Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

pojebani sąsiedzi zatruwają mi życie

Polecane posty

Gość gość

już po prostu nie mam sił, płakać mi się chce z bezsilności. nade mną mieszka rodzina z 3 letnim dzieciakiem i odkąd się wprowadzili w moim mieszkaniu nie da się normalnie żyć. Bachor non stop biega, skacze, wali czymś w podłogę, hałas i drgania są nie do wytrzymania, bo to nie jest ciche tup tup tup, tylko głośne jeb jeb jeb, jakby ktoś biegał i walił młotkiem. Nie wiem jak to możliwe że dziecko powoduje taki hałas, efekt jest taki jakby to koń biegał :O nie można się na niczym skupić, nic poczytać, nawet telewizji pooglądać się nie da, nie mówiąc już o drzemce w ciągu dnia. Spokój jest tylko jak bachora nie ma w domu, a to się zdarza rzadko, bo mimo że powinien chodzić do przedszkola, najczęściej siedzi w domu. Oczywiście były już przeprowadzane rozmowy z sąsiadami i to kilka razy i jaki efekt? Żaden. Nie wiem już co robić, czy iść do nich znowu i tym razem przeprowadzić rozmowę w ostrzejszym tonie? Do tej pory byłam bardzo kulturalna, a jak wiadomo na chamów kulturalna konwersacja nie ma wpływu. Czy pisać jakieś pismo do spółdzielni z prośbą o interwencję? Prawda jest taka, że przez te hałasy i walenie korzystanie z mojej nieruchomości jest utrudnione. Nie wiem co począć. Tylko proszę mi nie pisać, że dzieciakowi wolno wszystko a ja mam obowiązek to znosić, bo każdy kto był w takiej sytuacji wie jaki to koszmar, mieć takie coś nad swoją głową :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3Wś sie rozpocznie...ale oby nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co mnie obchodzi wojna, jak ja nad sobą mam codziennie wojne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgłos to to spółdzielni mieszkaniowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zrobiłaś chociaż zapasy na wypadek głodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest na to przepis, gdy ktos z rzeczy swojej czyni użytek taki sposób, że sasiadom to zakłóca spokój, ale musiałabyś dokumentować. Teoretycznie można taką osobę podobno nawet zmusić do wyniesienia się, ale w praktyce to żadnemu sądowi się nie bedzie pewnie chciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje. Moze styropian przykleic na sufit ? Lub inne podobne rozwiazanie . Albo idz do niej na kawe i zobacz co te dziecko robi. Albo pozycz szklanke cukru .albo idz pozycz tabletke od bolu glowy i udaj ze robi ci sie slabo i ze musisz spac w dzien bo chodzisz na noc do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozostaje wyprowadzka , ja po 8 latach walki z głuchą starą francą skapitulowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że jest przepis prawny, gdyż istnieje zakaz immisji, które zakłócają korzystanie z nieruchomości sąsiednich, ale nie oszukujmy się - żeby iść z czymś takim do sądu trzeba mieć naprawdę megamocne dowody, najlepiej w postaci zawalonego sufitu... wiadomo jakie jest podejście ludzi, uważają, że dziecku wolno zupełnie wszystko, najlepszy argument "przecież nie przywiążą dziecka do kaloryfera"... szkoda, że jestem dość delikatną i spokojną osobą, bo gdyby to trafiło na kogoś z jajami to pewnie dzień w dzień byłyby awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówiłaś im, że jak to się nie uspokoi to, to zgłosisz do spółdzielni? Zrób tak, jak nie pomoże to zgłoś. Choć z drugiej strony jeśli od 22 do 6 rano masz cicho to nie wiem czy to przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie w godzinach ciszy nocnej jest cicho, czasem chwilę po 22 bachor jeszcze zatupie, ale w ciągu dnia to jest jakiś totalny meksyk. Nie wiem czy u innych też tak to wygląda, ale gdyby każde dziecko generowało taki hałas, to nie dałoby się w ogóle mieszkać w blokach czy w kamienicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy mogę złozyć na nich skargę do Trybunał€ w Strasbourgu? wie ktoś z Was czy nie jesteście zorientowani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialem podobny problem. W kulturalnej rozmowie poinformowalem ze jak dziecka nie uspokoja to zastosuje inna metode. Niestety inni sasiedzi ucierpia ale trudno. Za kazdym razem jak wychodzilem na noc z domu nastawialem wieze na full na minute w srodku nocy. Po trzecim wyjsciu w nocy dzieciak przestal biegac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym strasburgiem to podszyw ofcourse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa od wieży - a pozostali sąsiedzi nie mieli do ciebie pretensji? rodzice bachora nie mścili się jakoś potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie wina dziecka tylko słabego wygłuszenia. Ty chcesz sobie pospać w dzień a dziecko chce sobie pobiegać. Co innego byłoby gdyby skakało ze stołu na podłogę ale taki bieg w gruncie rzeczy nie robi tyle hałasu jeżeli jest dobrze zbudowany budynek. I chyba nie sądzisz że sąsiedzi będą chodzić na paluszkach bo tobie ich kroki przeszkadzają. O zakłócaniu spokoju też raczej nie ma tu mowy bo nie robią nic niedozwolonego lub złośliwego. No i cóż autorko takie są uroki mieszkania w bloku i powinnaś się z nimi liczyć bo każdy chce się czuć swobodnie w swoim mieszkaniu posłuchać głośnej muzyki czy potańczyć sobie itp. Jeżeli chciałaś mieć obłędny spokój trzeba było zamieszkać w domku jednorodzinnym. A w tej sytuacji radzę wygłuszyć sufit i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie, przestańcie. To nie jest tak, że nie da się, żeby dzieci nie horcowały lokatorom po głowie. U mnie sąsiedzi mają dzieci, było cicho aż do chwili, gdy wypłynęły machlojki ojca tych dzieci, jakie robił z zarządcą. Wtedy zaczęło się bieganie i rytmiczne wytupywanie rytmów a dzieci są już starsze. Ktoś ich tego uczy i ich namawia do łomotania. I najgorsze, że tacy ludzie zwyczajnie bywają złośliwi a żadna policja i sąd nic im nie zrobią, bo każdy ma w pupie..a niech się ludzie żrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko złośliwe z natury nie jest, ale jesy wychowywane przez dorosłe osoby, które mają wpływ na jego zachowania i zachęcają je do pewnych zachowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i zaczęło się, koronne argumenty w stylu "wybuduj sobie szałas w lesie jak chcesz spokój" itp. a czemu to ja mam się wyprowadzać skoro ja nikomu nie przeszkadzam, co? to raczej buractwo, które nie potrafi ze swoimi bachorami przebywać wśród kulturalnych ludzi powinno sobie postawić zagrodę i tam hodować to co ciężko nazwać dzieckiem. i jak już mówiłam, to nie jest ciche tupanie, tylko n*******lanie po suficie że aż łeb pęka. a teksty w stylu wolność tomku w swoim domku możecie sobie wsadzić, są one dla mnie ewidentnym potwierdzeniem chamstwa i braku kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na szczęście już nie mam tego problemu, bo moi sąsiedzi się wyprowadzili, ale dosłownie wszyscy dookoła mieli ich dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa powyżej - a co takiego wyprawiali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A oni wiedzą, że bieganie dziecka tak bardzo u Ciebie słychać?. To dziwne, ze aż takie walenie. Porozmawiaj z nimi, może zaproś matkę do siebie niech poslucha. Nasi sąsiedzi parę lat temu bardzo głośno się kochali, nie wiedzieli, że wszyscy ich słyszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postanowiłam, że przy następnej kulminacji walenia i skakania pojdę do nich i już w bardziej stanowczy sposób powiem co mi się nie podoba, zaproponuję żeby sami przyszli się przekonać jak "bawi się" ich dziecko. Niestety wątpię, żeby rozmowy z tymi ludźmi coś dały, bo normalnym ludziom wystarczyłoby raz zwrócić uwagę, natomiast z chamstwem chyba tylko po chamsku można się dogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpierw ojciec pijak wariował po nocach, rzucał krzesłami, rozwalił cały baniak z winem, a ja miałam cały czerwony sufit i ściany :O Ojca już nie było to później córeczka dziecko urodziła i biegał gówniar cały czas, ale też to było takie łuppp łuppppp nie takie delikatne :O Jak sie dziewczyna rozwiodła to zaczęła imprezy całonocne urządzać, prawie burdel w domu miała a dzieciak płakał Potrafiła go nawet na noc samego zostawić :O Wszyscy sąsiedzi już nawet na nią inaczej jak "d****a" nie mówili, policję wzywali, a i tak opowiadała że ona taka fajna i się bez powodu czepiamy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy oni przeszkadzają również innym sąsiadom? Jeżeli nie to tak jak już ktoś pisał jest to wina budownictwa a nie rodziców czy dziecka. Mój szwagier mieszka w takim bloku gdzie są tak cienkie ściany że słychać dosłownie wszystko od sąsiadów i to przecież nie jest niczyja wina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale u ciebie - do gościa wyżej - przynajmniej była solidarność sąsiadów, a u mnie tylko ja jestem poszkodowana, więc nie mam szans na jakiekolwiek poparcie od innych sąsiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Melisy się napij. Nikt nie będzie na palcach chodzić, bo ty masz jakieś problemy ze sobą. W nocy biega? Nie. To słuchawki załóż sobie na uszy albo stopery. Wycisz sobie mieszkanie, jeżeli tak sobie ciszę cenisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra, spadam stąd, a wszystkim, którzy twierdzą, że to ja mam jakiś problem ze sobą, życzę, aby wam się wprowadził nad głowę biegający i skaczący bachor, zobaczymy wtedy kto ma ze sobą problemy. bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale oni tylko te imprezy słyszeli i tego mieli dosyć, ale to ja musiałam znosić to durne tupanie, skakanie, krzyki, wino i te wszystkie ich fanaberie. A jak przyszła kiedyś do nas jedna sąsiadka (nie ta z góry) w odwiedziny i usłyszała jak ten gówniarz u góry biega to stwierdziła, że cierpliwi jesteśmy, że to tolerujemy ona by od razu op********a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko wyrośnie :) i przestanie tupać , narazie nic na to nie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×