Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nanula93

Dwoje lekarzy, dwie diagnozy. NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY

Polecane posty

Gość nanula93

Witam serdecznie forumowiczów! Mój problem dotyczy mojej... niedoczynności, zdiagnozowanej przez pierwszego pana doktora, i usilnego twierdzenia drugiej pani doktor, iż wcale niedoczynności nie mam. W obecnej chwili jestem skołowana i nie wiem kto ma rację i kogo mam słuchać. Bardzo chciałabym się Was poradzić, co mam zrobić.. Zacznę od początku. W lipcu tamtego roku poszłam do ginekologa. On, przy okazji tego, że jest tez endokrynologiem, zrobił wywiad, i zalecił hormonalne badania, tsh, anty-TPO, prolaktynę . Wyniki to: 29.07.2013 TSH: 96.18% [wynik 4.05, norma (0.27 - 4.2) ] PROLAKTYNA: 150.81% [wynik 32.7, norma (4.8 - 23.3) ] ANTY-TPO: 26.47% [wynik 9, norma (0 - 34) ] Na podstawie tych wyników i pytań o moje samopoczucie zdiagnozował niedoczynność. Zalecił stopniowe dawki Euthyroxu, od 25 do 62,5. I tak po dwóch miesiącach leczenia moje wyniki: 27.09.2013 na 62,5 TSH: 51.40% [wynik 2.29, norma (0.27 - 4.2) ] FT4 40.26% [ wynik 1.24, norma (0.93 - 1.7)] Tutaj lekarz zalecił zwiększenie dawki euthyroxu do 88 a potem stopniowo do 100, i tak wyniki: 12.11.2013 na 100 TSH: 27.23% [wynik 1.34, norma (0.27 - 4.2) ] FT4 23.38% [ wynik 1.11, norma (0.93 - 1.7)] Po tych wynikach lekarz zalecił zwiększenie dawki do 112. I tutaj zonk! TSH wzrosło, FT4 zmalało. Wyniki na tej dawce: 26.01.2013 na 112 TSH: 56.74% [wynik 2.5, norma (0.27 - 4.2) ] FT4 14.29% [ wynik 1.04, norma (0.93 - 1.7)]. Lekarz nic mi nie wyjaśnił właściwie, mimo moich pytań skąd nagły wzrost, tylko podniósł dawkę do 137 , a potem mam przejść po całym opakowaniu do 150. I tutaj zaczyna się górka. Moja mama, gdzieś w pracy usłyszała niepochlebne opinie o moim lekarzu, i przerażona ciągłym wzrostem dawki zapisała, a dosłownie nawet "wcisnęła" w kolejkę do jakiejś podobno bardzo dobrej pani doktor, która przyjeżdza do naszego miasta z miasta wojewódzkiego, o! Udałam się zatem do tej pani, pokazałam wszelkie wyniki, i jej stwierdzenie: (cytat praktycznie dosłowny) "Od początku nie było podstaw do rozpoczynania leczenia, bo to nadal była norma. Zupełnie nie rozumiem tak ogromnych dawek i w ogóle zaczynania leczenia. Prolaktyna mogła wzrosnąć od stresu, więc też nie widzę tutaj złych wyników. Szkoda, że ma pani cukier w porządku, mogłabym zapisać leki, żeby było pani łatwiej schudnąć, ale to widocznie taka pani natura, że przytyła pani 15 kg. Spróbuję panią wyprowadzić z leków, ale teraz nie wiem czy mi się to uda. " I zapisała mi euthyrox 100 i do maja mam tę dawkę zażywać. I jestem w kropce. Nie wiem kogo słuchać - czy uwierzyć, że nie mam niedoczynności (choć moje samopoczucie, tycie, wypadanie włosów, sucha skóra itd. najwidoczniej o tym świadczą moim skromnym zdaniem) i zostać wyprowadzona z leków, czy nadal leczyć się u mojego pierwszego lekarza, który zdiagnozował mi tę chorobę. Moja mama bardzo upiera się, że ta pani na pewno jest lepsza, ale.. mam pewne obiekcje. Po pierwsze, nie pytała o moje samopoczucie i jakieś objawy, a po drugie zraziło mnie jej stwierdzenie "Inni potrzebują leczenia i pomocy, a u pani to niepotrzebne zaczęcie w ogóle leczenia". Ja rozumiem, że są ludzie w gorszej sytuacji, i wcale tego nie neguję, ale kiedy idę do lekarza, do tego płacę za to, oczekiwałabym równego zainteresowania pacjentem.. Dodam jeszcze, jeśli to ważne, że mam 20 lat. Przepraszam za długi wątek, ale już sama zgłupiałam i nie wiem co mam zrobić.. Mogę liczyć na jakieś rady..? Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
litości:O TSH prawie 100, a Ty wierzysz, że nie masz niedoczynności i nie ma podstaw do leczenia??? niedoczynność jest i to na 100% zwłaszcza, że masz jej wszystkie objawy, a fakt, że TSH przy zwiększane dawce rośnie nie jest niczym dziwnym - TAKA JEST SPECYFIKA TEJ CHOROBY, nie ma w tym nic dziwnego dlatego wyniki należy cały czas sprawdzać na bieżąco masz niedoczynność i musisz ją leczyć posłuchałabym pierwszego lekarza, bo ta lekarka bzdury opowiada i to straszne:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i prawidłowe TSH dla każdego jest nieco inne niemniej jednak kobiety w wieku rozrodczym planujące ciążę powinny mieć TSH 1-1,5 zanim na stałe obniżysz TSH może minąć jeszcze bardzo dużo czasu jestem w szoku, że lekarz może mówić takie bzdury, że przytycie 15 kg dla młodej dziewczyny, to taka uroda:O no ale takich właśnie mamy lekarzy:O jeśli samemu człowiek nie zadba o siebie, to nikt a nas tego nie zrobi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoczynna
nie rozumiem dlaczego wyniki podajesz w procentach, tego tak się nie podaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoczynna
a skakać ci może bo możesz mieć chorobę Hashimoto, przy niej tak może skakać, wpadac z niedoczynności w nadczynność bo organizm walczy sam z sobą, tylko zmiana dawek Euthyroxu może to normować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale nie musi mieć Hashimoto ja nie mam, mam samą niedoczynność, a TSH i tak skacze od czasu do czasu, bo na tę chorobę niestety największy wpływ ma stres, a jak tu się nie stresować w dzisiejszych czasach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoczynna
dziwi mnie tylko że kazał ci zbadać ft4 bez ft3 poza tym przy stwierdzonej niedoczynności naturalnym jest też zrobienie usg tarczycy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TSH: 96.18% [wynik 4.05, norma (0.27 - 4.2) ] Ona ładnie wszystko podała, ludzie czytajcie uważnie, bo to rodzi niepotrzebe nieporozumienia i traci się czas na ich wyjaśnianie, TSH ma 4.05 a nie 100!! To i tak dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoczynna
napisałam - MOŻE Ja sama mam autoimmunologiczne zapalenie tarczycy nie będące Hashimoto i lekarz moją dawkę ustawiał mi dwa lata, bo mi TSH skakało od 3 do 0,025, teraz biorę 88 i mam lekko powyżej 1. Nie rodziłam jeszcze, nadmienię, mam 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, faktycznie teraz doczytałam, że to w procentach podane, ale TSH 4 i ewidentne objawy dają jasny obraz niedoczynności i to jest więcej jak pewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona nie ma przeciwciał więc nie ma Hashimoto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem 2 lata po trzecim porodzie i nadal nie mam stałej dawki, bo TSH ciągle się zmienia i raz mam dawkę podwyższaną, raz obniżaną to normalne przy tej chorobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hormony wprowadza się w ostateczności, ja też miałam złe wyniki TSH i endykrynolodzy mimo to nie chcieli mi wprowadzić hormonów dopiero po usunięciu tarczycy endykrynolodzy zdecydowali się na wprowadzenie ich, jeśli mogę coś poradzić to poszukaj w internecie endykrynologa Gawrysia z Wrocławia, wiem że on udziela porad online, kiedyś przyjmował w Wojskowym Szpitalu we Wrocławiu teraz przyjmuje prywatnie pod Wrocławiem, jak chcesz podam ci adres do niego, jest to jeden z najlepszych endykrynologów w Polsce i cudowny człowiek, może podaj mój online swoje wyniki i poradź się go, do niego przyjeżdżają ludzie z całej Polski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no, lepiej nie leczyć i wycinać tarczycę:O a Gawryś faktycznie - bardzo dobry endokrynolog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hormonów nie wprowadza się w ostateczności, nie wiem skąd takie twierdzenie? być może w Twojej sytuacji, gdy jednak zastosowano leczenie - nie usunięto by Ci tarczycy, nie przyszło Ci to do głowy? uważasz, że skoro autorka ma wyniki jakie ma, do tego wszelkie możliwe objawy to powinna czekać na co? co cud? czy na to, że się wykończy psychicznie i dobije 100 kg w wieku 20 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie miałam takich złych wyników tsh jak autorka, przepraszam nie dopisałam mi tak mówili endykrynolodzy że w ostateczności wprowadzą mi hormony, ale i tak tarczycę by mi usunęli nawet gdybym brała hormony bo usg wykazało guzki które szybko rosły a hormony nie likwidują guzków sam Gawryś mi to powiedział, oczywiście autorko przy twoim tsh musisz bezwzględnie brać hormony ale skonsultowałabym to jeszcze z Gawrysiem, tak dla pewności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanula93
Jejku, dziękuję za zaangażowanie w wątek! Właśnie tak też to przyjęłam, że normy są zbyt szerokie i tak jak lekarz mi powiedział, i tak mam niedoczynność pomimo wyniku w tzw. "normie". Objawy, uh, aż nie sposób wszystkich naraz wymienic, tycie, zmęczenie, senność, sucha skóra, wypadanie włosów, opuchniecie twarzy, nadmiar woskowiny, stany lękowe i depresyjne to tylko kropla w morzu pełnym mojego złego samopoczucia. Właśnie, lekarka, która mi powiedziała, że "taka moja uroda" i mam iść do dietetyka, najpierw mnie osłabiła, a potem już sama zwątpiłam, że to może ja jestem taka o, "niedorobiona". Nie nie, Hashimoto na pewno nie mam, anty-tpo nie wskazuja na to. Ft3 rzeczywiscie ani razu nie miałam zalecone. Za to usg robiło mi tych dwóch lekarzy, i żadne mi nic nie powiedziało. Po moim pytaniu co wykazało, pani doktor stwierdziła, że mam malusieńką tarczycę. Cokolwiek to by oznaczało.. Gawryś - nie słyszałam tego naziwska, i do Wrocławia mam dość daleko jeśli chciałabym osobiście się z nim umówic na wizyte, ale może warto, skoro w moim mieście nie ma odpowiedniego endokrynologa.. U pierwszego lekarza, tego , który jest tez ginekologiem, wizyta trwa 5 minut i nic praktycznie nie wiem o mojej chorobie, tylko to c o z internetu, a druga pani doktor wciska mi, że nie mam niedoczynnosci i ze inni potrzebuja pomocy, ale ja nie. tym bardziej -chciałabym kiedyś zajśc w ciąze, i ja donosic, i żeby moje dziecko, kiedy juz kiedyś sie pojawi, było zdrowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanula93
zastanawia mnie właśnie teraz to stwerdzenie tej pani doktor, ze moja tarczyca "jest malutka". Zamiast podać mi objętość, czy coś... A tak - opieram sie na stwerdzeniu, że "jest malutka". No kurczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy niedoczynności często jest tak, że tarczyca jest mniejsza ja też mam mniejszą tarczycę, ale mój lekarz mówi, że dla osoby o mojej wadze i wzroście jest jak najbardziej ok;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze by było poszukać lekarza, na którym możesz polegać nie tylko w kwestii leczenia, ale też tego, że lekarz słucha Twoich pytań i odpowiada na nie skąd jesteś? może ktoś poleci jakiegoś dobrego endo w okolicy skoro do Wrocka masz daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanula93
Jestem z Kalisza :) Słyszałam o pani doktor Ewie Manuszewskiej-Jopek z Poznania, która przyjeżdża do Tuliszkowa/k.Turku . Ale chyba jak sama się nie przekonam to wiedzieć nie będę.! A jest ktoś z moich okolic, kto mógłby mi kogoś polecić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoczynna
Ja jestem z Płocka ale jeżdżę od dwóch lat do gin/endo do Warszawy, nazywa się Nieżurawski i jest w moim odczuciu bardzo dobrym lekarzem. W grudniu tak mnie ustawił dobrze z lekami że dopiero za pół roku kazał przyjechać, do tego wykrył u mnie insulinooporność i dał leki po których wreszcie waga się bujnęła, a ważyłam już 72 kg przy 160, odkryłam go jak mi się okres przed dwoma laty zatrzymał na 3 miesiące. Zawsze bada tarczyce, wszystkie węzły, piersi, nawet skórę na plecach ogląda i sprawdza ciepłotę rąk. Na pierwsza wizytę kazał mi zrobić USG. Powinno się je raz na kilka lat zrobić, żeby sprawdzić czy nie ma guzków, mimo małego rozmiaru coś może się dziać, choć nie jest to chyba za częste, tak mi się wydaje. Także na twoim miejscu poszłabym zrobić prywatnie USG tarczycy. W moim mieście nikogo Ci nie polecę, bo moja była endokrynolog dawała mi leki w milczeniu pisząc recepty i badając bez słowa a po dwóch latach (miałam wtedy może tyle lat co ty) odesłała do rodzinnego i kazała wrócić jak zajdę w ciążę. Przy moich wynikach to wtedy by był chyba cud gdybym zaszła, a ja się jeszcze przez 8 lat faszerowałam pigułkami... Szukaj dobrego endo. Warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanula93
Gratuluję i zazdroszczę znalezienia dobrego endokrynologa, któremu się ufa i który powie jak jest, porozmawia, a nie tak jak napisałaś : "w milczeniu wypisze recepty". A insulinoodporność na jakiej zasadzie zostaje rozpoznana? I jak u Ciebie to wyglądało? Ja zrobiłam sobie wynik glukozy na czczo i po obciążeniu 75g, ale lekarka nawet na nie nie spojrzała. A może zajrzała, i po tym stwierdziła, że szkoda, że nie mam cukrzycy, to bym schudła na lekach, a tak - męcz się sama, bo to "twoja natura", no dzięki,.. A u Ciebie niedoczynna jak wyglądały początkowe wyniki tsh? I jakie, kiedy trafiłaś do pana Nieżurawskiego? Niestety mam baardzo daleko do Warszawy, a jestem nadal na utrzymaniu rodziców i na dziennych studiach, i już mi głupio, a ile jeszcze czeka wydatków to nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×