Daję sobie święty spokój

On nie jest dla mnie i nigdy będzie. Nigdy mu w niczym nie dorównam, zawsze będę na jego tle szarakiem. Mam dość...

zuch dziewczyna zaoszczędzisz czas i nerwy

nigdy nie będzie'

dlaczego tak myślisz?

Zresztą sami stwierdzicie podobnie. Facet skończył dwa kierunki, obecnie robi doktorat i pracuje jako dziennikarz, uchodzi za eksperta w pewnej dziedzinie, prowadzi ciekawe, wypełnione spotkaniami z ważnymi osobistościami i podróżami życie i ma dużo znajomych. Ja z kolei dopiero skończyłam studia licencjackie, pracuję jako kelnerka, mało zarabiam i do tej pory niewiele osiągnęłam w życiu. Do tego jestem nieśmiała i pozbawiona siły przebicia. Ostatnio co prawda rozpoczęłam współpracę z pewnym portalem, gdzie publikuję recenzje filmowe i literackie, ale to i tak niewiele znaczy.

Przyznacie, że ogromne różnice? Aż dziwne, że wciąż ze sobą rozmawiamy.

Sytuacja podobna do tej w filmie "Za ścianą" Zanussiego.

Dokładnie. I jak tutaj się zaangażować?

szarakiem bedziesz na kazdym tle jesli uwazasz sie za szaraka btw - bycie szarakiem to nie najgorsze co moze czlowieka spotkac bycie nadetym bufonem jest duzo wieksza kara od zycia :P, :P, :P

Takie coś nie przeszkadza w związku, jeżeli nie przeszkadza to obojgu partnerom. Niestety ty czujesz się w jakiś sposób gorsza, a to nie dobrze :/ jak zaczniesz o tym wspominać, to on też może zacząć to zauważać. Z drugiej strony, jesteś przecież od niego młodsza, on w twoim wieku też miał tylko licencjat i nie był jeszcze cenionym znawcą :)

No dobrze, jestem młoda i wszystko przede mną, ale mimo to wydaje mi się, że w tym wieku już powinnam mieć konkretne osiągnięcia. Tymczasem prawda jest taka, że mam na koncie kilka zmarnowanych lat i jestem strasznie niedopracowana. Staram się to zmienić i już teraz wyznaczyłam sobie cele, do których zamierzam dążyć. W październiku planuję wyjechać na studia do Bratysławy, więc widzę w tym pewną szansę na poznanie świata i nowych ludzi, ale obecnie tak naprawdę jestem śmieciem. Nieśmiała, zakompleksiona, nieobyta towarzysko. Gdzie mi do niego, pewnego siebie erudyty, który obcuje z ważnymi osobistościami świata nauki i kultury?

Nie mam żadnych podstaw ku temu, aby być z siebie zadowolona i to też rzutuje na moich kontaktach z ludźmi, szczególnie z mężczyznami. Wcześniej też byłam kilkakrotnie zakochana, ale nigdy nie podejmowałam żadnych kroków. Wszystko dlatego, że czułam się zawsze gorsza od chłopaków, którzy mi się podobali.

znowu TY......:P Cuda się zdarzają,moze facet akurat należy do tych normalnych? Poza tym, jeśli masz kompleksy i jesteś niesmiala to może jakos zainwestuj w siebie..

Inwestuję w siebie, na ile mogę. Dużo czytam, uczę się języków, rzeźbię, pracuję nad warsztatem pisarskim, oglądam różne filmy. Ale to nie pomaga mi w pozbyciu się niechęci do siebie. Stale porównuję się z innymi i zawsze na swoją niekorzyść.

Nic juz nie planuj tylko sie nawroc , bo za niedlugi czas , Chrystus powroci i nastanie Nowe Niebo i Nowa Ziemia i Nowa Era Pokoju . Jednak zanim to nastapi Bog zesle Ostrzezenie dla swiata czy oswietlenie sumien , gdzie kazy ujrzy swoje grzechy takimi jakimi je widzi Bog . Ciemnosc zapanuje po Ziemi i bedzie wielki Krzyz na Niebie , a z Ran Chrystusa bedzie wychodzilo Swiatlo , ktore oswietli Ziemie . To bedzie Dar Milosierdzia od Boga by uchronic ludzkosc przed potepieniem . Ludzie zaczna sie nawracac . Potem zacznie sie wypelniac Apokalipsa ( zreszta juz sie wypelnia ) tak jak napisano w Biblii . Prosze czytajcie o tym na paruzja info pl lub na ostrzezenie net .

Jestem osobą wierzącą.