Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość m4rtynk4

Kompletnie nie umiem być swobodna w grupie

Polecane posty

Gość m4rtynk4

Mam taki problem i zastanawiam się czy mocno jest coś ze mną nie tak. Chodzi o to, że jeśli mam dużą swobodę w działaniu albo jestem w grupie to nie wiem kompletnie co ze sobą począć. To objawia się np. przy robieniu zdjęć. Wiadomo że znajomi lubią robić sobie foty gdzie wszyscy są szczęśliwi, zwariowani, śmieją się, robią fajne pozy itp. Ja kompletnie głupieję gdy takie coś się przychodzi, nie wiem jak się zachować jak począć, nie bardzo umiem być swobodna. W końcu wychodzę jakoś "od czapy" w ogóle nie pasuję i psuję całe zdjęcie, jestem sztywna jakaś. Nie umiem zapozować tak "cool" do zdjęcia czy coś. W związku z tym w ogóle nie robię sobie zdjęć chyba że sama dla siebie i nie mam zdjęć ze znajomymi, unikam ich. Zauważyłam, że jak byłam mała, to przy zdjęciach z koleżankami, całą uwagę próbowałam skupić na sobie. Albo inny przykład, gdy w szkole był wf i ulubiona gra wszystkich to siatka w grupie, ja wolałam pójśc na bok z koleżanką i grać w badmintona. Kiedyś był jakiś tam dzień szkoły i mogliśmy robić co chcemy, wszyscy chcięli pójść grać w butelkę, ja czułam że chciałabym z nimi ale jakoś tak nie mogłam się przemóc więc poszłyśmy na spacer po szkole z koleżanką. Nigdy nie lubiłam wycieczek szkolnych. Ogólnie jest ze mną coś takiego że nie umiem się zachować, jeśli mam swobodę działania i mogę robić co chcę, to nie wiem co z sobą począć. Jak mam wyznaczone coś konkretnego do robienia to działam i dobrze mi idzie a jak mówią mi "zostawiam to twojej inwencji" to ja nie wiem. Jeszcze wrócę do wycieczek szkolnych. Nigdy nie lubiłam ich, jeździłam jak był mus, ale na takie jednodniowe. Np. pojechaliśmy do muzeum i powiedzieli nam że możemy swobodnie chodzić po całym muzeum iść gdzie chcemy. Nie wiedziałam gdzie mam iść i co robić bo jakbyśmy wszyscy chodzili od sali do sali to wiedziałabym co robić. Wstydziłam się po prostu iść gdzie chcę i patrzeć co chcę. Kiedyś byliśmy u faceta który lepił garnki z gliny, i on miał nam ulepić takie miniaturki na pamiątkę, klasa rzuciła się do niego, pchali się itd. ja stałam z tyłu nie wiedziałam co ze sobą zrobić bo nie lubię się pchać. W gimnazjum mięliśmy taki świąteczny dzień szkoły, że nie było lekcji a w sali od każdego przedmiotu były jakieś atrakcje, np. jakieś eksperymenty w sali od fizyki, wstydziłam się zwiedzać i chodzić. Były różne zabawy ale wstydziłam się brać w nich udział. W sumie to trochę wstyd a trochę jakiś taki wręcz strach nie wiem. Już w przedszkolu miało to miejsce. Kiedy mama mnie tam zaprowdziła było dużo zabawek, chciałam się bawić klockami, albo w dom, ale nie czułam się swojo i swobodnie jakbym nie mogła w związku z tym zawsze układałam puzzle albo przeglądałam książki tylko. Jesli np. byłabym ja jakimś spotkaniu gdzie każdy miałby przygotować jakąs swoją potrawę, to czułabym się dziwnie, nie wiedziała co robić ze sobą, jakby mi ktoś mówił- obierz ziemniaki, pokrój to, zrób tamto to wtedy jestem swobodna, a jak mam swobodę w działaniu głupieję i baranieję. To wszystko może mieć związek z wychowaniem. W dzieciństwie chciałam być jak każdy, działać z grupą, być z nimi a mi nie pozwalano. Podam przykład. Miałam 6 lat czy około, naprzeciwko okna mamy plac zabaw, obok placu jest ulica 2m i od razu boisku. 2m od placu zabaw. Był kiedyś taki dzień że przyjechali strażacy i lali wodę, dzieci chciały zobaczyć atrakcję wszystkie zaczęły biegnąć w tamtą stronę, ja też, ale zostałam przywołana do porządku że mam zostać. Było nas z 7 osób wszyscy poszli a ja sama musiałam być na placu i było mi smutno. Albo inny przykład. Kiedyś jakaś suczka urodziła pieski i dzieciaki postanowiły się nimi zaopiekować, podzieliły się które pieski będą ich, pieski były trochę dalej od placu zabaw trzeba było tam chodzić. Chciałam iśc z nimi je zobaczyć a jak wyszłam zza zasięg okna to już było wołanie że mam się bawić tutaj. Jak w gimnazjum były jakieś zabawy imprezy to nie mogłam brać udział. Jakoś tak nigdy jak były jakieś zabawy w grupie nie mogłam brać w tym udziału, jestem przyuczona, że mam działać indywidualnie ewentualnie z najbliższą koleżanką. I zawsze muszę robić dokładnie to co mi się mówi, nie mogę wedle swojej inwencji. No i dziwnie czuję się jak mam być swobodna w grupie dobrze się bawić albo coś. Zawsze wolę być na boku z najbliższą koleżanką. Ostatnio w szkole mięliśmy do wyboru kręcić film w grupie albo kto chce zrobić projekt sam. W życiu bym nie wiedziała co ze sobą zrobić przed kamerą w towarzystwie innych. Więc zrobiłam sama. Nie słyszałam żeby ktoś miał taki problem czy coś ze mną jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m4rtynk4
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m4rtynk4
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Martynko nie mam czasu czytac calosci czy nie powinnas sie jednak troche wyluzowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m4rtynk4
szkoda, że nie masz czasu, ale dzięki że w ogóle piszesz. nie bardzo wiem jak to zrobić, to jest kłopotliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wygląda na jakąs fobię społeczną idź do psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drewno
ja miałam podobnie w dzieciństwie...np. jak poszłam do przedszkola i wszystkie dzieciaki się bawiły razem to ja sobie sama klocki układałam, albo w ogóle nic nie robiłam, tylko siedziałam :( nie dlatego że nie chciałam się pobawić czy coś, ale właśnie tak jak ty nie czułam się swobodnie hmm.. tyle że ja z tego najzwyczajniej w świecie wyrosłam, teraz wręcz pewnie nikt by mnie nie posądzał o takie wycofanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka właściciela hotelu
Przeczytałam tylko tytuł i na tej podstawie powiem, że mam ten sam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przeczytałam. Mam 32 lata i ten sam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m4rtynk4
drewno- właśnie wielu mówi że wyrasta, często czytam o jakiś gwiazdach co są przebojowe, pewne siebie a w dzieciństwie np. w szkole im dokuczano czy coś. Ja się zastanawiam SKĄD TO SIĘ BIERZE? Jak się z tego wyrasta, kiedy, dlaczego, co w tym pomaga? Bo ja dorosłam a nic sie nie zmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×