blagalem ja o dyskrecje, wygadala wszystko przyjaciolce,

spadlo to na mnie, na nas nagle, oczarowanie, pozadanie, milosc, nie moglismy sie razem opanowac, spotykalsmy sie i bylo wspaniale, chcialem trzymac to miedzy nami w sekrecie przez jakis czas, nie bylem gotowy na zwiazek, ona achciala jak najszybciej, bardzo jej zalezalo zeby sie zwiazac na stale. Prosila mnie zebym jej pomagal i byl dla niej ja nie moglem i zaczelem ja od siebie odsuwac, mowiac ze to nie ma sensu, i bardzo ja prosilem zeby nic nikomu nie mowila, a ona za moimi plecami wygadala wszystko! strasznie sie zawiodlem juz nigdy nie bede mogl jej uwierzyc. jak ostatni glupek odwiedzieczylem sie robiac jej zla opinie, to bylo swinstwo co zrobilem. wszystko sie zawalilo, nie chce ze mna rozmawiac wiecej, i ma racje. widze ja prawie codziennie w autobusie na drodze do pracy nie wiem co mam zrobic, przeprosiny nie wchdza w gre. Mowila mi ze mnie kocha i chce ze mna byc juz na zawsze, ja sie tego wystraszylem i ja odsunelem od siebie. teraz nie wiem co robic, myslec, jak sie zachowywac, zycie stracilo dla mnie sens nigdy nie myslalem ze to moze tak okrutnie bolec, wiem ze ja boli tez, jest mi nieprzytomnie przykro ale czuje sie bezradny, nie mialem kiedys odwagi i zachowalem sie jak kretyn, powinienem powiedziec tak. myslec, nie chce o niej myslec ale nie potrafie inaczej, dalej czuje ze ja dalej kocham, ale mam wrazenie ze jej to byly tylko slowa wyglada na to ze sie szybko pozbierala i juz szuka nastepnego faceta w necie. wszystko co chce i czego nigdy sie prawdopodobnie nie dowiem to znac prawde czy czula do mnie to co ja czulem do niej.

Zawaliles na calej lini, kobiety lubia byc kochane, lubia kiedy mezczyzna okazuje im milosc przy innych (w subtelny sposob ale okazuje) nic dziwnego ze sie pochwalila, ze jest szczesliwa, a po tym co zrobiles w zamian t najlepiej daj jej spokoj bo szkoda dziewczyny, ale nie zalamuj sie, spotkasz inna, wtedy nie s******l tego