjezdzamy ale czy tego,naprawde chcemy sami nie wiemy bo w polsce jestesmy u siebie a za granica stac na bardzo luksusowe zycie i co wybrac? Ahhh jestem taka w kropce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadowolona ale niewyspana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak, i nie. Tak - poniewaz mam wspaniałego meza. Nie - poniewaz jest obcokrajowcem, mieszkamy w jego ojczyznie, ktorej (pomimo wielu zalet) nie znosze, w dodatku na zadupiu, tzn. w miescie, ale w okolicy, gdzie jest nudno i w porownaniu z Polska bardzo brzydko, a z uwagi na swietna prace meza adres zmienimy dopiero, jak przejdzie w stan spoczynku. w PL mialam bdb prace, bylam bardzo aktywna, tu jestem po prostu pania domu, co bardzo lubie, ale z drugiej strony dobija mnie czasem, ze pod nieobecnosc meza nie ma gdzie pojsc (a jezdzic dokads dalej sama nie lubie, bo zawsze mnie ktos zaczepia, gdyz jako nietubylec rzucam sie w oczy). Tak wiec z jednej strony mysle, ze marnuje swoje najlepsze lata w tym miejscu zamieszkania. a z drugiej czuje, ze wygralam los na loterii, bo za swoim mezem poszlabym na jeszcze dalszy koniec swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×