Czy slub cywilny moze byc piekny?

Te Verde, bardzo mi się podoba, że krytykujesz księdza z perspektywy radykalizmu katolickiego. Tak trzymać :) Etyka katolicka ponad wszystko bez wyjątku :D

Normalny ksiądz porpozycję mszy za zalegalizowany prawnie konkubinat by WYŚMIAŁ.ale pecunia non olet.

Nie wolno robic mszy wprost za prawnie zalegalizowany konkobinat rozwodki. To jest robienie mszy za jawne pogwalcenie sakramentu, co oczywiscie narusza doktryne katolicka. A katolicyzm ponad wszystko! Takze ponad grzechy niektorych kaplanow. Zaden czlowiek nie jest potezniejszy od etyki katolickiej.

A gdyby Msza była np za zdrowie rodziny X ?

co ci tak zalezy na tej mszy. msze są nudne, rozumiem slub koscielny, no ok trzeba jakos przetrwac te 45 min, przynajmniej moment slubowania jest patetyczny, ale taka zwykla msza po slubie cywilnym?bezsens

calkowicie zgadzam sie z gosciem ktory uwaza ze msza w takiej sytuacji bylaby nie na miejscu/ Nie nalezę do zadnego kosciola glownie dlatego ze chce zyc uczciwie a nie dopasowywac zasad kosciola do swojego widzimisię Nie wiem czy;ludzie chca oszukac pana Boga czy tez kompletnie nie rozumieją ze wypada przestrzegac zasad ktore sie dobrowolnie zreszta przyjelo. Nikt nikomu nie kaze byc katolikiem.

A czy macie może jakiś pomysł na wydłużenie tej chwili ? Nie chcę by ślub trwał tylko 15 min ;/

bardzo wolno iść?

:) Jeszcze jakiś pomysł ?

Agusia, msza może być za zdrowie rodziny pod warunkiem, że jedną z intencji mszalnych będzie prośba o to, aby mąż wrócił do swojej żony, a jego obecna konkubentka przestała zakłócać sakrament i łamać 6 przykazanie :)

A skąd wiesz, że mój Narzeczony zdradził żonę i to ze mną ? Nie każdy przypadek jest taki sam;/ Jestem katoliczką i nie wyobrażam sobie wchodzić ''między wrony". Mówią , że zakazany owoc najlepiej smakuje... ale nie uważam tak. Nie jestem żadną zołzą co rozwaliła małżeństwo. Możecie wierzyć czy nie, ale to była mojego Ukochanego zdradzała itp. Nie chcę wypisywać tu tego na forum ponieważ może i ty Byś zrozumiał/a ale inni ''lubią'' takie przypadki i tak krytykować. Ja znam prawdę o małżeństwie Mojego Narzeczonego i Go rozumiem. Nie wiem czy ktoś z Nas chciałby żeby żona/mąż przyprowadzał/a pod naszą nieobecność kochanka co widzą małe dzieci. Życie jest różne i moim zdaniem osoba która została bardzo skrzywdzona zasługuje na miłość a nie życie w błocie...

Do gościa, która slub bierze we wrzesniu - my w grudniu :) A nie możemy koscielnego, bo mój już jest rozwodnikiem :) I tak jak Agusia - nie rozbilam im małżeństwa. Poznaliśmy się dwa lata po ich rozwodzie.... Agusia, ja też nie chciałabym żeby ta chwila trwała pięć minut. U nas nawet świadków nie trzeba !!;/

I co macie jakiś pomysł aby ''wydłużyć'' TEN moment ?