Czemu tak trudno o fajną dziewczynę która nie uprawiała seksu bez związku

Wszędzie pełno dziewczyn, którym szybki seks nie był obcy. Czemu tak ciężko o poukładaną, która nie straciła dziewictwa grubo przed 18tką i miała tylko 1-2 partnerów w stałych, poważnych związkach?

Seks w tzw. związku też nie jest do zaakceptowania. Nie bądź taki pobłażliwy.

Idealna kobieta na partnerkę to TYLKO DZIEWICA!!!

a czemu tak trudno o chlopaka z takimi samymi cechami

Bo fajna dziewczyna ma poczucie własnej wartości i nie widzi problemu w roochaniu się.

Jak widac nie mozna miec wszystkiego, moj drogi ;)

D***** nazywamy kobietę, która za seks bierze pieniądze. Taka, która uprawia seks bez związku prowadzi rozwiązły tryb życia i tak to się nazywa.

A ja mam 17 lat, nigdy nie mialam chlopaka i nie uprawialam sexu. Pewnie dlugo jeszcze to sie nie zmieni...

a pozniej taka idealna partnerke przelecicie i rzucacie i kolo sie zamyka.

No to dzisiaj mamy stanowczo za dużo rozwiązłych. :(

Za dużo według jakiego kryterium?

Bo ciężko o naprawdę porządną.

Czyli według kryterium Twoich preferencji. Jest ono na tyle mało uniwersalne, że raczej nikt się tym specjalnie nie przejmie.

porządna dziewczyna ma małe szanse na związek. Facet nie będzie spotykał się z dziewczyną, która odmawia mu seksu, bo obok czeka druga chętna od razu rozlożyć przed nim nogi.

A mi się wydaje że sporo jest takich dziewczyn. Wszystkie moje koleżanki Uprawialy seks wyłącznie w związkach.Ja osobiście mam na koncie tylko jednego partnera. Poznałam go jako 19-latka.Mój pierwszy chłopak, a niebawem już mąż :-) Koleżanki przed znalezieniem tego właściwego miały z reguły jednego czy dwóch chłopaków. Wszystko zależy od środowiska w jakim się obracasz. Dziewczyny z naszej paczki nie są jakimiś cnotkami.mamy jedną zasadę - seks tylko z kimś kogo się kocha i komu się ufa.I to chyba dobra zasada. Faceci którym zależało tylko na tym by nas zaliczyć szybko odpuszczali i w rezultacie pozostawali ci ktorym naprawdę zależało.W efekcie teraz wszystkie mamy w okolicach 25-30 lat i cudownych mężczyzn.

Jak kto uprawia seks, a później idzie zapalić papierosa albo zrobić sobie kawę, albo zasypia, a na drugi dzień wstaje i nie rozpamiętuje tego tylko myje się i idzie do pracy albo do szkoły, albo siada do komputera to ja rzygam na to. Gardzę. Taki seks to jest to samo co walenie konia. Poza tym co ma seks do szczęśliwości w związku? Czy jego uprawianie bądź nieuprawianie to jest wyznacznik udanego związku? Osobiście w moim życiu znałem z widzenia aż 3 ludzi, mężczyzn jeden co prawda patologia, alkoholik ale seks miał kiedy chciał bo dzieci miał i żonę - powiesił się na przepompowni, drugi bardziej ogarnięty - praca, dom żona, dzieci - też się powiesił, trzeci, bez dzieci ale żonę miał - też się powiesił. Młodzi mężczyźni niewiele przed lub po 40. Wszyscy uprawiali regularnie seks. Dlaczego więc seks nie daje szczęśliwości ani bezpieczeństwa w życiu?