czy ktoś też ma dzisiaj zły dzien

pytam bo ja mam okropny i jestem ciekawa czy to wina tego dnia czy czegoś innego

napewno wina dnia, to minie

no oby minęło bo naprawdę mam wszystkiego dość :O mimo ,że właściwie nic strasznego się nie stało, ale parę drobnych sytuacji sprawiło, że odechciewa mi się żyć normalnie a innego dnia pewnie bym sie tym o wiele mniej przejęła

czasem tak jest, ja tez tak mam i nawet nie wiem dlaczego tak jest, niby bez powodu a jednak, moze cos sie nagromadzilo, jakies toksyczne mysli, popisz sobie tutaj to ci przejdzie, sa fajne tematy

Pewnie kasy nie masz ? :(

ja mam:-( zostalam oszukana przez kochanka

kasę mam i nie mam bo rodzice mnie utrzymują co tez jest dla mnie problemem bo niby na razie studiuję ,ale chcialabym być samodzielna... ale to dłuższy temat... mam inne problemy jak kompleksy np. niby jak patrze na niektóre dziewczyny to mysle ,że może nie mam powodu do kompleksów ,no i podobam sie tak generalnie ,ale i tak je mam... poza tym jestem dosc zamknieta w sobie, mam problemy w relacjach z innymi. Mam chlopaka ,ale nam sie nie uklada i ze 2 koleżanki takie lepsze...

kazdy ma jakies smutki, ja tez mam smutki, lubie tu byc bo zapominam, ty tez sobie tu badz czesto, fajni sa tu ludzie, niektorzy tak pocieszaja ze placze ze smiechu, sa tez trole ale trzeba ich olewac

ja mam za dużo tych smutków :( poprostu mam wrażenie ,że nie radze sobie juz z życiem wiec może nie warto walczyć skoro to nie przynosi wiekszych efektów. czuje się zrezygnowana tym wszystkim. najgorzej jak sie człowiek stara ,a i tak dostaje kopa w d**e od różnych ludzi, czesto bez powodu

chyba to dlatego ze nie uklada ci sie z chlopakiem co? oni tak dzialaja na nas destrukcyjnie, moze czas poszukac ukojenia, najlepsza na nieszczesliwa milosc jest inna milosc

musisz byc dzielna, byc dzielnym to duza wartosc, nie mysl o tym zeby nie walczyc dalej, zawsze jest jakies rozwiazanie kazdego problemu

nie układa nam się to prawda... bez przerwy się kłocimy. Wiem ,że to złe myslenie ,ale czasem tak myślę ,ze może ja na nic dobrego nie zasluguje po prostu . niby nic złego nie zrobiłam ,ale tak czuje może jestem taka skrajnie beznadziejna dlatego mi sie w niczym nie uklada

tylko ja chcę walczyć ,ale już nie mam siły :( i zastanawiam sie czy jest sens sie starać o cokolwiek bo po co skoro to i tak na dluzsza mete nie przynosi efektow, może jakieś chwilowe powodzenia czasem i nic wiecej

wiesz ja z pewnoscia mam gorzej od ciebie ale lubie tu doradzac, lubie wspierac, mam problemy ale jestem juz w takim wieku ze umiem sobie radzic, ten chlopak jest toksyczny dla ciebie, powinnas miec kolo siebie ludzi pozytywnych i wesolych, zebys sie usmiechala

zycie takie jest ze sa chwilowe powodzenia, sa ludzie bardziej silni i tacy mniej silni, ci mniej silni powinni miec wsparcie innych, bo mniej sobie radza, napisz sobie na kartce co cie trapi a co cieszy, zrob sobie analize swojego zycia, z jednej strony smutki z drugiej radosci

wiem ,że jest toksyczny ,ale jakoś nie potrafie tego skoczyc poki co...

Kiedys byłam silniejsza... jak byłam dzieckiem to naprawdę dużo przeszłam ,a i tak dałam sobie z tym jakoś radę. A teraz wszystko mnie łamie. mam wrażenie ,że kazda osoba sobie radzi lepiej ode mnie

to zle ci sie wydaje ze tak dobrze sobie radza, tego nie widac na ulicy, z pewnoscia potrzebna ci pomoc wsparcie odpowiedniej osoby bys nabrala pewnosci siebie, pisalas ze masz dwie dobre kolezanki

Dzień dziś jest akurat cudny. Ale ja mimo to jestem trochę smutna bo moja babcia miała atak padaczki. Mało co a umarłaby, przestawała oddychać. Ale teraz jestt wszystko dobrze.

atak padaczki nie jest grozny gdy jest sie pod dobra opieka, stala opieka i gdy sie wie jak zareagowac jak pomoc chorej osobie

Tylko ona ma 90 lat. A padaczkę dostała pierwszy raz rok temu. Wszyscy dziwią się ze w takim wieku. No ale co można poradzić. Jak już jest naprawdę źle to dzwoni się po pogotowie ale oni potrzymaja 3 godziny i spowrotem do domu trzeba ją zabrać.

mam 2 koleżanki ,ale one też nie zawsze mają dla mnie czas, poza tym nie chce im ciagle smecić o moich problemach bo jeszcze sie ode mnie odsuną... przy nich staram sie być wesoła ,albo przynajmniej taką udawać... a chłopak mnie dołuje tylko , bez przerwy są kłotnie o pierdoły... staram sie byc silna każdego dnia ,ale nie raz wymiękam... nie wiem jak to będzie dalej szczerze mówiąc :(

przyjdzie moment ze z nim zerwiesz, taki prog wytrzymalosci jak ja to mowie i odczujesz ulge, mysle ze przyczyna tkwi w tym zwiazku ktory jest na sile, poczytaj sobie smieszne tematy na tym forum, poprawi ci sie humor,