Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dopuszczacie dawanie klapsów w wychowaniu dzieci?

Polecane posty

Gość gość

Nie mam dzieci,ale uważam,że dawanie klapsów jest oznaką bezsilności ze strony rodziców.Takie zachowania uczą dziecko rozwiązywać swoje problemy za pomocą przemocy.Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klapsy w posladki, tak? wg mnie to molestowanie. lepiej delikatnie dawac "z liscia" w twarz, tak bardziej po ludzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widze nic złego w tym, żeby dać dziecku klapsa, nie chodzi o to, że ma to zaboleć. Chodzi o to, żeby zrozumiało, że zrobiło źle i że jego zachowanie nie spotka się w pochwałą czy brakiem uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak sadze, lekko mozna uderzyc, zwlaszcza jesli na slowa nie reaguje. tylko podtrzymuje to co napisalam wczesniej-nie w pupe tylko w buzie. tak leciutko wystarczy, dziecko musi rozumiec ze nie wszystko mu wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako pedagog z wykształcenia powiem wam czego nauczyli mnie na studiach: 1. Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie. Wychowanie jest bardzo trudnym procesem i wiąże się ze stresem, zarówno dla dziecka jak i dla rodziców. 2. Kary cielesne nie są konieczne w wychowaniu dziecka. Powiem więcej, one "działają" tylko przez krótki czas. Dziecko nie rozumie dlaczego zrobiło coś źle i nauczy się, że może to robić o ile nie zostanie przyłapane. Kara cielesna to nie sposób na wychowanie tylko szybkie podporządkowanie dziecka swojej woli. To element tresury, tak jak się tresuje nieposłusznego psa. Gdy będę miała własne dziec***ewnie czasem będzie mnie korciło, żeby dać im klapsa- tak ja byłam wychowywana. Ale będę się starała panować nad sobą i dawać inny przykład moim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam,że z tym biciem w twarz,to jakiś żart,głupi,bo głupi,ale jednak.Ciekawe jakbyś się poczuła gdyby twoje dziecko uderzyłoby cie kiedyś w twarz,bo zrobiłaś coś źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bicie w tylek to nie zart? Moze jeszcze w siusiaka lub srom dzieci lejcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przemoc nie jest żadnym rozwiązaniem i nie ma różnicy pomiędzy klapsem,biciem po twarzy(nawet delikatnym) a zwykłym laniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
O czym wy piszecie.Jak można dziecko, czy kogokolwiek uderzyć w twarz?!Jakie to niskie!😠 Nigdy w życiu nie zachowałam się w ten sposób.Wychowałam dwoje dzieci, dwie wnuczki,ale NIGDY nie dawałam klapsów, po buzi na pewno bym nie uderzyła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co takie dziecko zrozumie?Dziecku trzeba tłumaczyć,czasami nawet do oporu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze autorko uważasz, trzymaj się tego. Nigdy nie uderzyłam mojego dziecka, natomiast mojej mamie zdarzyło się kilka razy mnie uderzyć, a tacie raz. Pamiętam każdy raz i ciągle im wypominam i nabijam się z ich rodzicielstwa, chociaż oczywiście wiem, że mieli trudniej od nas, kolejki polowanie w sklepach na jedzenie, ubrania, środki czystości, masakra. Kocham ich ale źle postąpili bijąc bezbronną dziewczynkę, która miała tylko ich.Rzeczywiście uczy to przemocy i rozwiązywania konfliktów siłowo, jako dziecko potrafiłam przyłożyć bratu lub kolegom na podwórku, że aż mi wstyd. Oni mi tego nie wypominają;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci uczą się przez przykład i wbrew pozorom mają dobrą pamięć.Mały człowiek też czuję,więc jak można tak bezmyślnie go traktować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma swoje zdanie i swój sposób wychowania ale kto z nas nie został kiedyś szarpniemy przez rodzica czy nie dostał klapsa w tyłem i co? Na tak złe osoby wyrośliście? Chyba nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bita nie bylam nigdy,nawet klapsa nie dostalam.A sama niestety jestem bardzo wybuchowa i zdarza mi sie dac corce klapsy.Poza tym jak sie zdenerwuje to dre ryja jak idiotka.Jak to sie ma do tego,ze mialam naprawde fajny dom?Powinnam byc uosobieniem spokoju i rozwagi.Z kolei znajoma rodzicow czesto wspomina,jak to ojciec lał wszystkie dzieciaki po kolei/bylo ich w domu 7/niezaleznie od tego,ktory dzieciak nawywijal.Karal wszystkie.I wszyscy sa cieplymi,lagodnymi ludzmi,swoich dzieci nie bija.Moj tato w domu dostawal od swej babci mokra sciera po twarzy,gdy osmielil sie podnies pokrywke i zajrzec do garnka co jest na obiad.Sasiad lal swego syna/mego rowiesnika/pasem ze skory.Pas wisial w domu na "honorowym" miejscu.Z tego chlopaka wyrosl bandyta.Zmierzam do tego,ze nie ma chyba idealnej recepty na dobre wychowanie dziecka.Ale jedno rzuca sie w oczy.Kiedys rodzice nie trzesli sie tak nad dziecmi,nikt nie dywagowal nad tym,czy w ogole wolno uderzyc.Nauczyciel mial autorytet,stalismy na bacznosc,pelni pokory,jakiegos leku.Krzyknal,wyrzucil z klasy-tak bylo.Moja pani prof z LO tylko spojrzala,to mroz chodzil po kosciach.Teraz mamy 21wiek,jest wszycho czego sie zapragnie.Rodzicom wolno coraz mniej,a w szkolach role sie odwrocily i to mlodziez pokazuje nauczycielowi gdzie jest jego miejsce.Slyszycie jak wyraza sie mlodziez na ulicy?Same bluzgi.Nastolatki wygladaja jak dorosle kobiety,wymalowane,wydekoltowane,wyfryzowane,wystrojone.Moze czegos nie kumam,ale odnosze wrazenie,ze bezstresowe wychowanie nie zdaje egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem za klapsem w pupę jeżeli potrzeba. Istnieje ogromna przepaść pomiędzy klapsem a walnięcia dzieckiem czym popadnie i gdzie popadnie. Klaps nie jest wyznacznikiem szybkiego podporządkowania dziecka pod siebie, ani wyznacznikiem bezsilności rodzica/opiekuna. Wystarczy przyjrzeć się zwierzętom . One "ryczą", przyprowadzając do porządku swoje pociechy poprzez gamę dźwięków, jeżeli te nie pomagają, to używają swoich łap, zębów, a czasami nawet je tarmoszą itp . Tylko człowiek idealizuje i wymyśla głupoty wychowania. Argument że do dziecka trzeba mówić, tłumaczyć, mówić i tłumaczyć do mnie nie przemawia. Faktem jest że mały człowieczek nie ma na tyle rozwiniętego mózgu aby zapamiętał wszystkie czynności czy "tłumaczenia". Ludzki mózg potrzebuje conajmniej 25 lat aby można go było określić "dojrzałym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Tobą, nie chodzi o to, żeby dziecku sprawić ból, ale żeby wiedziało, że jego zachowanie zostanie ukarane i nie będzie akceptowane. Tyle. U mnie w domu mamie zdarzało się dać nam klapsa ale skubana umiała zrobił koło wydarzenia taki szum, taką atmosferę, że darłyśmy gęby z siostrą nie dlatego, że bolało (bo nigdy nie bolało) ale przez tą atmosferę, jaką stwarzała mama i dziś wiem, że robiła dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×