Czemu chceicie mieć dzieci? Bo tak powinno byc?

Właściwie to czemu chcecie mieć dzieci? To przede wszystkim obowiązki, mnóstwo pieniędzy (skąd je w Polsce brać??), kobieta po porodzie w wielu przypadkach wygląda gorzej niż przed, faceci zaczynają je zdradzać, kobiety przestają mieć jakiekolwiek zainteresowania poza dzieckiem (więc trudno dziwić się facetom, że je zdradzają z 20-tkami bez dzieci).. A na koniec dziecko czeka tylko na spadek po rodzicach... Czy to ma sens? Patrząc jeszcze na to w jakim kierunku idzie świat - narkotyki, kasa...

bo przychodzi w zyciu taki okres, że zycie samemu staje się bez sensu, nie chodzi tu tylko o męża, to po prostu instynkt macierzynski, to natura tak jest w moim przypadku

u mnie to chyba rozsądek nie instynkt, bym później nie żałowała... Mam mieszane uczucia

czyli kierujecie się egoizmem, hmm

U mnie z rozsądku :P Wiedziałam, że zbliżam się do 30tki i muszę zacząć się starać o dzieci nim będzie za późno. W mojej rodzinie nie ma nikogo bezdzietnego, więc to dla mnie było taką normalną koleją rzeczy jak szkoła, studia, praca itd. A za dziećmi nie przepadam za szczególnie, ani nie ubóstwiałam ich przed ciążą ani teraz jak mam swoje. Owszem trochę się pobawię itd. ale w ogólnym rozrachunku bardziej mnie denerwują niż mam fioła na ich punkcie. Ciągle beczą, ciągle coś chcą, ciągle zawracają głowę i to zawsze wtedy jak człowiek jest czymś zajęty. No ale trzeba przez to przejść, tak jak przez maturę :D Tak ja do tego podchodzę, co nie znaczy nie lubię im dogadzać. Lubię gotować, więc sama im robię smaczne domowe obiadki od podstaw (wszystkie E ograniczone do minimum), ciasta, dekorujemy ciasteczka, zakładamy ogródek na parapecie i takie tam różne.

u nas z potrzeby.. nie wiem .. serca - nagle nas dwóch to było mało - chcieliśmy tego maleństwa które nadało by troche więcej sensu niż tylko łazenie do pracy

obawiam się, że u mnie będzie podobnie.. Nie rozumiem kobiet, które non stop gadają tylko o swoich dzieciach i wszystkie pieniądze tylko na nie wydają a same wyglądają jak własne matki...

wytłumaczcie mi to teraz drogie matki, że po odpowiedziach widać: bo ja chciałam, po chcieliśmy, bo zdecydowaliśmy, bo z rozsądku...czyli ogólnie kierowałyście się tym co WY chcecie. A jak ja nie chcę mieć dziecka bo też JA tak chcę to egoistka- w tych samych przypadkach ludzie mają dzieci bo chcą, czyli myślą o sobie je robiąc, a jak nie chcą bo też tak chcą.

Ja zawsze kochałam dzieci, zajmowałam się wszystkimi maluchami w rodzinie i sąsiedztwie. Wiedziałam, że jakby się okazało, że nie mogę dzieci mieć to byłaby to największa tragedia życia. Marzyłam o dziecku, ale jak dorosłam rozsądek zaczął trochę brać górę i zaczęłam analizować, że chcę dziecko, ale nie teraz bo praca, bo musimy się trochę ustatkować i takie tam. Nie wiem ile by to trwało gdybyśmy jednej nocy nie zachowali się ryzykownie i dzięki temu w wieku 26 lat zostałam najszczęśliwszą mamą na świecie ;)

bezpłodnosć to największa tragedia życia? biedna, ograniczona istotka

Ja nigdy nie osądzałam tych, którzy nie chcą mieć dzieci. Ale jak czytam i słucham tych głupot, że kobieta musi się poświęcać - rodzić naturalnie, karmić piersią - nawet jak krwawią i się deformują to brak mi słów. Jakbyśmy żyli w epoce kamienia łupanego... Mam wrażenie, że to tak samo jak w krajach afrykańskich, skoro matka była obrzezana to to samo robi córce i tak ma być....

09.03.14 [zgłoś do usunięcia] gość bezpłodnosć to największa tragedia życia? biedna, ograniczona istotka Ty jesteś ograniczona. Miałam zawsze silny instynkt macierzyński i bardzo, bardzo chciałam dziecka. Nigdy bym się z tym nie pogodziła gdybym nie mogła. Czy to świadczy o ograniczeniu?

niestety tak, bowiem to byłby napewno dramat ale żeby największa tragedia? sama nie umiesz żyć?

Autorko tematu jakaś Ty ograniczona(sądząc po tym pierwszym najdebilniejszym poście)-masakra...:(

Może źle to ujęłam. Umiem żyć sama, ale byłoby to smutne i puste życie. Na pewno w takiej sytuacji rozważyłabym adopcję.

niektórych stać tylko na ubliżanie :)

to nie jest ubliżanie tylko stwierdzenie bardzo smutnego faktu

Nie przyszło Ci Autorko do głowy że dzieci chce się mieć po to aby komuś po prostu dać miłość?

kochana, większość z "matek" zapatrzonych tylko w dzieci jest zdradzanych przez swoich mężczyzn, wiele z WAS nawet w ciąży. Potem godzicie się być z tym człowiekiem by była kasa dla dzieci a nie tylko 400zł alimentów. To są fakty..

miłość można dać rodzicom, partnerom, rodzeństwu. Poza tym jest tyle dzieci niechcianych - im najbardziej potrzebna jest miłość - co Ty na to?

mi sie wydaje ze ciezka choroba, niepelnosprawnosc, rak itp to sa najwieksze tragedie zycia

09.03.14 [zgłoś do usunięcia] przyszła mamusia malusia kochana, większość z "matek" zapatrzonych tylko w dzieci jest zdradzanych przez swoich mężczyzn, wiele z WAS nawet w ciąży. Potem godzicie się być z tym człowiekiem by była kasa dla dzieci a nie tylko 400zł alimentów. To są fakty.. Tak'fakty' z doopy wzięte .Statystykę prowadziłaś co?haha.Ty nie jesteś do konca normalna,skoro masz takie skrzywnione patrzenie na życie.Chyba pochodzisz z baardzo pokiereszowanej rodziny i nie mialas normalnych wzorców..współczuję.Co do dzieci 2 posta-jestem calym sercem za adopcją.

mam normalną rodzinę, zero zdrad i zero rozwodów. Po prostu widzę co się dookoła dzieje... Większosc z Was może nie chce nawet wiedzieć, że to dotyczy również Was...

niestety nie chodzi tu o wzroce ale obserwację otoczenia, popieram tamtego gościa, to ty chyba zyjesz w jakiejś iluzji

[zgłoś do usunięcia] gość mi sie wydaje ze ciezka choroba, niepelnosprawnosc, rak itp to sa najwieksze tragedie zycia No dobrze już napisałam, że źle to ujęłam. Chodziło mi o podkreślenie faktu, że byłoby to dla mnie naprawdę straszne i cieszę się że w sumie to prawie wpadłam, bo jakby się zaczęła nakręcać to bym pewnie siedziała teraz na topicu staraczek marudząc, że i nie wychodzi.

czy nigdy żaden facet się do Was nie przystawiał - bo go żona zaniedbuje i zajmuje się tylko dziećmi? Do mnie wielu, ale ja nigdy nie wchodziłam w takie układy za to wiele moich koleżanek miało romanse. Jednego żona była w ciązy z 2 dzieckiem. Zdradzal ją nawet tuż po porodzie, prosto z porodówki pojechał do kochanki. Naprawdę tego jest wiele. Tą kobietę zdradzał od lat a ona nic o tym nie wiedziała lub udawała, bo tylko on zarabiał

też uważam że to co gość wymienił to największa tragedia, a bezpłodność- coz, dla osób które chcą dzieci to napewno dramat, ale nie tragedia bez przesady

Po raz 3 ostatni piszę, że źle to ujęłam z tą tragedią, oczywiście macie rację zupełną ;)