Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy fakt że mój mąż mnie opuścił i ma dziecko z inną daje mi wygraną w sądzie?

Polecane posty

Gość gość
Byłam w związku przez 5 cudownych lat. Jednak moje szczęście się skończyło i nie mogłam tego zrozumieć i poradzić sobie. Pytałam się czy ma inną, twierdził że nie. Pytałam się czy mnie już nie kocha...też nie to. Powiedział, że nie chce mnie krzywdzić więc odchodzi ( a skrzywdził odchodząc). Nie wiedziałam co robić pisać sms, dzwonić do niego, czy to tak zostawić. Pragnęłam by tylko wrócił. I w koncu wrócił. Wszystko dzięki urokowi u rytualisty perun72@interia.pl po 2 miesiącach oczekiwania powiedział że odejście ode mnie było największym błędem jego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie odpuściłam i przeprowadziłam rozwód z winy mojego męża. To on zdradził a właściwie zdradzał i flirtował. Rozwalił tym wszystko co między nami było, bo ja nie umiałam wybaczyć choć próbowałam. Nie minął na razie nawet rok od rozwodu a ja nadal mam urażoną dumę, choć powoli zaczynam to olewać, bo dawno też juz go nie kocham i nie szanuję za to co zrobił z naszą rodziną. Orzeczenie o winie, daje satysfakcję :) mi dało dużą a dodatkowo dało mi pieniądze, bo mam na siebie alimenty. Były dużo zarabia , na naszego syna płaci bardzo dużo a na mnie dużo. Dodatkowo spłaca kredyt (jeszcze 4 lata) za nasz apartament, z którego musiał się wyprowadzić, bo był tak nierozsądny przed rozwodem, że przepisał go na mnie i notarialnie zobowiązał się do jego spłaty. Powiecie o mnie cwana suka ? możliwe, trudno. Po 2 latach łez, stresu i poniżenia ogarnęłam się i zaczęłam działać. W sądzie nie kłamałam, tylko przedstawiłam fakty i dowody. "Romantyk" wyznawał miłość swojej młodej wybrance w mailach a z inną wspominał seks z przed 4 lat (!) i namawiał na powtórkę...kretyn ;) Zagroziłam, że jeśli w sądzie tego nie potwierdzi to wezwę na świadków połowę szpitala - jego miejsce pracy i narobię mu takiego wstydu że będzie musiał zmienić miasto, poskutkowało. Teraz mi dobrze jest :) także uważam, że nawet jak nie wchodzą w grę alimenty na siebie, to warto walczyć o uznanie winy, dla zwykłej satysfakcji. On teraz nawet nie próbuje poruszać tematu rozwodu z naszym synem, bo mu wstyd, wie że jak coś spróbuje ściemniać, to mam wszystko na papierze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tylko ta "satysfakcja" słono kosztuje. U mnie - 3 lata stresu, bo to żadna przyjemność wysłuchiwać steku kłamstw (oczywiste jest, że facet będzie się bronil, przedstawiając fałszywych świadków na winę żony). Ja mam silny charakter, a i tak mdli mnie na samą myśl, że musiałam tego słuchać. Do tego parę spraw urzędowych mocno się komplikowało, bo prawo nie przewiduje sytuacji ze ktoś jest żoną tylko formalnie:P A koszty też niemałe, choć akurat adwokata miałam taniego, jak doliczę resztę (brak możliwości rozliczania z dzieckiem przez ten czas) to cała ta zabawa kosztowała mnie ponad 10 tys. Lepiej bylo machnąć ręką i mieć święty spokój. Na alimenty na siebie szans nie mam, za dużo zarabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×