Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Widziały gały co brały, a jednak

Polecane posty

Gość gość

...a jednak liczyłam na inne życie. Mój partner to inteligentny facet. Jestem pewna, że bez trudu dostałby pracę za świetne pieniądze bo ma wiele umiejętności i doświadczenia, które pozwoliłyby na normalny etat. Ale on się uparł, że do pracy nie pójdzie. Od 3 lat prowadzi swoją firmę i za przeproszeniem g***o zarabia. Ledwo wiążemy koniec z końcem. W zasadzie utrzymujemy się wyłącznie z mojego wynagrodzenia. Nie stać go nawet na opłacanie ZUS-u, a on i tak upiera się, że firmy nie zamknie. On utonie w długach! Mamy malutkie dziecko i nie możemy tak dłużej żyć. Jego fanaberie związane z własną działalnością mogłam znosić kiedy nie mieliśmy dziecka, ale teraz wszystko się zmieniło. Zresztą przez to, że on nic nie zarabia jest nieustannie sfrustrowany, nie pomaga mi przy dziecku, w stosunku do mnie jest opryskliwy... Od 9 miesięcy nie spaliśmy ze sobą. Żyjemy pod jednym dachem, ale jakby obok siebie. Nie wiem już co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odejdz od niego na co czekasz aż komornik wejdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję partnera, mój zarabia niecałe dwa tysiące mimo, że praca ciężka i odpowiedzialna... myślę, że dla Twojego zakończenie własnej działalnosci to taki cios i porażka. Wytłumacz mu, że to wcale nie tak, że nie ma co się unosić honorem tylko znaleźć coś na etat tymbardziej, że macie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do niego żadne argumenty nie przemawiają. Ludzie sami do niego przychodzą, proponują mu pracę, etat... a on odmawia. On się zachowuje strasznie nieodpowiedzialnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tak samo jak autorka, z tą różnicą ze sama namówiłam męża do zrezygnowania z bardzo dobrze płatnej pracy na rzecz prowadzenia działalności gosp :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Chciałaby jakoś go przekonać, ale kompletnie nie wiem jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie jest troche podobnie choc moze nie tak ekstremalnie, maz pracuje na etat ale po pracy prowadzi dzialalnosc, w ktora ciagle inwestuje, oboje zarabiamy po ok 5tys, z tym, ze on ze 2,5tys miesiecznie inwestuje, mamy kredyt na dom i mimo, ze zarobki mozna powiedziec, ze mamy ok, to po oplaceniu kredytu, opiekunki do dzieci, rachunkow, zajec poza szkolnych dla dzieci zostaje niewiele, dzieciom moze nic nie brakuje ale ja sobie juz nie moge pozwolic na zadne szalenstwa czy przyjemnosci, gdyby nie ta glupia dzialalnosc to bym sie nam zylo calkiem przyjemnie, no i maz mi przynajmniej pomaga przy dzieciach bo inaczej chyba juz bym go zostawila, tez nie przzemawiaja do niego zadne argumenty, dobrze, ze kredytow nie bierze przynajmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Proszę doradźcie mi coś, czy mogę go jakoś zmusić żeby poszedł do normalnej pracy...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wręcz mu lewy pozew rozwodowy to pójdzie po rozum do głowy.To zawsze działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Nie jesteśmy małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tym lepiej.Powiedz co cię jeszcze przy nim trzyma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Mamy dziecko. Poza tym chciałabym ratować ten związek. Kiedyś byliśmy naprawdę szczęśliwym, zgodnym i zgranym związkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 18 02
ja z moim mezem rozmawialam milion razy i wiem, ze sie nie zmieni, z dzialalnosci nie zrezygnuje, wiec ja Ci niestety nie poradze nic madrego, moze faktycznie warto go postwic pod sciana? u nas jest o tyle lepiej, ze maz jest kochany dla mnie i pomaga mi w domu i przy dzieciach, choc mnie tez czesto ogarnia zlosc na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu,że albo zamyka tą budę albo koniec z wami.Tylko bądź stanowcza.Jak facet może pozwolić na to żeby kobieta utrzymywała rodzinę?Niepojęte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
On mnie stale bierze pod włos, że wszystko zacznie się układać, że on zacznie zarabiać, żebym dała mu jeszcze czas. Już stawiałam mu tego typu warunki - bezskutecznie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz dlaczego bezskutecznie?Bo dajesz się zbyć .On tak będzie ci mówił do emerytury a ty będziesz mu wierzyć.Masz takie życie na własne życzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Wiem o tym. :( Ale co mam zrobić? Odejść? Przekreślić te wszystkie wspólne lata? Poza tym mamy dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Odejść od niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu czas np. do czerwca, a potem pozwij go o alimenty na dziecko. Może to go otrzeźwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej nie przewidzisz :O ja bralam ideal a teraz to g***o pachnace fiolkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez to,że masz miękkie serce do końca życia będziesz tyrać na całą rodzinę bo szanowny konkubent nie mam jaj żeby zamknąć ten burdel, ambicję schować do kieszeni i zacząć zachowywać się jak prawdziwy facet:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
To będzie ciężkie starcie... Bo kiedy tylko zaczynam ten temat, on mi zarzuca, że w niego nie wierzę i że zamiast go wspierać wyłącznie go dołuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dobrze ci mówi,nie wierzysz w niego i tyle,myslisz ze odrazu na działalności się zbija kokosy,twoj facet chce wiecej od zycia, a ty jestes jedna z tych mało ambitnych kobiet które do smierci beda zyc przeciętnie,wyslij meza na etatch niech tyra i bedzie nieszczesliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
galy widzialy a czy mozg przyjal i zrozumial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw mu ultimatum albo zawiesza działaność i szuka i innej dobrze płatnej pracy albo odchodzisz z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Do gościa z 9:56 - ja rozumiem, że na początku nie zbija się kokosów, ale od momentu założenia przez niego firmy minęły już 3 lata, a on do tej pory ma problem z tym żeby regulować podstawowe koszty związane z prowadzeniem działalności (jak choćby ZUS). Jestem bardzo cierpliwą osobą, ale jak każdy mam pewne granice. I nie mów mi, że nie jestem ambitną osobą, nie znasz mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co się dzieje z tymi facetami? Dlaczego matki wychowują swoich synów na życiowe c**y? To skandal żeby kobieta sama utrzymywała całą rodzinę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaammmmm
ja z moim juz tez nie wyrabiam. niby widzialy galy co braly, ale jak pracowalismy oboje to roznych rzeczy nie widzialam. teraz zarabia tylko on. kasy malo. ciagle zmienia prace, dzieckiem nie zajmuje sie w ogole. chodzi na silownie bo mu sie przeciez nalezy(4 razy w tyg po 3 godz). a jak nie idzie to siedzi przed kompem. a ja sie tylko czepiam oczywiscie. moim zyciem ma byc tylko dziecko, a on dalej jak kawaler...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
a Ty dlaczego nie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×