i co teraz?

3 dni temu poklocilam sie z mezem (o to ze mnie zaniedbuje, ze ciagle robi laske ze cos dla mnie zrobi itd- ze nie okazuje uczuc) skonczylo sie tak ze spie osobno wczoraj napisal sms ze dosc tych fochow i kiedy wracam do sypialni napisalam mu ze jak potrzebuje przytulanki- to niech cos weznie z pokoju dziecka a ja mam dosc tego olewania i dzis dostalam kolejny sms- ze jak do niego nie przyjde- to koniec z nami- ze sie wyprowadza- ze kocha ale nie pozwoli soba pomiatac jak mu napisalam zeby on przyszedl do mnei (bo jeszcze jestem w pracy) to ze nie- i ze czeka na mnei w domu pieknie- moge napisac- ze w nosie mam szantaze i niech robi coi chce- ale jesli on tak zrobi jak mowi? trudno mi wrocic do domu i znowu jako 1 wyciagnac reke do zgody jak zwykle to ja musze 1 zrobic? a olac tematu nie moge bo kocham i dziecko- 6 lat malzenstwa za nami