pożarłam się ostro z siostrą narzeczonego o pieniądze

w sensie ja nie mogę znaleźć pracy od pół roku i bardzo zła że narzeczony mnie utrzymuję ale co ją to? jesteśmy razem 7 lat, mieszkamy razem w domu w którym on kupił (i też jej się to nie podoba), ale przez 3 lata to ja nas utrzymywałam i wtedy było cicho a teraz Adam w Niemczech to myślą że śpimy na kasie mi też jest ciężko mamy 9 miesięczne dziecko i sama muszę się nim zajmować o wszystkim muszę muśleć sama :( odzywałybyście się do takiej szwagierki?

Trzeba usiasc na spokojnie i pogadac, nie ma sie co klocic.

a nia sie nie da na spokojnie uczepila sie mnie jak rzep psiego i musze sie meczy z nia ibliza mi ze jestem nie robem ze na wszystko mam czas ze co on we mnie widzial ze teraz jak to dziecko jest to jest udupiony do konxca zycia ze jestem gowno warta (to wszystko mi dzisiaj powiedzila) narzeczony zadzwonil do niej i ja skrzyczal to dzwoni tesciowa ze niezla ze mnie klamczucha mam dosc! mam dosc tej rodziny tylko ze oni mieszkaja dwa domy dalej i musze ich znosic

No ale po 1 to narzeczony Biebie utrzymuje a po drugie masz male dziecko to musiałabyś oddac do żlobka ...a szkoda maluszka . Usiadz i pogadaj ,nie warto sie kłocić ,szkoda zycia i nerwów .

Musisz być stanowcza i nie dać jej sobie wejść na głowę. To nie jest jej sprawa, ze narzeczony cię utrzymuje, tylko twoja i twojego partera. Ona nie ma nic do gadania. Nie tłumacz się przed nią, bo nie musisz. Ty , twoje dziecko i twój partner tworzycie rodzinę i to jest wasza sprawa. Ona jest tylko siostrą twojego narzeczonego.

Nie pozwól jej, aby ci ubliżała bo nie ma do tego prawa, niech zajmie się swoim życiem, a nie wtrąca do twojego. Ja bym ją ignorowała, oceniać to ta twoja szwagierka powinna najpierw siebie.