Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Irdorath

mój chłopak kocha swoją kotkę bardziej ode mnie

Polecane posty

Gość Irdorath

już podczas pierwszego spotkania pokazał mi kilkadziesiąt zdjec swojego kota, które gromadzi w telefonie. są wszędzie, na komputerze, facebooku, wiesza je na ścianie, stawia na biurku. złości się, gdy ktoś mówi o niej: "kot", zawsze poprawia twierdząc, że to kotka. ja nie lubie kotów, ale postanowiłam zaakceptowac fakt, że on się nimi tak bardzo pasjonuje. na szczęscie nie mieszka z nią, po poznaliśmy się na studiach, a on pochodzi z innego miasta i kotka stale tam przebywa. kiedy jedzie do domu twierdzi, że wraca do kotki, a na studia tylko wyjeżdża i będąc ze mną tęskni za nią. kiedy jest z nią, dzwoni do mnie i opowiada, co robi jego kotka. traktuje ją jak człowiekla, ciągle ogląda jej zdjęcia, zdrabnia jej imię, mówi o niej z miłością. ostatnio powiedział, że jest ode mnie ładniejsza. co ja mam robić? kocham go, ale to jest męczące.myślę sobie, że jest ze mną tylko dlatego, że nie może być z tą kotką :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To obrzydliwe, on na pewno jest zoofilem fe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co jesteś dziecinna. Chciałabym mieć faceta, który kocha zwierzęta, to dobra cecha. Zastanowić się, zazdrość o zwierzaka??? Idź na terapię, widocznie albo potrzeba ci podbudowania poczucia własnej wartości albo masz dziecinna potrzebę skupiania uwagi na sobie i wyłącznie sobie. Dorosnij i to szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irdorath
ja też kocham zwierzęta, uważam że to dobra cecha. ale niegdy nie spotkałam się z tak silnym zaangazowaniem wzgledem kotki, stad moje wątpliwosci. ja bym nigdy nie porównała go z psem, nawet najbardziej ukochanym, a on ciagle opowiada o kotce, jak o obiekcie skupiajacym wiekszosc jego uwagi, zaangazowania i miłości. cieszy sie najmniejszym gestem. nie jestem zazdrosna, jest mi zwyczajnie smutno. co będzie dalej? ciekawe, czy Twoje poczucie własnej wartości byłoby dzieki takiemu zachowaniu ukochanego skutecznie podbudowywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj go w czy skoro jest ładniejsza od Ciebie to może woli się z nią ten tego? Co za beznadziejny koleś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porażka niech kotka mu da d**y...sorry ale koleś ma jakieś braki w rodzinie czy coś że się tak na kotce skupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Irdorath, nie, widocznie nie kochasz zwierząt, tylko tak Ci się wydaje. Chciałabym mieć mężczyznę, który by tak kochał zwierzęta, sama je kocham tak bardzo jak on. Nie ma w tym niczego dziwnego, to znaczy tylko tyle, że ma się serce. Przez ten czas, kiedy ja miałam ostatniego zwierzaka, mężczyźni pojawiali się, znikali i pojawiali się, a to zwierzątko zawsze było i zawsze przychodziło pocieszyć. Dlatego się nie dziwię, że taka więź może być nieco silniejsza niż z partnerem czy partnerką, bo nie wiadomo, czy zostaną, czy okażą się w porządku. A za to zwierzątko dojrzały człowiek jest w dodatku odpowiedzialny, więc zrozumiałe, że się z nim żżywa. Byłam wiele lat temu z kimś, kto nie lubił zwierząt i nigdy więcej. Sto razy wolę kogoś, kto miałby jak Twój mieć wszędzie zdjęcia kota, bo wiem chociaż, że to dobry i troszczący się, wrażliwy człowiek. A jak Ci nie pasuje, to odeślij Go do mnie, chętnie przygarnę. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gucia1
Też bym chciała żeby mój chłopak tak kochał zwierzaki, a on ani jednego nie miał i nie ma w domu. Takie wychowanie :O A jak przychodzi do mnie to wygania moją kotkę albo narzeka że będzie miał kłaki na spodniach no faktycznie tragedia :O A kotkę mam słodką przekochaną przytulankę , wszyscy ją kochają a on jeden nie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irdorath
nie uważam Twego zarzutu dotyczącego braku miłości względem zwięrząt za uprawniony tylko dlatego, że nie okazuję jej w ten sam sposób, w jaki czyni to mój chłopak. to tak, jakby powiedzieć, że każda miłość jest taka sama i tylko ta najgłośniejsza i najbardziej widoczna jest prawdziwa. ludzie różnie kochają i w odmienny sposób swoje uczucia okazują. to zależy od temperamentu. sama mam psa, darzę go ogromnym uczuciem, niestety mogę go rzadko widywać z powodu odległości, lubię o nim mówić, pokazywać zdjęcia, ale nigdy nie powiedziałabym, że jest ładniejszy/lepszy/mądrzejszy/cokolwiek innego niż mój partner. nie uważam, że relacja ze zwierzęciem może być silniejsza niż z człowiekiem, ona jest po prostu inna. nie można zbliżać i utożsamiać tych relacji, mój partner zaczął nawet zwracać się do mnie zdrobnieniem, które przypomina mu imię kotki. zwierzę zostaje, bo nie ma wyoboru, jego miłość jest bezwarunkowa, nie zawiedzie, nie rozczaruje. jest po prostu łatwiejsza. ale tylko relacje międzyludzkie mogą być źródłem satysfakcji, której nie zapewni żaden związek z najukochańszym nawet zwierzem. wiem też, że sama w przyszłości na pewno będę miała zwierzęta. z partnerem postaram się dogadać, a nie go "odsyłać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwraca się do Ciebie zdrobnieniem, które przypomina mu imię jego kotki?! A to cham! Nie zawracaj sobie nim głowy. Skoro tak bardzo kocha tego swojego pchlarza to krzyżyk na drogę. On powinien Ciebie ubóstwiać. Powinnaś być dla niego ważniejsza niż jakiś tam kot. Sama mam kota. Kocham go bardzo, ale nie popadam w taką paranoję jak ten Twój lover i swojego chłopaka traktuję jakby był najważniejszą osobą na tym świecie, bo nią jest. W życiu nie porównałabym go ze swoim kotem. Kot to kot, nie ma co go do ludzi porównywać. Jego zadaniem jest koczować na kanapie i się przytulać. Nigdy nie będzie w stanie pokochać człowieka tak jak kobieta kocha mężczyznę. Postaw temu swojemu ultimatum. Albo ty albo kot. Zobaczysz kto jest dla niego ważniejszy, może się okaże, że nie jest wart Twojej uwagi. A jakby wybrał Ciebie to wtedy mu powiesz, że może sobie kochać tego kota, ale niech nie przyrównuje go do Ciebie, bo to paranoja jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irdorath
"Ludzie dobrzy dla zwierząt bywają potworni dla bliźnich swoich" Stanisław Ignacy Witkiewicz to tak a propos, że to z pewnością dobry i wrażliwy człowiek nie wiem, nie wiem, wciąż mam wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypomina mi się moja była, która też uwielbiała swoje koty, a miała ich 2... też je akceptowałem, nawet jedną kotkę polubiłem, ale to koty były dla niej priorytetem, a nie ja. Tacy ludzie są nieźle pieprznięci, sam miałem psa i był dla mnie jak członek rodziny, uwielbiam zwierzęta, ale bez przesady, taka chora fascynacja czymkolwiek to objaw choroby psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irdorath
ja też staram się tę jego kotkę polubić, nie jestem przecież bezduszna, ale jak można codziennie dzwonić do domu z zapytaniem, o której wstała, co dziś robiła, co jadła i jak się czuje? mało to, czasem też prosi ją do telefonu, bo myśli, że kotka darzy go podobną miłością, co on. a to przecież kot, one mają wszystko w nosie, zero wdzięczności. nie to, co psy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może palikota, marszczy kota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet do kościoła z tą kotką chodzi o np. dziś pójdą razem za łapki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o co ci chodzi a ty nie masz kota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ateiści czy żydzi, że w czasie przeznaczonym na wieczerzę wigilijną marudzicie o kotach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jestem fanka zwierzat .Nie mam kota, nigdy nie mialam -jakos tak sie zlozylo.Zawsze mialam psa -suczke .I zawsze traktowalam ja na rowni z kazda osoba -mimo ze to zwierze. Swoja ostatnia ( to moja 3 ) bo mam duzo juz lat wprost ubostwiam . Gdyby moj maz nie zgodzil sie na nia - odeszlabym od niego .Nie moglby mojej milosci do pieska zlekcewazyc . A kocham meza bardzo .Nie wiem -milosc to milosc.Czy to do meza, zwierzaka , czegokolwiek .Takze twojego chlopaka rozumiem . Rywalizowac z kotka to dziecinada .Lepiej jak jest zaaferowany kotka , niz kolezankami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koty to istoty wyższe od niejednego człowieka, już w Egipcie były czczone,nie traktuj go jak rywala ,to nauczyciel Twojego faceta,pomaga mu się rozwijać duchowo i tak go postrzegaj,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D za łapkę do kościoła ? znam przyjaciele tej kotki :D to ten humorzasty fred :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychol.. Ja mojej kobiety nigdy nie porównał bym do jakiegoś bezmózgiego zwierzęcia. Jego obrońcy też powinni się zgłosić do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irdorath
ostatnio mówi, że chciałby być kotem. nawet miauka, ziewa jak kot i robi kocie miny. czasem mnie drapie po kociemu. rozumiem kocią pasję, miłość do zwierząt, zaangażowanie w opiekę nad kotką i troskę o jej los, ale chyba nie podoba mu się życie ze mną, skoro wolałby coś innego. ludzie powinni być jednak ważniejsi, a przynajmniej ta relacja powinna trochę inaczej wyglądać, należy jedno od drugiego oddzielać a jemu już się chyba wszystko miesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawa dla Kotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie do coniektorych tutaj: serio jestescie tacy poy****i czy tylko se zartujecie? Mozna byc milosnikiem zwierzat ale to co ten chlopak wygaduje i wyrabia to zahacza o zoofilie. Iaczej: gosc pewnego dnia zrobi to co ten gosc z berlina czyli poslubi kotke, i ja rozdziewiczy :p bo stwierdzi ze sa sobie przeznaczeni, ze on kocha ja a ona jego blablabla. Ja tez mialam kota kocurka czarnego, od malenkiego, traktowalam go jak dziecko-spal ze mna wtulony we wlosy, jak ja jadlam to on tez mial na misce, moje lozko to byl jego teren i jak ktos sie do niego z domownikow zblizyl to syczal i drapal. Jednym slowem bylismy ze soba bardzo zzyci. Ale Nigdy moj facet nie mial powodow do smutku czy zazdrosci przez kota ( do smutku jedynie jak kot tydzien u niego mieszkal i narobil mu do odkurzacza:)) bo nie odwalalam takich cyrkow jak ten koles.to sa dwie rozne relacje czlowiek-> kot, kobieta-mezczyzna a jemu sie chyba zlewaja...TishAddams9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnij go w d**e jak woli kota to smiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie psa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej psa i kota mieć. Mam te dwa gady i nie potrafię sobie odpowiedzieć, którego wolę. Nie popieram fanatycznych psiar i kociar,którym chora miłość do zwierząt i emocje odbierają rozsądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zaj***e kota mojego faceta... mieszkam z nim od 3 lat. Mamy dziecko... i kot od 1.5 roku sika i sra poza kuweta. Wszystkie dywany, kanapy, buty moje i moje rzeczy sa kurna osikane! To jest kotka wysterylizowana! NajlepsE jest to ze powiedzial ze woli zebym sie wyniosla z dzieckiem niz zeby oddac kota. I w taki oto sposob dziecko powiedział ze oleje - bedzie placil tylko alimenty. Tadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez traktuje swoja kotke jak czlowieka! Moja kotka jest ladniejsza od wiekszosci z was! Koty sa piekne :) madre :) kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę...jeśli znacie lekarstwo na odruch wymiotny na widok kota na blacie w kuchni, sierść w misce, odciski łap na kafelkach i prześcieradle, jeśli wiecie jak odgonić obrzydzenie na widok wiecznie osłoniętych kocich sutków (bo ona tak lubi na plecach leżeć), jeśli wiecie jaka terapia pomaga na zwalczanie agrsji gdy Twoje miejsce w domu,w rozmowie, w rodzinie kochanego ,zajmuje kot,proszę pomóżcie. A teraz.Witam, mam bardzo podobny problem. Mój narzeczony mieszka sam,studiuje, ma samochód. Jestem z nim od 6 lat,ale ok.rok temu wziął (bez mojej wiedzy) udział w programie "kocia mama" i wziął małego do nas. To czarna kotka i nienawidzę jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×