Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

brak pracy i strach

Polecane posty

Gość gość

znajdowałam sama pracę i to pracę wymagającą kwalifikacji i traciłam ją po kilku miesiącach, maks.roku. Wiem, jak to wygląda. Mogłam w tych miejscach pracować dalej, ale wystarczył kaprys biurwy decyzyjnej i nie miałam pracy. Tego nie moge powiedzieć na rozmowie o pracę, wiem. Pojedziecie po mnie, ale starałam się, schodziłam z drogi, nie wywoływałam konfliktów....ale kilka tych strat pracy było mi na rękę, bo tylko poglębiały moją depresję. Lekarze tylko piszą leki, człowiek jest sam z problemem. Jak sobie radzicie nie mając pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te prace i mobbing pogłębiały moją depresję miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość King kong forum
Ja zajmuje się rzeczami na które nie miałem czasu lub nie miałbym czasu gdybym miał pracę - zajmuje się sobą, hobby, pasje, pomagam w domu i szukam pracy... ale czy to można nazwać radzeniem sobie, jeśli wewnątrz czuje się podobnie do ciebie autorko tematu? To tak naprawde straszne, bo nawet jak masz te prace to najczesciej jest cos, co nie daje satysfakcji i jedyne co czlowiek otrzymuje to pieniadze, ale wewnetrznie odbudowac sie nie jest tak latwo. Napisalbym Ci, zebys sie nie poddawala, ale to takie wytarte stwierdzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
King kong forum>nawet to co napisałeś mnie podniosło na duchu. Bo nawet dobre słowo to jest coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość King kong forum
No troche sie staralem, wazne, by dzialac pomimo tego calego wewnetrznego balaganu - bo spójrz - jaka jest roznica w tym, ze bedziesz cierpiec nic nie robiac a cierpiec robiąc coś i idąc do przodu? Różnica jest taka, ze i tu i tu cierpisz, ALE w tym drugim przypadku idziesz krok za krokiem do przodu, a nie tracisz czasu na rozczulanie sie nad soba(to mozesz robic w wolnej chwili, po czym otrzec łzy i dalej zajmowac sie tym co ważne) tylko dzialasz w bólu, ktory slabnie i jest to bol produktywny, bo kiedys jak karta sie odwroci - a odwroci sie uwierz mi - to nie powiesz ze zmarnowalas tyle cennego czasu, tylko spojrzysz wstecz i pomyslisz, ze jestes z siebie dumna, ze tyle zrobilas w tak niesprzyjajacych zewnetrznych i wewnetrznych okolicznosciach. To sie nazywa mestwo jedna z cnot ludzkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie najgorsze jest to ze będąc osoba bezrobotną myslę ze społeczeństwo na mnie źle patrzy, czuję sie nic nie warta i nie mogę siebie przestanowić ze jest inaczej. jak to zrobić? jak poczuc ze sie nie jest pasożytem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja już ten czas zmarnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość King kong forum
Nigdy nie jest za pozno - kazdy musi miec przejsc swoje i w koncu predzej czy pozniej wystartowac. Teraz masz szanse, jak to bedziesz odkladala i szukala wymowek to zapomnij o zmianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:( :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×