Jeśli nie można mieć własnego dziecka to powinno się adoptować

Ale wy źle czytacie i źle rozumiecie temat. Oczywiście, że nie, dzieci z domów dziecka powinny mieć szansę na normalny dom, ale tylko w rodzinach, które naprawdę tego chcą! marzą o tym, chcą sie poświęcić dla jednak cudzego dziecka a nie dlatego, że starają sie tyle lat i ktoś im doradzi, że skoro mieć własnego "nie mogą" to powinni adoptować boi to takie dobre, takiemu słodkiemu dzieciaczkowi dać dom bo on taki biedny. Swoje to swoje, nie ma wyjścia, trzeba wychować a cudze dziecko to wybór i przyjęcie kieratu na własne plecy. Jeżeli ktoś ma odwagę to proszę bardzo, ma tyle siły, ale to, ze ktoś ma problemy z zajsciem nie oznacza, ze od rauz nadaje się na adopcyjną matkę.

nikt ci dzieci do adopcji nie wciska, więc i ty nędzna zarozumiała babo przestań na nich wieszać psy. Sama masz do ideału daleko.

Nie mam pewności, żadnej pewności nie mam, ale dla własnego dziecka, które się urodziło, jest się w stanie nawet ten fakt przeboleć i mu pomóc, nie ma wyjścia, trudno. rozwódkaaaa - ty za to jesteś nieźle sfrustrowana, mi akurat nie, ale jakbym kiedyś miała problemy z zajsciem to nie wiadomo, takie tematy się czyta tutaj i słyszy od znajomych, dlaczego in vitro? lepsza adopcja! powinniście adoptować bo to dobre, tyle dzieci czeka... po co takie gadki? przecież to jest chore.

Nie rozumiesz tematu rozwódko, sam tytuł jest ironiczny, chodzi o fakt, ze wg. społeczeństwa adopcja jest lepsza od in vitro i tak powinny robić pary, które nie mogą mieć dziecka naturalnie. ZROZUMIAŁA?

Owszem ja nie jestem za tym by kobieta nie probowała wszystkiego nawet in vitro ale błagam nie mówcie ze adoptowane dziecko od razu ma złe geny. Znam dużo dzieci adoptowanych co wyrosły na fajnych ludzi.

Ja jestem adoptowana,mój ojciec zabił matkę i siebie.W sumie nie mam az tak złych genów ale leczę sie ,bo tez chcialam zabic mojego męża i on mowi ze mam chwiejne usposobienie i jestem psychiczna.,może zostalam adoptowana mając 4 lata ,moj brat miał 9 i nikt go nie chcial ,nie wiem gdzie on jest kiedys słyszalam 2 wersje ze nie żyje a druga ze wyjechal do stanów.

nie tylko dzieci z adopcji moga wyrosnac na patologie, ile jest mamusiek co zle wychowuje swoje dzieci, na rozwydrzone bachory, ktore potem cpaja, chlaja, rabuja itd.albo rodzice pija itp I nie kazde dziecko w DD jest z patologii.

ja rozumiem w pełni to że nie każda kobieta podjęłaby się adopcji bo to nie dla każdego... ale przeczytałam kilka wpisów i w większości wynika z nich że dla was to gorsza kategoria dzieci... jakby one były winne temu że tam wylądowały.... szacunek dla tych co adoptują i są rodzinami zastępczymi ale wstyd pisać że to patologiczne geny i tego typu teksty... te dzieci zostały pokrzywdzone przez los i im też należy się szansa a nie teksty tego typu, bo one są okrutne....

Jestem matką adoptowanego dziecka ma niedługo 4 latka,jest grzecznym cudownym,mądrym dzieckiem którego rodzice zgineli w wypadku ,była to normalna rodzina ,żadni pijacy czy patologia.

Jak czytam co niektore opinie, to mnie trzesie. Na tym watku wylazi z ludzi, glupota, uprzedzenia I okrucienstwo. Z jednej strony krzycza, zeby zabronic aborcji, bo przeciez mozna oddac do domu dziecka, z drugiej strony twierdza, ze wszystkie dzieci w domu dziecka to patologia. Dzieci nie rodza sie zle, to dorosli je krzywdza swoim zachowaniem. Jezeli takie dziecko wychowuje sie w przekonaniu, ze nikt go nie kocha, ze nikt sie po nim niczego dobrego nie spodziewa, bo ma "patologie" w genach, to to dziecko zaczyna w to wierzyc I tak sie zachowywac. Od kiedy dziecko jest odpowiedzialne za bledy rodzicow? Za to, ze pija czy kradna? Szlag mnie trafia jak slysze takie bzdury.

a ja się zgadzam z tym, że powinno się w takiej sytuacji adoptować. PRzecież te dzieciaki nie są niczemu winne, a tak bardzo pragną mieć swoją rodzinę, być kochane. I to nie jest do końca prawda, że geny mówią same za siebie -oj nie. Dziecko nabywa charakter w 90%, w 10% to temperament.

A skąd wiadomo jakie będzie twoje dziecko? Każdy z nas ma jakąś przeszłość. Niezbyt różową. To pokazuje, że to wszystko jest kwestia psychiki.