czy jest sens odpisywać

ja myślę,że prędzej sprawdza czy ja żyję. i specjalnie zgrywa miłego i dobrego,żebym o nim źle nie gadała po ludziach,ze tak ze mną zrobił, no bo czasem jeszcze opinia mu się zepsuje i co wtedy. żałosne są te jego zagrania. jeszcze jakiś czas temu pisał,ze się o mnie martwi i tak z dnia na dzien nie stane mu sie obca.

To może tak jest naprawdę?:) Napewno masz podstawy, żeby twierdzić, że zgrywa miłego itd? Czasami zdaje mi się, że z góry stwierdzacie, że koleś sie odzywa to odrazu udaje miłego i czułego. A tak naprawde tylko udaje :) Chyba, że faktycznie to s******l i masz swiadkow ze typ olal Cie jak poczul smak pieniadza. Bo na przyklad powiedzial ze ma Cie w d***e bo jestes biedna itd.

pod koniec związku każdy mi mówił,ze on ma mnie w tyłku i,że mnie zlewa i okłamuje,ale ja nadal mu wierzyłam w każde słowo i za nim biegałam, aż w końcu się skończyła ta jego wielka miłość. niestety prawda jest taka,ze zmienił się... nawet nie wiecie ile on mi obiecywał,ale to były tylko puste słowa. tak na serio to nie wiem co z nim się stało...ale trochę mu się poprzewracało w głowie...smutne to

Spoko, minie mu :P Napewno któregoś dnia obudzi się z ręka w nocniku. Jeśli się zmienił na gorsze to pod wpływem jakiegoś impulsu. Albo znudziłaś mu się i chce się wyszaleć. Ciężko stwierdzić

nie życzę mu źle, ale chciałabym,żeby pewnego dnia zaczął żałować tego...i żeby zrozumiał,że pieniądze to nie wszystko, że życie to nie zabawa. ale znając życie to pewnie wszystko mu się bedzie układać jeszcze lepiej i bedzie szczęśliwy z jakąć laską...

Wiesz, napewno zaluje. Moze nawet teraz tylko do tego sie nie chce przyznac i mu na to jego ego nie pozwala. :P Olej sprawe, zyj dalej i baw sie. Nie rozpaczaj nad jakims debilem, ktory dostał goraczki na widok kasy.

Przykre to wszystko, co piszesz. Ale to niestety się zdarza. Mąż znajomej też był biedny i niewykształcony, gdy się zaczęli spotykać. Potem dzięki niej (jej mieszkaniu w stolicy, jej uczuciu i dużym wsparciu z jej strony, bo on w siebie nie wierzył) zrobił studia, poczuł się pewniej i...tyle go widziała.

Przykre to wszystko, co piszesz. Ale to niestety się zdarza. Mąż znajomej też był biedny i niewykształcony, gdy się zaczęli spotykać. Potem dzięki niej (jej mieszkaniu w stolicy, jej uczuciu i dużym wsparciu z jej strony, bo on w siebie nie wierzył) zrobił studia, poczuł się pewniej i...tyle go widziała.

masakra, straszne. Wniosek taki, że każdego faceta najlepiej traktować z góry, nic dla niego nie robić i tylko mieć oczekiwania i dąsy w kółko.

Gorzej, że na tym cierpi od lat jeszcze ich dziecko. Bo on jak się poczuł pewniej, to zaczął jeszcze bić żonę, a dziecko olał.