Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aloeskaaaa

co zrobić? problem

Polecane posty

Gość aloeskaaaa

czesc wszystkim!prosze pomozcie. mój problem polega na tym ze zycie ucieka mi przez palce juz prawie rok a ja nie jestem w stanie nic na to poradzic, to taka glupia milosc jest. Ja 21 lat, studentka germanistyki .Mieszkam w mieście sredniej wielkosci, w domku jednorodzinnym tylko z matką, na pieniadze nie narzekamy. Nie uznajcie tego co pisze za przejaw próznosc****isze to poniewaz to wazne gdyz mam chlopaka ze wsi, 27lat, niepracujący, nie dbający o siebie. myslicie co mnie przy nim trzyma? otoz moje poprzednie zwiazki chyba zatracily we mnie pewnosc siebie dlatego ciezko mi teraz o czymkolwiek decydować. moj pierwszy chlopak elegancki, szarmancki, mial ambicje, studiowal prawo na uw... nastepny nie byl zbyt wykształcony ale mial swietną prace, wygląd, ambicje również. a teraz ten trzeci/? -spotykamy sie od czerwca, on chodzi non stop w tych samych spodniach....koszulki zmienia ale spodni nie... -kupilam mu na urodziny w sierpniu perfumy lacosty. od tamtej pory moze z 5 razy sie nimi psiknąl..pozatym w jego wyglądzie jest wszystko on -nie ma ambicji...mieszka na wsi gdzie na ulicy ma tylko dwa domy;/ ciagle chodzi do lasu ciac jakies drzewo i sprzedawac... pedzi bimber, potem chodzi na wiec i daje swoim wiesniackim kolegom... dodam najwazniejsze - ma kiepski samochod , oraz brak ambicji ! Zgodze sie ze samochod nie swiadczy o czlowieku ale do tej pory jak kogos spotykalam zawsze mial jakies ambicje a on zadnych. Moj brat mieszka w szwecji i ma firme budowlaną ostatnio jak byl u mnie zaproponowalam mu ze moge zapytac brata czy nie potrzebuje kogos do pracy, moze jechac nie na dlugo tylko na 2-3 tyg na rozeznanie. Odmówil bo stwierdzil ze nie potrzebuje pracy.... Przechodząc do sedna sprawy - problem nie lezy w nim, tylko we mnie. Uwierzcie, przy takim czlowieku moje zycie sie stacza. Cierpie na cholerny brak pewnosci siebie ( w sensie ze wątpie ze ktos inny mnie zechce). Dzis tak usiadlam i zastanowilam sie ze przy nim moje zycie nie ma sensu. Odsuneli sie ode mnie przyjaciele, nawet najlepsza przyjaciolka. Ze mna stalo sie cos nie tak - przytylam, poprostu przestaje o siebie dbac jak on .... Co sądzicie, czy moge go zmienic(czuje do niego wielkie przywiazanie) czy zmienic siebie? Ale jak? Podobno ''kocha sie za nic, nie istnieje zaden powod do milosci'' ale czuje ze kazdy wokol ma lepsze zycie ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja intuicja się nie myli.Zostaw go, no chyba że chcesz skończyć jako zaniedbana kobieta z zaniedbanym mężczyzną i z pewnością w przyszłości dzieci też takie będą.Daruj sobie jego.Już zaczynasz odczuwać niezadowolenie a co będzie za parę lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz małą pewność siebie, to w tym związku tego nie zmienisz. Dopóki z nim będziesz będzie tylko coraz gorzej, a jak się rozstaniecie to masz szanse kogoś poznać kto będzie potrafił podnieś twoją samoocenę. Już się nie widzisz w tym związku. Postaraj się być sobą, żyć swoim życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odczucia odnośnie poziomu życia innych, to chyba nie jest najlepszy motor napędzający Twoje postępowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×