Czy warto dawac druga szanse?

Spotykalismy sie jakis czas, ale nam nie wyszlo, rozne priorytety, on typ imprezowicza, ja raczej domatorka choc oprocz tego uwielbialismy spedzac ze soba czas. Spotkalismy sie w niedziele po osmiou miesiacach, powiedzial mi duzo milych rzeczy, on zapytal czy wzielabym pod uwage zeby jeszcze raz sporbowac. On wie,ze chce byc ze mna, ale .. -on widywal sie ostatnio z jakas dziewczyna, ktorej powiedzial ze niestety nie beda razem ale ona nie daje za wygrana -on jako typ imprezowicza mowi,ze bedzie sie staral sie jak najbardziej zmienic ale nie wie czy potrafi byc 'facetem idealnym' jako,ze mial bardzo duzo wolnosci przez ostatnie lata - powiedzial,ze chce byc ze mna na sto procent ale boi sie byc zmuszany do roznych rzeczy i potrzebuje zebym byla wyrozumiala i starala pomoc mu sie zmienic Chce byc z nim,ale nie wiem czy powinnam 'wchodzic do tej samej rzeki' wiedzac ze ostatnio nam sie nie udalo (z jego winy) Co o tym myslicie?

mysle , ze nie powinnas probowac, bo on jasno daje przekaz : nie bede idealny, nie bede pod pantoflem, bede za to korzystal z zycia , bo inaczej nie umiem . Po co Ci to pytam?

Nie wiem, chyba jestem troche zmieszana, tesknilam za nim. On mowi,ze zdaje sobie sprawe ze bedzie musial duzo zmienic itd. Pomyslalam,ze moze spotkam go pare razy, zobacze jak to bedzie sie zapowiadalo i wtedy podejme ostateczna decyzje?

napisz od razu jakiej odpowiedzi oczekujesz zeby uniknac kilku stron bzdurnych postow

szczerej, wiecie jak to jest jak czlowiek sie podkochuje ja oczywiscie powiedzialam ze jak zauwaze ze cos idzie nie tak to od razu to koncze

szczerze to mnie to kompletnie nie obchodzi :) serio wydaje ci sie ze ktos poza toba moze odpowiedziec na takie pytanie?

ja sama nie znam odpowiedzi zastanawiam sie czy tym razem moze to nam wyjsc gdy za pierwszym nie poszlo

halo halo czy jest wrozka na sali ?!

Ja bym sie w to nie pakowala. Ludzie sie nie zmieniaja, na dluzsza mete moga dobrze udawac, ale prawdziwy charakter i tak wyjdzie kiedys na wierzch. Imprezowicz nagle sie domatorem nie stanie. Zwlaszcza, ze ten facet zostawia sobie otwarta furtke, mowi "jestem jaki jestem i musisz to zaakceptowac" zeby pozniej jak bedziesz miala o cos pretensje powiedziec, ze przeciez cie ostrzegal od poczatku, a ty sie na to zgodzilas. I jeszcze jedna bardziej ogolna uwaga: nigdy nie badz z nikim z desperacji, strachu przed samotnoscia czy tesknoty.

To jest chyba odpowiedz ktorej oczekiwalam. Boje sie,ze jak dam sie temu poniesc pozniej obudze sie z reka w nocniku.

Ale głupoty wypisujecie ludziska. Jak mają się ku sobie to o co camam ? A o jakim wchodzeniu drugi raz do rzeki pieprzycie. Ludzie si rozstają i powracają. A debile szukaj dziury w całym i pieprzą że drugi raz, a można i trzeci i czwarty. jak ona powie że więcej nie będzie sie kłócić, a zrobi to znowu i jeszcze raz i znowu i znowu. Bo taką ma urodę i temperament. To znaczy że nie dotrzyma słowa i trzeba się z nią rozstać ? On lubi się zabawić, ona lubi oglądać w domu telenowele i gotować mu obiadki. W czym problem ? Razem mogą iść na imprezę do znajomych, ona sobie poimprezuje, a ona poplotkuje. Dupki pozostaną dupkami. A pustaki pustakami.