Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość serceboli

mojego dziecka nikt nie lubi

Polecane posty

Gość serceboli

Moje dziecko dzisiaj powiedziało,że w przedszkolu nikt go nie lubi. Na początku bawił się ladnie z wszystkimi dziećmi teraz go odtrącają. Myślę,że to moja wina bo nie koleguję się z innymi mamami. One i ich dzieci spotykają się po przedszkolu i myślę że dzieciaki się bardziej zżyły i ze sobą i bawią się z zamkniętym gronie. Ja niestety nie należę do osób które są wygadane no i nawet nie chcę za bardzo przynależeć do tej elity przedszkolnej. Do organizowania imprez domowych też się nie nadaję. Nie wiem co mam robić. Nie chcę żeby maly cierpiał tak jak ja w dzieciństwie (bylam odtrącana ) jak to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam to samo :/ moje dzieci nigdy nie są zapraszane na żadne urodziny dzieci, ani na żadne spotkania po szkole i ogólnie tamte bandy trzymają się razem a kilkoro dzieci tak samo sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zastanawialyscie sie ze moze wasze dzieci nie sa lubiane przez cos innego, nie tylko dlatego ze wy nie utrzymujecie kontaktu z innymi matkami. Moze sa wredne,klotliwe, obrazalskie?nie mowie ze tak jest ale nke sadze by jedyny problem lezal po stronie braku wspolnych imprez po przedszkolu. Ja z perspektywy dziecka tez pamietam ze niektore mamy sie trzymaly, co nie zawsze szlo w parze z trzymaniem sie dzieci.dzieci maja swoje rozumki. U nas w przedszkolu byla trojka nielubianych dzieci z ktorymi nikt sie nie chcial bawic. Jedna dziewczynka byla wredna i jak tylko cos jej nie podpasowalo gryzla inne dzieci. Drugi chlopczyk nie mowil,wiec tez nikt z nim sie mie bawil bo nie bylo jak sie dogadac, a trzeci chlopczyk jak tylko przegrywal w jaka gre od razu ryczal i sie obrazal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
To masz chociaż tyle dobrze,że mają siebie. A ja mam jedno i ze względów zdrowotnych nie mogę mieć więcej dzieci. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę że moze dlatego że jast nieśmiały albo poprostu mało przebywał z innymi dziećmi wcześniej i sie wstdzi. Dzieci inne to zaraz wyczuwaja i odtrącaja. Nie wiem co Ci poradzić. Ale dobrze ze chociaz do tego przedszkola chodzi moze to sie zmieni za jakis czas. Powodzenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam to samo gdy corka szkole zaczynala w Anglii byla jedyna Polka,nie znala jezyka,dzieci od niej stronily.Przychodzila ze szkoly i plakala ze wiecej tam nie pojdzie.No ale na szczescie to sie zmienilo gdy poznala jezyk.Wiem u mnie to troche inna sytuacja,ale rozumiem autorko co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi przykro, ale twoje starania, jakiekolwiek by nie były, niewiele dadzą. To nie Twoja wina, a charakteru dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, czy są wredne, ale ja bym się nie zdziwiła gdyby były chamskie wobec zamkniętego grona grupy, ja też bym była wredna jakby mnie odpychali i nie chcieli w grupie, moje dziecko długo nie mówiło, zaczął dopiero ok 4 urodzin i być może z tego powodu nie jest akceptowany w grupie, nie wiem ale teraz już tego nie da się zniwelować, może w szkole.. drugi syn już w szkole, ale niewiele to zmienia, jest po prostu ciamajdą i wszyscy się z niego śmieją ot powód do wydalenia z grupy, jak ma zajęcia gdzie klasa dzieli się parami albo na 2 grupy on zawsze zostaje sam i pani go przydziela gdzieś do kogoś co powoduje bunt grupy bo oni nie chcą z nim blbla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc11111
Bardzo Ci wspolczuje bo tez w przedszkolu bylam takimdzieckiem jak Twoj syn i powoiem Ci, ze to bardzo boli. Nie wyrzucaj sobie, ze to Twoja wina bo tak nie jest , po prostu Twoj syn ma taki charakter. Ale pociesze Cie, ze wyrosnie z tego. Ja tak do 3 klasy maialm przerabane a potem nie moglam opedzic sie od ludzi bo tak do mnie lgneli. Tak jest wlasciwie do dzis ale ja i tak wole byc sama , wtedy najlepiej sie czuje, nawet najblizsza rodzine odtracam bo taka juz jestem taki mam charaketer. Twoj syn tez podejrzewam, ze taki jest i to nie jest nic zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama też nigdy się nie przyjaźniła z nikim z klasy, ba, na wywiadówki nie chodziła nawet, a ja zawsze miałam przyjaciółki. Skoro ty też nie miałaś przyjaciół w dzieciństwie, to się nie dziw, że twoje dziecko też nie ma. Przekazałaś mu beznadziejny charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc11111
Ty sie przynajmniej interesujesz swoim dzieckiem co CI SIE CHWALI a moja matka miala mnie w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
gość z 10:24 masz rację może tak być. Mam zamiar porozmawiać z przedszkolanką. Niby miałam rozmowe w sprawie małego, że nie potrafi się dzielić że bije inne dzieci( a w domu słyszę odwrotnie że ktoś go bije, albo mu zabiera zabawki) ale co innego słyszę od przedszkolanek a co innego widzę na placu zabaw( maly dzieli się zabawkami i cześciej to jemu ktos nie daje lub zabiera)wiem że przedszkolanki faworyzują dzieci tych właśnie matek o których wspomnialam. Wszystkie ww. matki z przedszkolankami z naszej grupy mówią sobie na ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
interesuje się bo go kocham i wiem jaki to ból być odtrącanym i wyśmiewanym. tak mam beznadziejny charakter i moi rodzice olewali moje problemy, ale ja nie chce ich olewać. wiem że charakter można ukształtować w tak młodym wieku. Ja jestem beznadziejna pod względem kontaktów, ale jeśli będę wiedziała jak postępować z dzieckiem aby to go w jakimś stopniu nie dotyczyło to moźe nie ibędzie tak cierpiał jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze zaproscie do siebie jedno lub dwojke dzieci z ktorymi ma jako takie kontakty. To moze pomoc , moze go zaakceptuja. Albo zrob jakies male przyjecie dla wiekszej grupy. Nie mowie o wielkiej imprezie . Ale kilkoro dzieci. Moze ma twoj synek nie dlugo urodziny ? Dzieci tak sie dobrze integruja. Zaproponuj im fajne zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
wiem, ale ja nie mam takich zdolności organizacyjnych i ogólnie dziwnie jakoś się zapatruję na zapraszanie obcych do domu bo wiadomo bo jak zaproszę dziecko to i rodziców a to nie bardzo mi sie widzi niestety na niekorzyść mojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg Was pewnie autyzm
A moze pomoc psychologa by sie przydała? Dobrego oczywiście, bo skoro, Ty autorko, miałas/masz problemy z nawiazywaniem znajomości nie bedziesz wiedziała jak pomóc dziecku, a taki fachowiec może coś poradzi, pomoże. Da wskazówki jak pomóc dziecku sie przełamać, jak reagować, co robić, nad czym pracować, co i jak ćwiczyć. A do osoby, której dzieci są odtrącane - nie myślałaś, zeby przeniesć swojego czterolatka do innej grupy, gdzie miałby "carte blanche" i wchodziłby "na czysto" do grupy, gdzie nie ciągnąłby sie za nim problem niemówienia? A z ciamajdą powinnaś pracować. Ciapowatość można wyeliminować. Może ma obniżone napięcie mięśniowe, dyspraksję? Może warto udać sie do specjalisty po pomoc i wskazówki. Nie warto patrzeć bezczynnie na cierpienie swoich dzieci. Nie można po prostu stwierdzic: jest ciapa i już. Trzeba mu pomóc. Psycholog tez nie zaszkodzi. Wiesz jaka Twój syn bedzie miał samoocene za parę lat i jak będzie sobie radził w przyszłości - odp. brzmi MARNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś dobrą matką .Twój synek ma szczęście.Może pozwól mu zaprosić do domu jakiegoś kolegę .Ja zapytałam matkę Antka czy mógłby odwiedzić mojego synka ponieważ lubią się ustaliłyśmy godziny o której przyprowadzi małego i kiedy go odbierze a później mój syn odwiedził Antka .Staraj się żeby do małego przychodzili koledzy , dzieci z rodziny , może jakiś mały sąsiad.Pozwól im samym bawić się .Powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ze ktos jest niesmialy i nie umie byc dusza towarzystwa to nie znaczy ze ma beznadziejny charakter dzis by byc lubianym trzeba wlasnie byc chamskim i rozpychac sie lokciami -no niestety, ludzie dobrzy mili sa odpychani czesto, mam 9 letniego synka, jest uczynny mily , grzeczny a w klasie sa tez bardzi nie grzeczni wrecz okrutni chlopcy ktorzy przewodza cala klasa i wlasnie oni sa niby lubiani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przeszlam przedszkole, zerowke i szkołe - bez żadnej przyjazni i jakos funkcjonuje-nie wiem co sie dzieje z moimi bylymi kolegami, nie ma mnie na zadnym portalu spolecznosciowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś dobrą matką .Twój synek ma szczęście.Może pozwól mu zaprosić do domu jakiegoś kolegę .Ja zapytałam matkę Antka czy mógłby odwiedzić mojego synka ponieważ lubią się ustaliłyśmy godziny o której przyprowadzi małego i kiedy go odbierze a później mój syn odwiedził Antka .Staraj się żeby do małego przychodzili koledzy , dzieci z rodziny , może jakiś mały sąsiad.Pozwól im samym bawić się .Powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale rodzice raczej nie zostaja na takich imprezach. Zostawiaja malucha i odbieraja o ustalonej godzinie. A jesli chodzi o o organizacje to nie jest tak trudno. Mozesz z synkiem narysowac zaproszenia . Dla dzieci mozesz wymyslec rozne zajecia. Np. Dekorowanie ciastek albo babeczek. Pieczesz babeczki. Robisz krem z bitej śmietany. Dodajesz rozne barwniki, dajesz cukierki i posypki do ozdoby. Gwarantuje ze beda zachwycone. Mozesz tez dac farby i wspolne malowanie albo rysowanie na duzym brulionie. Kalambury tez moga byc. A dzieciaki potem beda w przedszkolu wspominac spotkanie . Wg. Mnie to najlepsze rozwiązanie. A nawet jak rodzice jacys zostana. Zrobisz kawe i przelam sie dla swojego dziecka i pogadaj z nimi to trzy godzinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
ale on nie jest ciapą jest bystry, sprytny i czasami kombinator ale z tymi rówieśnikami nie potrafi się dogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ty raz zaprosisz to i jego beda zapraszac. Tak to dziala w tym wieku. Pogadaj z przedszkolanka. Moze w grupie nie tylko twpj syn ma problem z integracja. Jesli jest jeszcze takie dziecko to zapros je do siebie. Moze z nim sie synek dogada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro sama jestes odludkiem to nie dziw sie ze dziecko tez. Pewnie od malego w domu przebywalo malo osob, nie mial za bardzo kontaktu z innym i wyhodowalas aspoleczna istote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam to samo :/ moje dzieci nigdy nie są zapraszane na żadne urodziny dzieci, ani na żadne spotkania po szkole i ogólnie tamte bandy trzymają się razem a kilkoro dzieci tak samo sobie x a ja sie chciałam ustosunkować do tej wypowiedzi. moja córka ma 6 lat, od jakiegoś czasu jest zapraszana na różne urodziny dzieci z przedszkola, najczęściej sa one w miejscowej sali zabaw. I tak ostatnio zauważyłam że większość dzieci które pojawiają sie na takich imprezach jest taka sama. Zmienia sie tylko solenizant. u nas na pewno nie wynika to ztego że jedne matki sie kumpluję a inne nie. moja córka sama decydowała kogo zaprasza z grupy i było to na zasadzie tą lubię, tego nie lubie. a jak sie pytałam dlaczego to padała odpowiedź bo on/ona jest niegrzeczna, bije, popycha inne dzieci.... zdarzyła się też odpowiedź bo ona ma zepsute zęby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do szkoły, przedszkola,zerowki -chodzi sie z obowiazku a nie dla przyjazni-ja tam w przyjazn nie wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moją córką też niechętnie dziewczyny się bawiły bo ona nie należy do tych delikatnych,z dziewczęcym głosikiem bawiącą się lalkami dzieckiem. Nieraz próbowałam i próbuje do dziś jej wpoić żeby wyrażała się w sposób delikatniejszy a nie dre ryja jak babochłop. Ale ona i tak swoje. Chyba już taka jest. Woli sie z chłopakami ganiać i bić. Też nieraz narzekała że nikt jej nie lubi. Ale jak potrafi być wredna,albo coś komuś z ręki wyszarpie to co sie dziwi? Ale przełom nastąpił w 2 klasie podstawówki. Nie wiem jakim cudem ale dziewczynki z młodszych klas ją uwielbiają,wieszają sie na niej,przytulają,całują..tak jakby była ich matką. A ona z tego dumna i sie nimi zajmuje :D Mam wrażenie jakby stawała się ciut dziewczęca,ale głos dalej ma taki drażniący że uszy więdną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc11111
autorko, walcz o syna i jego charakter bo odtracenie w szkole , szykany itp zostaja potem na cale zycie. Wiem co mowie. MOj syn idzie w tym roku do przedszkola i skora mi cierpnie jak sobie o tym pomysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie spotykam sie z innymi mamami po przedszkolu. a corka jest lubiana. i ma duzo kolezanek w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez obserwuję że u nas w przedszkolu dzieci łobuzowate bawią z sie z innymi rozrabiakami. a te grzeczniejsze raczej w swoim towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×