Żyje w innym świecie. Mam dziwne myśli

Od czasu zakończenia szkoły coraz bardziej odrywam się od rzeczywistości. Popadam coraz bardziej w głębsza samotność swoją osobą oddycham od siebie ludzi. Już teraz nie mam żadnych znajomych. W prawdzie miałem dziewczynę ale nie wyszło. Odżyłem trochę pieniędzy ale jest to niezbyt duża suma. Myślę o tym żeby wyjechać i zaszyć się gdzieś ale pieniędzy wystarczyło by mi ledwo na rok więc nie ma w tym nic rozważnego. Czuje że z upływem czasu coraz bardziej oddalam się od życia. Nie umiem rozmawiać z ludźmi , swoim pasywnym zachowaniem zrażam ich do siebie. Chce jeszcze walczyć ale nie mam żadnej motywacji. Nie uczyłem się dobrze , skończyłem technikum. Tracę chęci do życia choć ono już dawno ze mnie uleciało. Męcze się. Jeszcze rok temu miałem bardziej pozytywne nastawienie. Jeśli nic nie zrobię, pójdę jak Titanic na dno a jestem w połowie drogi do spoczęcia w ciemnościach. Gdy patrzę na szczęście innych ogarnia mnie ból spowodowany niemocą , pustka która nie pozwala się cieszyć. Pisze to bez celu ale starczy tego . Że też k***a nie mogę być taki jak większość ludzi. Pieprzyć to . Musiałem się trochę wyżalić.