Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

maz sknera

Polecane posty

Gość gość

smutny to temat ale w zeszlym roku zmarla mi mama; jexdzilismy wstepnie za pomnikiem na grob i spodobal mi sie tak za 12 tys; maz mowil, zeby kupic taki jak ma byc nawet jesli tyle kosztuje, a teraz jak trzeba w koncu zamowic to on sie ociaga... wskutek lokowania pieniedzy stalo sie tak ze wszystkie nasze oszczednosci sa na jego koncie, poza tym ostatnio pozyczyl z pieniedzy po mojej mamie 3 tys i mi nie oddal w dalszym ciagu; tak naprawde to ja duo mniej od niego zarabialam i mimo to udalo mi sie uciulac 18 tys, ktore sa na jego koncie; moja mam zawsze dla nas hojna byla w miare mozliwosci, bo na urodziny dziecka, rocznice slubu, wakacje dawala nam po 1 tys zl, poza tym byle kiedy nam cos kupowala albo dziecku;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziały gały co brały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra nie wiesz co to Internet? Przelew internetowy? Wchodzisz na konto i przelewasz kase na swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze powiedz ze nie masz dostepu do tych kont to cie wysmieje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mu dawaj kase na nagrobek bo ide załatwiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale stać was na nagrobek za 12 tysięcy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitaszka_199999
powiem wam że u nas jest tak że mąż ma konto oszczędnościowe na którym mamy nasze oszczędności, ale jego to konto w ogole nie interesuje, nie pamieta nawet NIKu zeby sie zalogować.zawsze jak coś tam ewentualnie chce sprawdzić to pyta mnie...znam haslo i wszystko wiec mam pelny dostęp w razie czego, gdybym chciala przelać sobie na swoje potrzeby ale nie ma takich potrzeb bo zyjemy z biezacych pieniedzy i nigdy nie bierzemy z oszczednosciowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym to zalatwc polubownie, a nie tak ze w tajemnicy bede przelewy robic; czy nas stac? Z naszych pensji raczej nie, ale mama zostawila 9 tys wiec niewiele w sumie trzeba dolozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To twoj mąż. Ja nie moge zrozumiec takich sytuacji. Pogadaj z nim szczerze . Powiedz co czujesz i myślisz. Tak nie może byc że jestescie razem. Ustalacie coś. A potem ty nie mozesz skorzystać ze swoich pieniędzy i zalisz sie na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska_ns1
A ja mam taka sytuacje z mężem: niecaly rok jestesmy po ślubie, on normalnie pracuje, a ja dorabiam tylko jako niania i starcza mi na oplacenie studiow i rachunku swojego za telefon. Moj maz ma pieniadze tylko dla siebie, kupuje sobie co chce i za ile chce, a jak ja go o cos poprosze to slysze, ze on ma i sobie kupuje, ze go stac, a jak ja cos cj hce to mam sobie znalesc lepiej platna prace to wtedy bedzie mnie stac. Mieszkamy u moich rodzicow w domu, nie musimy sie dokladac do czynszu ani jedzenia. Wiec za nic moj maz nie placi. Problem ma nawet przyjechac po mnie na uczelnie, bo to strata gazu w aucie, a od domu do uczelni jest 15 km i kaze mi isc na busa, a w weekendy bus popoludniu juz nie jezdzi. Dla mnie zaluje kazdej kasy kaze mi isc zarobic samej, ale dla swojej mamusi nie zaluje, oplaca jej telefon i kupuje prezenciki, to na dzien matki, to na swieta itd. Jak zadzwoni to odrazu sie zbiera i jedzie, wtedy gazu w aucie mu nie jest zal. O kase to czesto prosze wlasna mame by mi pozyczyla na busa, ubieram sie w ciucholandzie, bo nie stac mnie jak mojego meza na ubrania ze sklepów. Juz nie wiem co o tym myslec, oczywiscie dostepu do jego konta nie mam i miec nie bede, bo jego wyplata to jego wyplata. Wyszlam chyba za wiecznego kawalera. Jakie kolwiek zwrocenie mu uwagi, ze w malzenstwie jest wspolna wyplata a nie jego i ze inni zona daja pieniadze, to jest awantura, ze ja tylko chce kase itd. Teraz zaluje ze wyszlam za maz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwiedz sie to nie jest normalne,maz cie nie szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale sie wpakowałaś nie wierzę, co za facet! niech opłaca czynsz, gaz itd za mieszkanie. mieszka za friko, całą wypłątę ma na własne przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz, że musicie się dokładać do czynszu i jedzenia. Pieniądze, które Ci da, zatrzymuj dla siebie. Oczywiście wcześniej pogadaj z rodzicami, żeby jakby co potwierdzili Twoją wersję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on się taki nie stał z dnia na dzień, wiedziałaś za kogo wychodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.59- i co jej to da? facet się nie zmieni, więc uciekaj dziewczyno póki możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska_ns1
Jak mu mowilam, ze mieszkamy za darmo i ze wkonu rodzice tez moga powiedziec dosc i ze mamy sie dokladac, to odebral to jako atak na niego i szczelil tekstem , no to ze on wroci do mamy mieszkac, a ja mu na to ze jestesmy malzenstwem i ze ma myslec tez o mnie ze nie moze isc sam, to odpowiedzial ze mnie przeciesz rodzice nie wyzuca, ze jestem ich corka, to jedzenia mi nie odmowia. Nie jest zla osoba, bo ani nikomu krzywdy nie zrobil, rodzina jego go ubóstwia, wszyscy jego sasiedzi i koledzy z pracy uwazaja za porzadnego faceta, ale on ewidentnie nie nadaje sie na meza! Mysli tylko o sobie jak kawaler, a nie jest dzieciakiem bo ma 32lata. Jak cale zycie ma tak wygladac, ze on sam dla siebie, a ja mam sama dla siebie, to po co byc razem? Juz mam sie rozwodzic, jak nawet niecaly rok jestesmy malzenstwem? W dodatku mam slub koscielny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"szczelił"- co to znaczy??? co z tego, że macie ślub kościelny? weź Ty się zastanów, bo już teraz jesteś dziadówą, a co będzie jak pojawi się dziecko? poza tym nie wstyd Wam, że siedzicie rodzicom na głowie i w dodatku muszą Was utrzymywać? to jest dorosłośc? po co był ten ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska_ns1
18:05 przed ślubem mowil ze jestem najwazniejsza, wazniejsza niz jego mama i ze wyplata jego bede ja rozporzadzac itd. A po slubie ani pieniedzy jego nie zobaczylam i numerem 1 tez nie jestem. Wiec powiedzenie wiedzialas kogo bierzesz nie zawsze sie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska_ns1
No wlasnie inaczej sobie to wyobrażałam, jest mi wstyd co do rodzicow, ale mnie nie stac by im dawac pieniadze bo to co zarobie wydaje na studia. Nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już dostałaś odpowiedzi, co zrobić, albo uświadomić temu pasożytowi, że partycypuje w utrzymaniu domu i robieniu zakupów albo kopnij go w d**ę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak zajdziesz w ciążę i nie będziesz mogła pracować to za co kupisz np. jakieś kosmetyki czy ubrania ciążowe? Jak pojawi się dziecko kto kupi łóżeczko, wózek, pampersy czy odżywki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska_ns1
Zastanawiam sie czy wogole jest sesns planowac w przyszlosci dziecko, skoro sama siebie i dziecka nie utrzymam, a z drugiej strony mowi sie ze facet sie zmienia jak ma zostac ojcem i na wlasne dziecko nie powinien zalowac, no ale to takie gadanie. Spróbuję zrobic jak piszecie, kawa na ławę, ze koniec z naduzywaniem dobroci moich rodzicow i ze czas najwyzszy sie dokladac, moze powie, ze ok ale on placi za siebie a ja mam za siebie placic albo jak sie obrazi no to trudno, to wroci do swojej mamusi i beda szczesliwi, bo ona odzyska swojego ukochanego synka. A i jak wspominalam o dokladaniu sie mojej mamie do jedzenia to powiedzial, ze on praktycznie wogole nie je, czasami tylko obiady, ze on moze zjesc sobie w pracy albo u swojej mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam twoich rodzicow. Gdyby mnie sie trafil taki pasozyt za ziecia, zyjacy z mojej kasy to lecialby na kopach z mojego domu natychmiast. Coreczka jak glupia, moglaby leciec za nim, jak madra, wziela by rozwod i ulozyla sobie zycie od nowa. Normalnie nie wierze w to co czytam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech sobie je w pracy wywal go do mamusi, odgraża się bo nie wierzy że to zrobisz, wywal i wytrzymaj....zobaczysz że wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam,ze wiedziały gały , co brały..nie stał sie taki z dnia na dzień..oN TAKI BYŁ , tylko ty tego nie chciałaś zauważyć...sknerą i skąpcem się jest , albo nie...przed ślubem nie widziałaś ,że żałuję dla ciebie pieniędzy..było na pewno tyle różnych sytuacji ,zeby to sprawdzić :) Hm....ja myślałam,że przed ślubem , to się rozmawia o miłości, o wspólnych planach...a kasa to chyba z definicji jest wspólna.. Myślę,ze to kolejne prowo..bo znowu pojawił się wątek wrednej teściowej i wspaniałej mamusi, co za friko utrzymuje zięcia- sknerę.. Tak, prowo, bo jak inaczej można nazwać twoja głupotę ..rok po ślubie...i takie hece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam strasznie. 10 lat po ślubie a niekiedy połączę w łazience przez pieniądze. Pracuję i zarabiam więc powinno być nieźle. Mój mąż zarabia super. Ale.. jak ja mam trochę więcej kasy to kupuję coś dzieciom bo mojego męża to nie obchodzi więc sobie nie mogę nic kupić bo już kasy nie mam. Ubieram się w stare ciuch czasem to aż mi wstyd przed koleżankami z pracy. Moje niepracujące koleżanki chodzą wypacane wylalane a ja jak żebrak, masakra. Pożyczam ciuchy od mamy. Na wakacjach byliśmy przez te 10 lat 2 razy - nie komentuje 2 dzieci w domu, córki wysyłam na obory żeby miały jakieś wakacje i nawet to mojemu mężowi przeszkadza.. I najgorsze mój mąż mówi zawsze że mogę sobie coś kupic ale ja wiem że lepiej żebym nie kupowała, a jak coś kupie to zawsze jest stosowny komentarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 7.06.2014 o 18:09, Gość aska_ns1 napisał:

A ja mam taka sytuacje z mężem: niecaly rok jestesmy po ślubie, on normalnie pracuje, a ja dorabiam tylko jako niania i starcza mi na oplacenie studiow i rachunku swojego za telefon. Moj maz ma pieniadze tylko dla siebie, kupuje sobie co chce i za ile chce, a jak ja go o cos poprosze to slysze, ze on ma i sobie kupuje, ze go stac, a jak ja cos cj hce to mam sobie znalesc lepiej platna prace to wtedy bedzie mnie stac. Mieszkamy u moich rodzicow w domu, nie musimy sie dokladac do czynszu ani jedzenia. Wiec za nic moj maz nie placi. Problem ma nawet przyjechac po mnie na uczelnie, bo to strata gazu w aucie, a od domu do uczelni jest 15 km i kaze mi isc na busa, a w weekendy bus popoludniu juz nie jezdzi. Dla mnie zaluje kazdej kasy kaze mi isc zarobic samej, ale dla swojej mamusi nie zaluje, oplaca jej telefon i kupuje prezenciki, to na dzien matki, to na swieta itd. Jak zadzwoni to odrazu sie zbiera i jedzie, wtedy gazu w aucie mu nie jest zal. O kase to czesto prosze wlasna mame by mi pozyczyla na busa, ubieram sie w ciucholandzie, bo nie stac mnie jak mojego meza na ubrania ze sklepów. Juz nie wiem co o tym myslec, oczywiscie dostepu do jego konta nie mam i miec nie bede, bo jego wyplata to jego wyplata. Wyszlam chyba za wiecznego kawalera. Jakie kolwiek zwrocenie mu uwagi, ze w malzenstwie jest wspolna wyplata a nie jego i ze inni zona daja pieniadze, to jest awantura, ze ja tylko chce kase itd. Teraz zaluje ze wyszlam za maz:(

 

Dnia 7.06.2014 o 20:51, Gość aska_ns1 napisał:

Zastanawiam sie czy wogole jest sesns planowac w przyszlosci dziecko, skoro sama siebie i dziecka nie utrzymam, a z drugiej strony mowi sie ze facet sie zmienia jak ma zostac ojcem i na wlasne dziecko nie powinien zalowac, no ale to takie gadanie. Spróbuję zrobic jak piszecie, kawa na ławę, ze koniec z naduzywaniem dobroci moich rodzicow i ze czas najwyzszy sie dokladac, moze powie, ze ok ale on placi za siebie a ja mam za siebie placic albo jak sie obrazi no to trudno, to wroci do swojej mamusi i beda szczesliwi, bo ona odzyska swojego ukochanego synka. A i jak wspominalam o dokladaniu sie mojej mamie do jedzenia to powiedzial, ze on praktycznie wogole nie je, czasami tylko obiady, ze on moze zjesc sobie w pracy albo u swojej mamy

Jakbym czytała o swoim mężu. Z tym że my jesteśmy 5 lat po ślubie.😐

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż

Ciekawe czy wasz związek przetrwał aska_ns1 widzę że ten post trochę lat ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×