wkurzam się na niego czy ja tak bardzo przesadzam

nie mam pracy, szukam jej od pół roku i nigdzie nie mogę znaleźć. zauważyłam że strasznie mnie denerwuje jak odkąd nie mam pracy mój facet zaczyna opowiadać o swojej. Dzwoni do mnie i przez 20 minut pieprzy o swojej pracy, że chcą go na szefa że ma zapieprz bo ktoś tam coś powiedział ktoś nie, bla bla bla. Zawsze jak tak się ogada, wyżali to robię się zdołowana, zaczynam myślec o tym że ja stoję w miejscu że nie mam pracy i w ogole po takiej rozmowie mam wszystkiego dość. Już się ostatnio pytał czemu jak mówi o swojej pracy to ja się robię smutna, to mu powiedziałam że to pewnie przez to że ja nie mogę znaleźć żadnej pracy a on mówi cały czas o swojej. Jakoś się tym nie przejął i nadal pieprzy przez pół godziny o swojej pracy, ja znowu robię się smutna a on znowu pyta dlaczego :O Ja rozumiem że można powiedzieć o czymś co wydarzyła się w pracy ale tak gadać jedno i to samo przez pół godziny codziennie :o Miałam ochote dzisiaj wyłączyć się podczas jego gadania. Czy ja przesadzam?

Nie przesadzasz .Czy On nie ma innych tematów ? .Z dziewczyna o pracy prawi ...

jak pracowałam to mu prawie nic o pracy nie mówiłam, może kilka zdań że było ciężko, że jestem zmęczona że ktoś mnie wkurzył ale to nie było codziennie i nie trwało dłużej niż minutę. Nie mogłabymmu tak pieprzyć cały czas o tym samym. Wczoraj mówił mi prawie to samo dziś znowu, nie mogę już słuchac o tej jego pracy. Wiem że w sumie chce się pochwalić że go doceniają ale to jest jakieś takie niemęskie :o Nawet jak się wsłucham w ten jego problem i chce mu przerwać żeby mu coś poradzić to nawet mnie nie słucha tylko mówi swoje dalej :o