Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamJednakOpory

Dzieci z in vitro

Polecane posty

Gość a czy mozna ochrzcic
dziekco poczete przez in vitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karolajna...wiem,ze nie zawsze inseminacja przy endomedriozie sie udaje ale poki jest szansa to walcz,czy bedziesz miec malucha dzieki metodzie in vitro ,czy naturalnie,czy dzieki inseminacji kochac go bedziesz ponad zycie,uszy do gory Ja sie nie spowiadalam ksiedzu w jaki sposob moje dziecko bylo poczete,nie uwazam ,zeby rodzice ,ktorzy dzieki in vitro maja dzieci musielby o tym mowic ksiedzu....,jak slysze i widze jak zyja ksieza to zadnym autorytetem nie sa dla mnie....,sami pomstuja na in vitro ,a na boku maja jakies dziecko i kobiete w innym miescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy dziecko poczete przez inseminacje nasieniem dawcy, dziecko ochrzcilismy bo uznalismy ze nic zlego nie robimy bo bardzo sie kochamy a dziecko jest naszym oczkiem w glowie, decyzji nie zalujemy, ksiedzu sie nie tlumaczylismy bo nikt nie pyta o metode poczecia, zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem chrzestną córeczki mojego brata właśnie z in vitro. Nikt nic księdzu nie gadał, nawet rodzina nie wie w tym nasza matka z ojcem, rodzice bratowej też nie wiedzą, to prości ludzi, niby nie debile, ale to byłby dla nich trudny temat, więc po co mieszać ?.Przecież by tego nie pojęli..Czy Mała się czymś różni, czy jest inna od innych dzieci, owszem dla nas jest najpiękniejsza, najwspanialsza i najmądrzejsza na świecie, nie ma 2 tak cudownego malucha:) Ma prawi 3 latka, ale gadja jak narkecona i jak mnie widzi to biegnie ile sił w nogach i zawsze nam wszystkim móiw, jak bardzo nas kocha:) No jest cudna po prostu, nawet mój Mąż jest w Niej zakochany, a nie jest jakiś pro dziecięcy, do naszego synka ma super podejście, ale jednak Małej pozwala na więcej, to taka nasz rodzinna przytulanka kochana. Jak słyszę o egoiżmie to nawet nie skomentuję, tyle ile sił, wiary i trudnych chwil przed rodzicami, którzy decydują się na in vitro, nie wie tylko ten kto bnie był blisko, nie ma egoizmu za grosz, za to jest taka wielka nadzieje, a jak się uda to jest przeogromna radość.Moja bratowa nie potrafiła słowa z siebie wydusić jak do mnie zadzwoniła, tylko płakała ze szczęścia, ja też płakałam, to była piękna chwila.Brat też się mazał jak już było wiadomo,że się udało, cieszyliśmy się jak wariaci. To trudna droga, ale jak na Nich patrzę to wiem,że to była jedyna droga do ich szczęścia . Myślą o drugim, przecież zimowisko nie może trwać wiecznie, jak się uda to i trzecie ściągną do domu. Bratowa mówiła mi, ze ma jakiś niepokój, totalnie irracjonalnie uczucie jeśli o śnieżynki, odetchnie jak będą spały w domu. Trzymam za nich kciuki, oni 2 i my drugie też planujemy w podobnym czasie, no i bardzo się wspieramy.Gdyby nie to wszystko nie wiedziałbym może ,że mam najcudowniejszego Brata na świecie, a i z bratową nie byłabym tak blisko.Dostaliśmy wszyscy znacznie więcej przy okazji in vitro, to jak wielki dar miłości, nas to bardzo zbliżyła do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam bliźnięta po in vitro i jestem wdzięczna że są w tych czasach takie możliwości. Nie rozumiem dyskusji na temat miłości. Żadna alkoholiczka z ulicy nie robi sobie in vitro. To jest świadomie podjęta decyzja. Mam sąsiadkę która ma 4 dzieci poczetych naturalnie i co z tego? Dzieci brudne, w domu bieda jak piszczy i tę naturalnie poczete dzieci chodzą głodne. A ten wpis o traumie mnie rozbroił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny powiedzcie jak u Was wyglądała sytuacja z endometriozą? jak była zaawansowana? opiszcie proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam IV stopień, tylko in vitro mnie ratuje ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lilialuiza84-chyba ci ktoś pranie mózgu zrobił. Ale pierd...isz głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu tylko in vitro? długo się starasz? gdzie masz ogniska? brałaś jakieś leki na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarze mi powiedzieli, ze na naturalna ciąże mam jakieś 0,5 % szansy, szkoda marnować mojego czasu biologicznego, wiec od razu po laparoskopii i półrocznej terapii Decapeptylem Depot (wyciszenie jajników, sztuczna menopauza, uspienie endometriozy) zgłosiliśmy sie do kliniki leczenia niepłodności. Byłam u paru lekarzy i wszędzie słyszałam to samo - jedynie in vitro, wiec sie nie łudzę, ze zajdę normalnie... Tym bardziej, ze na normalne cykle nie moge sobie pozwolić, bo ta menda endometrioza nie śpi, wiec podczas miesiecy w których nie podchodzę do transferu muszę brac tabletki anty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A działaliśmy naturalnie w tym kierunku prawie 2 lata, wiec daliśmy sobie spokój w wiarę w cud, trzeba zaufać medycynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te jakies Lilie i Luizy, czy jak jej tam, kompletnie ignorujcie, bo wszelkie dyskusje to jak rzucanie grochem o sciane. Nic mnie tak w zyciu nie przeraza, jak bezmiar ludzkiej glupoty i sila uprzedzen. Z tym sie nie wygra, niestety. Najgorsze, ze natura chyba zaczyna fiksowac, bo przewaznie osoby tego pokroju nie maja problemow z rozmnazaniem. Powodzenia wam zycze i wytrwalosci i trzymam kciuki. A po mojej smierci chyba oddam cialo do badan, bo ja to az za bardzo plodna jestem i zachodze w ciaze nawet wtedy, kiedy to jest technicznie niemozliwe, wiec moze sie na cos przydam i pchne postep medycyny do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co? Mdli mnie jak czytam, że nigdy nie powiecie dzieciom, że są z in vitro. To powinno być w ogóle wpisane w książeczkę zdrowia. Badania wyraźnie wskazują, że dzieci z iv częściej chorują na różne "niefajne" choroby (np. siatkówczak). W dodatku nie wiadomo czy po rodzicach nie odziedziczą problemów z płodnością. Przyszły małżonek/małżonka waszych dzieci ma prawo wiedzieć, że potencjalny ojciec/matka ich dzieci pochodzi z iv. Ja np. córkom takie małżeństwo bym odradziła i mam nadzieję, ze moje córki będą na tyle mądre by wiązać się z mężczyznami poczetymi naturalnie. In vitro to metoda bardzo nowa. Musi minąć co najmniej 3 pokolenia dzieci z iv żeby mozna było stwierdzić na ile jest to błogosławieństwo a na ile przekleństwo- niestety. Autorko napisałaś "Z drugiej strony u nas to jedyna opcja, zeby byc rodzicami, a na adopcje sie raczej nie zdecydujemy ... "- masz bardzo egoistyczne podejście. Jest różnica między "chcę być rodzicem" a "chcę mieć dziecko"... Ty nie chcesz być rodzicem- Ty chcesz ciąży, porodu i całej tej oprawy a to jest NIC tak naprawdę. Sztuką jest bycie rodzicem, wspieranie dziecka, kochanie go nad życie a nie urodzenie. I to czy dziecko jest własne czy nie nie ma znaczenia- to ma znaczenie tylko dla egoistów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamJednakOpory
Mylisz sie, ze to jest egoistycznie. Jesli wg Ciebie nie ma różnicy, czy sie samej urodzi dziecko, czy adoptuje, dlaczego sama nie adoptujesz dziecka? Czy nie byłoby to łatwiejsze? Chcemy z mężem mieć nasze dziecko i dopóki to jest możliwe bedziemy o to walczyć. To nie jest egoizm, to jest potrzeba stworzenia nowego życia z nas samych, ma to byc owoc naszej miłości. Jesli ktos nie jest w podobnej sytuacji to tego nigdy nie zrozumie i niech daruje sobie komentarze o egoizmie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję dziewczynie z endo za odpowiedź :) ja jestem po laparoskopii, Mam endo 2. stopnia, lekarz kazał się starać pół roku, jestem po 3 inseminacji, zobaczymy co dalej.. ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 19.30 : wiesz co? W głowie to ty nie masz za dużo, mam nadzieje ze mój syn nie trafi na twoją córkę, bo byłaby to tragedia, głupota niestety jest dziedziczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.03.14 [zgłoś do usunięcia] gość do gościa z 19.30 : wiesz co? W głowie to ty nie masz za dużo, mam nadzieje ze mój syn nie trafi na twoją córkę, bo byłaby to tragedia, głupota niestety jest dziedziczna x Ja również mam nadzieję, ze moja córka na twojego syna nie trafi. A jeśli to bądź pewna, ze ten związek wybiłabym jej z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] MamJednakOpory Mylisz sie, ze to jest egoistycznie. Jesli wg Ciebie nie ma różnicy, czy sie samej urodzi dziecko, czy adoptuje, dlaczego sama nie adoptujesz dziecka? Czy nie byłoby to łatwiejsze? Chcemy z mężem mieć nasze dziecko i dopóki to jest możliwe bedziemy o to walczyć. To nie jest egoizm, to jest potrzeba stworzenia nowego życia z nas samych, ma to byc owoc naszej miłości. Jesli ktos nie jest w podobnej sytuacji to tego nigdy nie zrozumie i niech daruje sobie komentarze o egoizmie itp. x Dlaczego nie adoptuję? Bo ja mogę mieć dzieci- natura potraktowała mnie łaskawie nie mówię, ze nie. Jednak gdybym dzieci mieć nie mogła to na iv bym się nie zgodziła. I nie chodzi o mrożenie zarodków (choć swoją drogą i to mi się nie podoba) ale chodzi głównie o wyniki badań i statystyk prowadzonych przez obiektywnych genetyków (choćby prof. Cebrat), którzy pokazują, że in vitro ma więcej w sobie złego niż dobrego. Wiadomo, ze w klinice mają z tego kasy jak lodu i wciskają ludziom kity- to jest wiadomo nie od dziś i trzeba zwyczajnie używac mózgu. A już zatajanie przed dzieckiem i przed jego przyszłym małżonkiem tak istotnej kwestii jest brutalne, chamskie i nieuczciwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że Ty przed zawarciem związku małżeńskiego poprosisz przyszłego zięcia o zaświadczenie o płodności. Jesteś żałosna. Powiem Ci tylko, że moi teściowie byli bardzo płodni, ale mąż w dzieciństwie miał problemy zdrowotne. Zanim się pobraliśmy, powiedział mi, że może mieć problemy z płodnością. Ale nie miało to dla mnie znaczenia, bo go kochałam, a medycyna dała nam nadzieję rodzicielstwo. Nie życzę nikomu, aby musiał się zmagać z niepłodnością, bo to jest ciężka i nierówna walka. I dla jasności nasze dziecko jest owocem wielkiej, a że poczęte na szkiełku nie jest istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety , niektórzy tego wszystkiego nie rozumieją, nie obejmują swoim rozumem , przykre to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas problem tez był po stronie męża, a u jego rodziców było ok. I co , miałam przestać go kochać , odejść ??? Nigdy tak nie pomyślałam. Niepoważne podejście :( . Nikomu nie życzę takiej teściowej , jak ta pani z godz. 19.30. A może jej córa trafi na ukrywającego się geja a chłopak nie będzie miał tego wpisanego do książeczki zdrowia, ale jaja ......... Pamiętajcie różne rzeczy mogą się zdarzyć w życiu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pocieszajcie się ile wlezie. Prawda jest taka, ze wasze dzieci są inne, inaczej poczęte i powinny, częściej zapadają na ciężkie choroby typu w/w siatkówczak. O tym wiedzieć i wspomnieć przyszłemu małżonkowi o tym. Żeby było jasne- nie potępiam was za wasz wybór- nie moje małpy, nie mój cyrk. Ale nie skazujcie innych ludzi, przyszłe synowe, zięciów na życiu w niewiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle,ze tak na logike- jesli dzieci z in vitro czesciej choruja, to dlatego,ze pewnie ktores rodzicow tez ma jakis problem zdrowotny objawiajacy sie wlasnie jako niemoznosc naturalnego poczecia. jaki - nie awsze wiadomo - medycyna stale sie rozwija. Ale gdyby isc tym tropem, przed k a z d y m poczeciem nalezaloby robic bardzo szczegolowe badania obu malzonkow- i bardzo czesto znalazloby sie jakies schorzenie, bo kto bada sie od stop do glow - jest tyle organow w czlowieku! Na tej zasadzie ludzie w ogole przestaliby sie rozmnazac. Ci od in vitro maja problem z poczeciem, za to inni z watroba, nerkami, krotkowzroznoscia, sercem, trzustką, uszami itd itd - no moge tak wymieniac bez konca...I co - zabroniv im rozmnazania? A ziec tej lilicostam powinien przedtawic bardzo szczegolowe badania lekarskie, z zasadzie od urodzenia nie pownien robic nic innego tylko sie badac( bo zeby zbadac wszystko, zycia nie starczy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja corka jest krótkowidzem, nosi soczewki, jak wiekszosc krotkowidzów, wiec tego nie widac ( ja zresztą tez, wiec to dziedziczne). Czy ma przedstawic przyszlej tesciowej swiadectwo od okulisty z informacją ile ma dioptri?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam chlopca z in vitro- on o tym wie, znajomi tez. swietny, sympatyczny chlopak, bardzo dobrze sie uczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 19.30 a jaką masz pewność, że Twoje dzieci są płodne? Na razie żadnej, chyba, że zamierzasz je już teraz zbadać. A w zasadzie to powinnaś, bo może się okazać, że masz bezpłodną córkę. Czy w takim przypadku powiesz jej przyszłemu zięciowi, że ma się z nią nie wiązać ? Pamiętaj, że nasi rodzice byli płodni, skoro nasz poczęci, więc skąd teraz tyle par mających problemy? Trzymam kciuki za pozytywny wynik badań córeczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamuśki przeciwko in vitro widzę pierwsze co niektóre...ale ladować szczepionki....niezdrową dietę to później każda hurtowo... Według mnie szczerze??? Dzieci po in vitro są bardziej kochane, bardziej zadbane i zdecydowanie mają lepszych rodziców...przynajmniej nas stać na utrzymanie dziecka a nie napłodzicie ile się da a potem...ojojojoj wszystko wina Tuska....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeslu chodzi o plodnosc to nie powiedziane ze dzieci odziedzicza problem, np moi tesciiwie maja dwojke dzieci a maz nie moze wogole muec dzieci, a jego siistra ma ogromny problem. Z zajsciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polpol
Z roku na rok" odkładasz dziecko" bo musisz zrobić karierę a jak się nie uda (bo lata leca) to sobie to dziecko kupisz,łatwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polpol
Co za bzdury...masz pieniadze więc twoje dziecko jest lepsze? Będzie lepiej wychowane? Skad wiesz kto z niego wyrosnie!? Jak można tak uwłaczać ludziom poczynajacym dzieci naturalnie.To jakaś nowa moda? Jak baba z broda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×