Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość serceboli

mojego dziecka nikt nie lubi

Polecane posty

Gość gość
Może posyłasz dziecko do przedszkola w złym stanie, biednie ubrane, niepachnące świeżością itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcvbcvb
Byłaś odtrącana, przypomnij sobie dlaczego. Zmień podejście dla dobra dziecka. Czy chodzi o twój komfort i twoje ego, czy żebyś dała dziecku lepsze przekonanie o własnej wartości? Też byłam odrzucana. Mama nie pozwalała mi się bawić z dziećmi, musiałam chodzić na dodatkowe zajęcia pięć razy w tygodniu, zawsze chodziłam do szkoły poza swoim miejscem zamieszkania, więc ani tam, ani u siebie nie byłam "swoja". Ale to mnie czegoś nauczyło!!! Teraz moja córka jest jednym z najbardziej przebojowych dzieci w każdej grupie rówieśniczej (czy przedszkole, czy jakieś zajęcia, czy inna okazja, gdzie pojawią się rówieśnicy), jest odważna i radzi sobie w każdej sytuacji, nadaje ton zabawom, zaraża swoimi pomysłami. Chwalona jest na każdym kroku aż przesadnie, aż mi głupio wysłuchiwać (wychowawcy, prowadzący zajęcia, osoby postronne...). Ale ile w to pracy włożyłam i zdobytej w dorosłym życiu wiedzy, to tylko ja wiem. A ty co, chcesz potwierdzić że tak już musi być, ucząc dziecko wycofywania się, ograniczania swoich potrzeb kosztem innych? Korona ci z głowy spadnie gdy pójdziesz po przedszkolu na plac zabaw, czy dziecko zaprosi kolegę/koleżankę do domu, czy choćby dogadacie się na wspólne wyjście na jakąś dziecięcą imprezę (takie imprezy trzeba wyszukiwać, jak i ciekawe zajęcia). Zmotywuję cię może inaczej: jeśli teraz dziecko wmówi sobie że jest nielubiane, bo je odrzucają, to powieli ten wzorzec w szkole, i będzie miało go w głowie czy szukając partnera, czy starając się o pracę. Będzie mu trudniej tylko dla tego że ty nie chciałaś podejść bliżej jakiejś matki, i porozmawiać na banalne tematy, pozwalając dzieciom pobawić się. I jeszcze jedno, tak jak tzeba dziecku pomóc włączyć się do zabaw, tak trzeba pomóc mu zaimponować innym dzieciom i nabrać pewności siebie. Znajdź dziecku środowisko pozaprzedszkolne, gdzie nabierze pewności siebie, choćby wśród młodszych dzieci. I, chcesz czy nie chcesz, zapewnij mu trochę gadżetów za którymi szaleją maluchy w tym wieku. Przekonałam się na córce że byle rajstopy z Little Pony czy g******e żelki z reklamy, do poczęstowania innych po zajęciach mogą być nie do przecenienia w nawiązywaniu kontaktów i budowania pozycji w grupie. Absurdalne? Niestety, tylko pozornie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
całkowicie zgadzam sie z odp. powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też niestety jako dziecko byłam trochę wyizolowana w grupie, bo byłam biedna i jakos zawsze czułam sie gorsza, nie miałam takiej ładnej sukienki, butów itp dzieci robiły urodziny zapraszały do siebie kolegów, ja nie mogłam bo nie było kasy a poza tym mama by sie w życiu na to nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej grupie przedszkolnej nie lubiana była 1 dziewczynka-niegrzeczna ,energiczna i nie wiem jak napisać, żeby nikogo nie urazic...gruba. Jednak napiszę Wam,że i Ona znajdowała od czasu do czasu kompanów do zabawy i nie robiłabym z tego wielkiego halo. Był chłopczyk Mateuszek,w sumie "niewidzialny", który miał problem z odnalzenieniem się w grupie-obserwator,zawsze cichy,ustępliwy.Jednak i On w 5 latkach miał kompana do zabawy. Faktycznie pamiętam 1 chłopca i napiszę tu,choć nie powinnam, nawet ja,mimo,ze miałam cudowna grupę,nie lubiłam tego chłopca. Miał w sobie cos tak odpychającego,ze nie dziwiłam się po cichu dzieciom,ze od niego uciekały. Jednak jego matka była taka sama-dziwnie wyglądała,byla nieprzyjemna,niestety brudas i niedbaluch.Dziecko być może gdyby miało mamę dbającą o higienę i estetykę, nie byłoby tak odtrącane. Bo on zawsze w przybrudzonym ubraniu,często grzebał w majtkach, oprócz tego przy jedzeniu zawsze kladl się na stole,pluł itd. A ponieważ moja grupa była grzeczna,umiala przestrzegać zasad,dzieci krzywo patrzyly się na takiego odmieńca. Jednak i On potem znalazł chłopczyka do zabawy,tez dość specyficznego(dziecko z epilepsją,dosc wybuchowe,ale mimo to dające się lubić). Uwazam,ze mama zakladająca post powinna wyluzować i nie przejmować się az tak bardzo. Kochaj swoje dziecko,bądz czujna,ale przedszkole to czas kiedy dzieci mogą ale nie muszą wchodzić w zazyle kontakty(nie piszę tu o 3latkach,dla których normalną sprawą jest zabawa indywidualna ,dopiero w II polroczu bawią się wspólnie). Co do urodzin i spędów z mamusiami z grupy dajcie spokoj-nie każdy ma pieniądze,ochotę i warunki,zeby cos takiego organizować.Ja nawet wlasciwie 18tki nie miałam i zyje,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha czyli twoim zdaniem powińam dziecko ubrać czy kupić wypasioną rzecz i lansować. tak sie składa że mały ma wypasione rzeczy ale sam wybiera sobie zabawki jakie chce do przedszkola i jak wybiera cos normalnego to mam mu zabrać i na siłę wcisnąć coś wypasionego. I takk samo jak matki siedzą w swoim gronie toja mam się pchać do nich na siłę mimo że tego nie chcą. a wiem że nie chcą bo próbowałam coś zagadać to zostałam olana całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
ten post powyżej miałbyc do bcvbcvb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja myślę że nie ma sensu zdobywać przyjaźni na siłę, nie chcą to nie, przeszłam to rok temu, próbowałam poznać kogoś w przedszkolu nie udało się, potem zrobiłam urodziny synowi na które nikt nie przyszedł, tylko zawód dla dziecka... olałam temat i mam to w nosie, a dziecko cóż tez przywykło że nie ma nikogo w grupie, czasem ktoś się z nim pobawi a jak nie to idzie do pani i pani mu coś zawsze da do zabawy a to kolorowankę a to plastelinę itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zawsze chodzi o pieniądze, ale czasem o to też może chodzić, jak nie 1 to w 2 stronę, ktoś kto ma wiele może być odtrącony z zazdrości, inny co nie ma nic z tego ze jest za biedny, ale powodów może być wiele, jeśli jest już jakaś banda w grupie to nic nie zmienisz, a jak w tym uczestniczy i kadra przedszkola to zapomnij... mnie też wnerwia że wychowawczyni sie pouchwala z rodzicami i mówią sobie na ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko jakos da sobie radę. może macie rodzeństwo a to rodzeństwo ma dzieci,więc już jakas "baza"do zaprzyjaźniania się znajdzie:)Bardzo mi przykro,ze nikt na tę imprezę nie przyszedł,ale nie przejmuj się i tyle. Ja w I klasie mojej starszej corki na imprezach czuje się b db. Kobity są normalne,z każdym mam dość dobry kontakt,lubię tych ludzi i cieszę się, że corka trafila do tej klasy.Natomiast w gupie mojej młodszej pociechy ,w zerówce,czuję się fatalnie. Na Jasełkach siedziałam sama jak ta lebiega. co z tego ze moja corka jest b chwalona przez panie, ze najgrzeczniejsza i zdyscyplinowana z całej grupy,jak także często przychodzi i mowi,ze w szkole było niefajnie,bo nikt nie chciał się z Nią bawic.Probuje to dzielic przez 10,to raz.Dwa pocieszam się, ze ma siostrę,brata ciotecznego,ma kto Ją kochać. Faktycznie urodzin w kulkach Im nie wyprawiam-uważam,ze wydawanie 700zl na impreze dla dziecka to przesada.Mają co roku tort,prezenty,jest ciocia,brat i dziadkowie. Przyjdzie czas ,ze zaproszą sobie parę dziewczynek do domu i tyle.Uważam ze nie trzeba dac się ogłupić.a przekupywania dzieci słodyczami uważam za dorazna metodę, która działa wtedy jak dziecko cos ma,potem znow jest mało interesujące dla rowiesnikow. Ubranie-owszem,na pewno dzieci nie będą tolerować kogos,kto nie jest czysty i chodzi w łachach,przykre,ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
05.03.14 , Ty chyba sobie zartujesz! Zdajesz sobie sprawe jak bardzo musial przezyc cos takiego Twoj syn? Jestes glupia, ze nie probujesz mimo wszytsko cos z ta sprawa zobic, powinnas walczyc o charakter syna bo takie odracenie naznacza potem na cale zycie. A poza tym nie wierze, ze jesli w przedszkolu Twoj syn jest odtracony przez grupe to w szkole bedzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
gdybym nic nie chciała z tym zrobić to bym nie zakładała temau nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcvbcvb
Sorry, będzie skrótowo, bo nie mam czasu. Nie "wypasione" rzeczy ale takie które wzbudzają zainteresowanie, np z popularnymi bohaterami, do grupy matek też nastaw się bardziej życzliwie: więcej uśmiechu, uwag rzuconych do tej czy innej osoby gdy jest sama, włączenie się później, i będzie OK. Zasady współżycia chyba znasz, chociaż teoretycznie. Szukaj okazji żeby dziecko bawiło się z koleżankami i kolegami z grupy poza przedszkolem. Zabawki wybiera twoje dziecko samo? Zastanów się czy aby na pewno nie te jednak, które mu sugerujesz. Innym razem niech weźmie np do przedszkola w dzień z własnymi zabawkami, coś co jest aktualnie modne, skoro piszesz że ma. (Gdyby nie miało, można znaleźć inne sposoby). I nie obrażaj się na mnie, bo sama wyciągnęłaś wnioski, masz potwierdzenie, wiesz co robić, dostałaś kolejny impuls do działania. Nie o ciebie chodzi, chodzi o twoje dziecko. Przełam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jagoda to co proponujesz? mam chodzić na rzęsach by zwrócić uwagę czy co? ja próbowałam, nie to nie trudno, nie mam zamiaru wchodzić komuś do d.. byleby polubił mojego synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serceboli gdybym nic nie chciała z tym zrobić to bym nie zakładała temau nie sądzisz? " . to bylo do mnie ? bo jesli tak to ja nie pisalam do ciebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcvbcvb
"gdybym nic nie chciała z tym zrobić to bym nie zakładała temau nie sądzisz?" I ja pozwolę sobie odpowiedzieć. Piszesz jakbyś była skonfliktowana wewnętrznie i praktycznie obrażasz się na własne spostrzeżenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
jagoda nie do ciebie tam wyżej ktoś mi zarzucíł, że nic z tym nie chce robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
05.03.14 , Ty jestes autorka czy ta matka do ktorej nikt nie przyszedla na ur synka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pamiętam, że w każdej klasie, grupie był jakiś odrzutek. To dziecko zawsze albo było obleśne (czyt. brudne, pluło, dłubało w nosie notorycznie itp), albo z patologi (czyli oblesne+brudne+biedne) albo jakiś łobuz z ADHD lub aspołeczny odludek. Zakładam, że twoje dziecko jest otatnim "typem". Nie chcesz nikogo zaprosić do domu? Żaden problem: zrób imprezę dla dzieci w jakiejś bawialni/mc donaldzie/na działce etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę kiepska sytuacja ale w końcu grupa przedszkolna to nie jedyna grupa w życiu czterolatka! Ma jakichś kolegów poza przedszkolem? Z podwórka (wychodzi na nie się bawić? ) od twoich znajomych? Może jakieś dodatkowe kółko , zajęcia by mu się przydały by odświeżyć towarzystwo, przy okazji zaobserwowałabyś jak on się odnajduje w grupie, jak się zachowuje. Nie ma nic bez powodu i albo wynika to z jego nieśmiałości albo reaguje w jakiś dla dzieci niemiły sposób i juz wyrobiły sobie o nim opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha czyli twoim zdaniem powińam dziecko ubrać czy kupić wypasioną rzecz i lansować. tak sie składa że mały ma wypasione rzeczy ale sam wybiera sobie zabawki jakie chce do przedszkola i jak wybiera cos normalnego to mam mu zabrać i na siłę wcisnąć coś wypasionego. I takk samo jak matki siedzą w swoim gronie toja mam się pchać do nich na siłę mimo że tego nie chcą. a wiem że nie chcą bo próbowałam coś zagadać to zostałam olana całkowicie. x oj ty masz chyba też problemy ze sobą. nic nie rozumiesz, nie chodzi o to żeby to "coś" było wypasione. to może być paczka cukierków, którą syn poczęstuje kolegów. bluzka z aplikacją z ulubionej bajki. nikt ci nie każe pachać z jakieś zgrane grono. najlepiej podejdź do pojedynczej matki na placy zabaw i zagadnij, tak sie zaczyna na ogół. ty widać ze juz z góry wszystko zakładasz na nie, widać że jestes pesymistka i może niechcący dziecko uczysz tego samego. dziecko widzi że ty jesteś sama, do nikogo się nie odzywasz i przejmuje takie zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
mały nie jest brudny, czy zaniedbany.fakt nie ma orginalnych ciuchów ani my nie jesteśmy nadziani. Napewno rodzice tych dzieci do których mały próbuje się wbić mają o wiele lepszy status materialny niż my.nie wiem sama, ale przecież to nie od pieniędzy zależy czy ktoś jest lubiany czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w twoim wypadku problem jest z TWOJĄ GŁOWĄ. zamiast się odność do stworzenia imprezy dla dzieciaków poza domem to ty rozpisujesz się na temat kasy :D i już wiemy :D mamuśka ma kompleksy pt "my jesteśmy biedni a tamte nadziane chamy nie lubią mojego dzidziusia bo jest biedny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
przecież napisałam,że to nie od kasy zależy. I że to problem jest z mojej strony a nie ich i że ja chcę to zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjazn nie istnieje im szybciej sie to pojmie tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
wcześniejsze posty sugerowały że dzieci zaniedbane i z patologii są odtrącane więc napisałam jak to u mnie wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można ubrać dziecko tanio i ładnie. w lumpach są naprawdę fajne rzeczy, markowe, z różnymi aplikacjami bohaterów. mi by chyba serce pękło jakby moje dziecko powiedziało ze w przedszkolu nikt go nie lubi. ja myślę ze bcvbcvb napisała dużo fajnych rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie zgadzam. Przez 3 lata gdy moje dziecko chodziło do przedszkola, ja nie utrzymywałam żadnego kontaktu z innymi rodzicami- tylko się witałam przyprowadzając dziecko, na zebraniach wchodziłam słuchałam tego co ma do powiedzenia wychowawca i wychodziłam- niektóre rodziny znaly się tak dobrze ze spędzali wspólnie czas np. jezdzac razem w góry na basen itp. Mimo tego moje dziecko było lubiane przez kolegow i koleżanki. Nie było w żaden sposób odtrącane. Wiec nie wydaje mi się by problem lezal w tym ze dzieci widuja się poza przedszkolem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serceboli
dlatego napisałam serce boli od takich słów. Moje dziecko jest schludnie i czysto ubrane czy musi mieć markowe ciuchy jak nie nowe to chociaż używane żeby było lubiane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Markowe ciuchy- przedszkolaki nie zwracają uwagi na marki- jak już to na postacie z bajek ;) Dziecko pewnie jest nieśmiałe i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×