zmarnowalam sobie zycie

no to daleko bo ja z drugiego końca Polski

ja mam chyba jeszcze gorzej, od 7 lat odkad sie rozwiodłam siedze w domu, też na dziecku, ale jest niepsełnosrpawne, Ja nawet nie mam tej pracy na pół etatu, chodze do sklepu i czasem na spacer, nawet zero kolezanek juz mam bo stare znajomosci sie wykuszyły, a nowych jakos nie zawieram bo nei ma gdzie. To wszystko przez ten chory kraj, i warunki zycia w nim... Ty masz jeszcze jakas szanse w tym, ze twoje dziecko b coraz b samodzielne, faktycznie najlepszy byłby wyjazd za granice

heh zawsze jak ktos fajny i mily to z drugiego konca Polski:P Mam kolezanki, przewaznie maja male dzieci mezow prace ogolnie swoje zycie sa wyjscia ale bardzo rzadko ciezko sie zgrac. A ja nie stoje z transparentem, ze kogos szukam, Dziekuje za odzwew, zmykam milego weekendu

jak mialam psa i musiałam z nim codziennie wychodzić na spacer to zapoznałam mnóstwo ludzi, też spacerujących z psami, zawsze byl powod aby postać i pogadac, nawet miałam 3 adoratorów, ale niestety mam męża

ktos tam pisal,ze wmawiamy iz najwazniejsze jest dziecko, ja tak pisalem. Oczywiscie liczy sie Ona,jej zabawa, radosci itp. A na jej barkach ciazy odpowiedzialnosc za dzieciaka a sama chyba nie chce gotowac mu takiego losu jak sama ma, czyli bieda i zero perspektyw. Tak maja Ci ktorym rodzice nic nie zapewnili jak jej, sadze,ze nie chce powielac bledu rodzicow i skazywac dziecka na nedze