Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyciagam tylko zonatych

Polecane posty

Gość gość

5 lat temu wyjechalam zagranice, bylam sama. W pracy zaczal mnie adorowac pewien kolega (M.), ale zonaty, wiec go ignorowalam. On kazdego dnia okazywal mi swoje zainteresowanie, nie ukrywal tego nawet przed naszymi kolegami. Mimo, ze przystojny, interesujacy, to jednak ZONATY, dwoje dzieci i ten fakt przekreslal wszystko. M. nie dawal za wygrana i gdy kolejny raz prosil o spotkanie, powiedzialam, ze jestem juz z kims umowiona. Nie mogl uwierzyc, pytal kto to i dokad idziemy. Szkoda mi bylo M., jak sie miotal po firmie, byl zalamany. Nie moglam na to patrzec, bo faktycznie podobal mi sie, pociagal mnie. A tak naprawde, to nie mialam nikogo, bylam poprostu umowiona z kolezankami na dyskoteke. Powiedzialam mu, ze ide do Dolli z NOWOPOZNANYM MEZCZYZNA, ha! Myslalam, ze teraz to juz mi odpusci. Gdy pojawilam sie z moja grupa znajomych w dyskotece, okazalo sie, ze M. tez tam jest! Mial zarezerowana loze i zabral tam nas wszystkie. Bylo mi glupio przed nim, ze udawalam, ze mam randke, ale porozmawialismy od serca, powiedzialam, ze podoba mi sie jako mezczyzna, ale skoro ma zone, to nie jestem nim zainteresowana i mecza mnie jego amory. On z kolei opowiedzial jak bardzo zawrocilam mu w glowie (nie robiac nic!), ze jego malzenstwo, to jakis koszmar, ze jej nie kocha, ze wcale ze soba nie spia blablabla.. Kilka drinkow i bach! Zaczelismy sie calowac... Goraco, namietnie, dajac upust calemu dotychczasowemu napieciu. Troche to trwalo, zanim otrzezwialam i wyszlam z klubu by zlapac taxowke. Wybiegl za mna, poprosil bym pozwolila sie odwiezc, przepraszal.. Odwiozl mnie, w samochodzie ustalilismy, ze to byl jednorazowy incydent i ze on da mi juz spokoj, ZOSTANIEMY PRZYJACIOLMI. Od tej pory w pracy bylo super. Bylismy poprostu para dobrych znajomych:) Kiedys zapytal czy nie poszlabym z nim do kina, bo bardzo chcialby obejrzec ten film, a zona ma swoj swiat i nie chce z nim isc. Dalam sie namowic, przeciez to moj przyjaciel. Na seansie trzymal mnie za reke, gdy zabieralam dlon, po chwili znow ja znajdowal... Niestety, po wyjsciu z kina probowal mnie pocalowac i juz wiedzialam, ze to sie nigdy nie skonczy. Zerwalam nasza "przyjazn", on urazony rozpowiadal kolegom w pracy, ze go odtracilam, bo ma zone, ale przeciez jej nie kocha! A odejsc nie chce, ze wzgledu na dzieci. Zmienilam prace, teraz po tylu latach znalazl mnie na facebooku i znowu chce sie spotkac, ze teskni, ze ciagle mnie wspomina. Ignoruje go. Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
Tu jeszcze raz autorka, przepraszam, ze tak duzo tekstu... Rodzice wychowali mnie w przeswiadczeniu, ze zonaty mezczyzna jest jak ksiezyc, mozna go podziwiac z daleka, ale nigdy dotknac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wóz albo przewóz. Gdyby był nieszczęśliwy z żoną, to by od niej odszedł. Dobrem dzieci nie ma się co zasłaniać. Po prostu chce zrobić z Ciebie obiekt do pukania na boku. Ciepłe obiadki w domu a na boku dymanie. Na FB go zablokuj, tak, żeby Cie nie widział i nie miał możliwośc***isania do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej go! on teskni, bo nie znalazl drugiej glupiej ktora by zaakceptowala jego podwojne zycie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdź se mniej żonatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
Dzieki Radek90, wlasnie tez dochodze do takich wnioskow, ze gdyby on byl faktycznie taki nieszczesliwy w malzenstwie, to DLA DOBRA DZIECI wlasnie by sie rozwiodl. Dzieci nie sa glupie przeciez i widza gdy rodzice sa nieszczesliwi. Lepiej miec rozwiedzionych szczesliwych rodzicow, niz meczacych sie ze soba, ale razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej go zablokuj na FB to nie bedzie do ciebie wypisywał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie, dzieci wychowuja sie w nieszczesliwym domu, a jak dorosna, powielaja ten wzorzec w swoim zyciu, bo mysla, ze tak musi byc i to normalne, ze mieszkasz pod jednym dachem z kims kim gardzisz. Zapytaj go, czy chce takiej przyszlosci dla swoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej będzie , jak w ogóle już go nie będzie o nic pytać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o nic go nie pytaj, zablokuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo jeśli zablokowanie nie pomoże, to w wersji Hard możesz po prostu skontaktować się z jego żoną, pokazać mu o czym z nim pisałaś itp. Ale to już taka ostateczna ostateczność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
14.03.14 [zgłoś do usunięcia] gość znajdź se mniej żonatego. Dzieki za rade, to juz jakis pomysl, ale wokol sami zonaci... Gdzie znalezc samotnego? Portale randkowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
Radek90, nie mam msciwego charakteru. Mysle, ze ta zona i bez tego ma cezkie zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 82520140314
Dzieci już podrosły, więc pretekstu nie ma :D Myślę, zę nie jestt tak , że przyciągasz żonatych, po prostu masa żonatych chłopów się puszcza niestety i podrywają masowo, co się da w nadzieji na to, że uda im się skurfić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ignoruj go dalej, zablokuj na FB to nie bedzie cie widział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi o mściwość, tylko o zadbanie o swoje sprawy. Napisałem, że to już ostateczność. Może da Ci spokój jak go zablokujesz. Ma możliwość jakąś z Tobą kontaktu innymi drogami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
82520140314, masz racje. Opisalam tylko jeden z moich TRZECH przypadkow z zonatymi. Czy kazdy mezczyzna predzej czy pozniej szuka kochanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
Radek90, ma moj nr tel, nie zmienilam go od lat, zna adres. Jednak gdyby mnie nekal telefonicznie czy inna droga, to ja i tak nie mam kontaktu z jego zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
A poza tym, widzialam zdjecie jego zony i to ladna kobieta, ma ladna buzie i jest mlodsza ode mnie. No, moze troszke zaniedbana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
Radek90, moze moj problem polega na tym, ze ja nie szukam, oni sie poprostu sami pojawiaja :( Niedawno poznalam przez internet pewnego A., to zaden portal randkowy, poprostu mozna powiedziec, ze przez przypadek sie poznalismy. A. bardzo chcial sie spotkac, ja nie jestem taka chetna na spotkania z nieznajomymi, ale pewnego dnia musialam gdzies pilnie pojechac, on akurat napisal, zapytal co u mnie, wiec ze lzami w oczach opowiedzialam mu o problemie, no i on zaoferowal pomoc, wiec w tak malo romantyczny sposob pznalismy sie. On rozwodnik, dwoje dzieci. Bylo fajnie, nastepne spotkania byly coraz fajniejsze, juz bez stresu itd. W koncu doszlo miedzy nami do czegos wiecej, a na drugi dzien otrzymalam SMSa, ze zawrocilam mu w glowie, nie moze przestac o mnie myslec i musi mi sie do czegos przyznac: NIE ROZWIODL SIE z zony, on pracuje zagranica, a ona z dziecmi czeka w PL i A. ma nadzieje, ze mi to nie przeszkadza, bo on przeciez tej zony, to nie kocha, a za mna szaleje! Nie musze chyba opisywac jak to przezylam? Co jest ze mna nie halo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, faktycznie jakaś dziwna tendencja przyciągania nieciekawych typów. Ile masz lat? Domyślam się, jak się mogłaś czuć, kłamstwo na dzień dobry takiego kalibru każdego by wkur.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
Radek90, domyslam sie ze 1990, to Twoj rocznik? Ja jestem dyche starsza. I nie mam problemu z tym by byc sama, tylko z tym, ze jesli juz jakis facet sie pojawi na choryzoncie, to jest zawsze, ale to k***a zawsze zonaty! To juz moze niech sie wcale nie pojawiaja? Po co mi te problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
Bilans na dzien dzisiejszy: na fb gnebi mnie M. przez tel. A. i jeszcze jest jeden M., ktory w pracy nie daje mi spokoju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, 1990 to mój rocznik urodzenia. Może faceci po prostu widzą, że jesteś samotna i próbują to wykorzystać na swój sposób? Ciężko jednoznacznie powiedzieć, gdyż to zależy też od środowiska, w którym pracujesz, obracasz się itp. Albo masz pecha po prostu, że masz styczność z nieszczęśliwymi mężczyznami w nieszczęśliwych związkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
Radek90, czyli sadzisz, ze istnieje takie zjawisko jak "szczesliwy mezczyzna w dlugoletnim zwiazku"? Bo ja zaczynam myslec, ze kazdy, absolutnie kazdy, po jakims czasie szuka kochanki :( I zeby byla jasnosc, nie wysylam zadnych sygnalow! Wrecz przeciwnie, w pracy oznajmilam, ze wlasnie sie rozstalam po kilkuletnim zwiiazku i teraz chce sie nacieszyc byciem solo. Pomimo to, kolega z pracy zyc mi nie daje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
Prace mam fajna, nie chce jej zmieniac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy istnieje takie zjawisko, gdyż jestem zbyt młody na takie doświadczenia :) To, że powiedziałaś, że chcesz być solo, to myślę, że na co niektórych jeszcze podziałało jak płachta na byka :) Poczuli wyzwanie i nie chcą Ci dać spokoju :) Lepiej widocznie nie mówić nic o swoim życiu osobistym w pracy. Im mniej wiedzą o Tobie tym lepiej dla Ciebie i dla nich. Pracujesz za granicą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
Tak, mieszkam w DE. Wiesz, tak sobie mysle, ze jest taka okropna opinia o Polkach... Moze ci mezczyzni poprostu przyjeli, ze jesli ja z Polski, sama mieszkam, to na bank mozna do mnie tylek wtulic. A tu taka niespodzianka! Jedynie A. jest Polakiem i sadze, ze on poprostu nie wytrzymuje dlugiej rozlaki z zona i co za tym idzie celibatu. Ale pozostali dwaj maja zony na miejscu i to ladne zony, bo widzialam zdjecia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce zonatego
W pracy jestem okropna sluzbistka, wcale nie rozmawiam o sprawach prywatnych, M. poprostu mnie zapytal, bylam tak zaskoczona, ze poprostu odpowiedzialam zgodnie z prawda. Ignoruje ich wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×