Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ludzie mam problem, co robic?

Polecane posty

Gość gość

jestem w zwiazku od dwoch lat. moj facet ma dwie prace. jedna panstwowa, stala i druga to sklep komputerowy razem z rodzina. Ta druga praca jest powodem naszych klotni. Otoz on po swojej jednej pracy leci do tego sklepu. Tam spedza swoje popoludnia. Z tego sklepu ma niewielkie zyski. Problem polega na tym, ze on zawsze uwzglednia potrzeby swojej bratowej i ona pracuje tylko ranki. Ja mam dyzury i bywa, ze ranki mam w pracy a popoludnia w domu. Po dwoch latach oswiadczylam, ze chce by on wzial pod uwage moje dyzury i bywal ze na czesciej. Do tej pory wracal do domu tylko na kolacje. Zero zycia towarzyskiego, zero kina, wiecznie zmeczony, zero albo niewiele pomocy w domu. Strasznie sie wkurza jak dotykam jego rodzine. Mowi, ze kocha, ze chce zycia ze mna a robi wojne gdy pytam dlaczego bratowa ma tylko ranki a ty kosztem naszego zycia ja zadowalasz. Odpowiedz: bo ona ma male dzieci. Mam tego dosc! Kocham go a jednoczesnie nienawidze. Ta jego rodzina stala sie dla mnie wrogiem chociaz mi nic nie zrobila. Jego nigdy nie ma w domu, a jak juz sie postara byc jakies popoludnie to w ciagu tego naszego czasu ma zalatwienia to z bankiem, to z samochodem itp. Czuje sie jak kobieta tylko na noc. Nic nie mam z tej jego drugiej pracy. zawsze sobie radzilam sama i naprawde nie potrzebuje jego pieniedzy. chcialabym tylko by troche wiecej czasu spedzal ze mna, ale to co ja chce powoduje klotnie okrutne. Mam ochote tym wszystkim walnac! Co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz dawno bym gnoja rzucila!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aka23
to przykre że przekłada potrzeby brata i bratowej nad Twoje. Spróbuj mu wyjaśnić że nie jest za nią odpowiedzialny ani za jej dzieci. Kobieta ma męża. To że chce pomóc to dobrze ale nie waszym kosztem. Może niech jakiś inny grafik ustalą albo niech jeszcze ktoś się w to włączy z rodziny. Jesteś a jakbyś nie była w związku. Mój kilka lat temu robił to samo. Tylko zarabianie się liczyło aż pewnego dnia nie zastał mnie w domu( pojechałam do rodziny) gdy wróciłam zaczął myśleć też o nas a nie o pieniądzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi tak strasznie przykro. Tyle klotni. I o co? By spedzal ze mna wiecej czasu. Doszlam do punktu, ze juz nic nie chce. Jestem zmeczona. Zadzwonil mowic, ze mnie prosi, ze przeprasza, ze tak wiele dla niego znacze. Odpowiedzialam, ze licza sie fakty nie slowa. Powiedzial, ze nawet te telefony staja sie niemile. Ok.- powiedzialam. Nie dzwon do mnie wiecej! Nawet nie palcze. Mam dosc wszystkiego. To nie jest normalne, bym ja walczyla o bycie razem.Jesli dla niego bycie ze mna nie jest tak wazne to moze dorze, ze tak sie dzieje...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmawialam wiele razy. Jestesmy obecnie na terapii. Ta cala terapia , jak widze , nic nowego nie wnosi na jego spojrzenie na zwiazek. Dalej twierdzi,ze to ja szukam konfliktu, ze lubie sie klocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aka23
dlatego dajcie sobie czas. Np tydzień dwa i spotkajcie się później żeby pogadać. Racja mówić można wszystko łatwo się tak kłamie. Powiedz mu że musisz zobaczyć zmianę inaczej nic z tego. A gdy jesteście razem jak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aka23
terapia po 2 latach. Nie tu raczej nic nie pomoże. On w swoim zachowaniu problemu nie widzi i to jest najgorsze bo jeśli coś ma się zmienić muszą 2 osoby tego chcieć ale z drugiej strony czasem warto powalczyć jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ochote zaproponowac mu jak wroci, bysmy wrocili do stanu pierwotnego. Kazdy w swoim mieszkaniu. Nie wiem, co z tego wyjdzie ale ja mam dosc takiego zycia! Kurcze! zainwestowalam 2 lata mojego zycia! Jakie to przytlaczajace.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy jestesmy razem to zalezy ode mnie. Jesli sie skupiam tylko na obecnej chwili jest super! Jesli biore pod uwage caloksztalt i mam wiele niepewnosci, zalu...jestem odizolowana i maloo wylewna to jest do d**y! Tak jak wczorajszego wieczoru. Zrobilam kolacje. Potem wersalka itv.On zasnal. Powiedzialam, by szedl spac.Poszedl. Ja spalam na wersalce. Nawet sie nie pofatygowal, by zobaczyc gdzie jestem noca....O 11-ej zadzwonil mowiac, zebym przestala, ze mnie kocha i takie p*****ly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aka23
może racja może za szybko zamieszkaliście razem. Czasem nie trzeba się z tym spieszyć. Nie możesz go też winić że był zmęczony w sumie ale rozumiem jak smutno jest gdy się nie interesuje, nawet w nocy. A może poskupiaj się jeszcze chwilę na tym co dobre może jest więcej plusów. Wczoraj ja pokłóciłam się z moim tak bardzo że aż wyszedł z domu. Położyłam dzieci i usnęłam obudziłam się koło 12 spał przytulony do mnie rano się przeprosiliśmy. Nie łatwo jest patrzeć na pozytywy gdy ma się o coś żal a druga osoba tego nie rozumie czasem jednak warto jeszcze poczekać 2 lata to nie tak dużo ja jestem 10 a czasem mam ochotę rzucić wszystko w diabły mimo że kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz gdzie sie wyprowadzic na jakis czas? To moglby byc dobry pomysl, moze da mu do myslenia, bo wyglada na to, ze rozmowy nic nie daja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aka dzieki! Normalnie sie poplakalam.On tak rzadko przytula mnie w nocy...To typowy stary kawaler, przystojny, za ktorym uganialuy sie kobiety i on nie musial robic nic! A ja...ja jestem inna, to o mnie musi sie starac mezczyzna. Mam swoje zycie, jestem niezalezna. Na moje szczescie-nieszczescie jestem piekna kobieta. Wiesz ilu facetow chcialoby mnie przytulac noca....To jest jakis absurd!kpina losu! On nie interesuje sie moim zyciem. Nawet kwiatki otrzymane w pracy na dzien kobiet go nie ruszyly. Nawet nie zapytal od kogo? On jest przystojnym mezczyzna.Podoba sie kobietom w takim stopniu jak ja mezczyznom. Tyle, ze ja zawsze bylam dla kogos na tyle wazna, by czuc sie dobrze. Z nim wszystko jest inaczej. Czuje sie jak ostatnie kolo u wozu w jego zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te verde to on mieszka u mnie, w moim mieszkaniu. On ma swoje 40 km ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nawet lepiej - jesli masz jaja zeby zrobic cos duzego. Powiedz mu, ze nie jestes zadowolona z waszego zycia, ze go kochasz i chcesz z nim byc, ale wolisz mieszkac osobno, bo razem sie nie sprawdza. Potrzasnij nim, nie masz wiele do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aka23
skoro jest aż tak źle. Nie ma sensu być razem, bo to nie jest kryzys. On ma tak charakter nie zmienisz tego. Nie mącz się. Pokazuje że cię kocha czy tylko żeruje na tym że ty kochasz jego? Jeśli on mieszka u ciebie wyrzuć jego rzeczy. Kto wie może to zadziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak mam zamiar zrobic dzis wieczorem. powiem mu zeby sie wyprowadzil. kobiety, ale wy wiecie jak jest ciezko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×