Dlaczego interesują się mną

koledzy? Tzn wiedzą, że nic z tego nie będzie ale nie przeszkadza im to przynosić mi kwiatów, prawić komplementów, mówić jakim mój facet jest szczęściarzem. Po co to robią? Niedawno się zaręczyliśmy, ja poza moim facetem świata nie widzę, szykujemy się do ślubu a oni nie odpuszczają :) Nie jest to jakieś bardzo nachalne, nie jest to przykre. Ot dziękuję zawsze, uśmiecham się i tyle. Nie daję nadziei ale też nie jestem gburem. Po co oni to robią? Jest to dwóch chłopaków, którzy się nie znają więc spisek nie wchodzi w grę :D

jaja sobie robią z ciebie może się założyli że dasz im ciała itp...coś w ten deseń

Mówię, że się nie znają :) Poza tym - ciała to ja nie daję tak o ;] I nie wyglądam ani nie zachowuję się jak ktoś to ciała chętnie daje.

maja ostatnia szanse zeby cie wyrwac to walcza do upadlego

Póki nie są za nachalni traktuj to ze śmiechem. Może zrozumią w końcu, że nic z podchodów i dadźą Ci spokuj.

może twoj przyszły maz kogoś wynajął żeby sprawdzić

No hejeczka kochane! Jak wam minął dzień? Tak pytam bo mam dla was niespodziankę. Otóż,specjalnie dla was właśnie, rozciągnąłem POślady przed monitorem.Przysuwam je, wam teraz dyskretnie i delikatnie a wy pijcie łapczywie z tego cudownego źródełka rozkoszy...pijcie ile się da!Wiem dobrze jak tego pragniecie tj jak baaardzo jesteście tego spragnione.

No właśnie traktuję to ze śmiechem bo w sumie co innego mi pozostało :) Tylko po prostu nie rozumiem ich intencji bo mnie byłoby osobiście szkoda czasu. Ze sprawdzeniem to jeszcze bym uwierzyła jeśli chodziłoby o jednego ;) Ale drugiego to on nawet nie zna, musiałby się w sumie ośmieszyć przed obcym facetem, że jest taki niepewny. Ale też ciężko byłoby mi w to uwierzyć bo nigdy nie dałam mu powodów do zazdrości a on zdaje mi się bezgranicznie ufać ;)

To nie masz sie czego obawiać, jeżeli jesteś pewna swoich uczuć i że żadnego numeru nie wywiniesz swojemu facetowi. A kolesie kiedyś odpuszczą. A Twój facet to jak na to reaguje?

Narzeczony się z tego śmieje :P On naprawdę ma do mnie ogromne zaufanie, zresztą ja naprawdę nie jestem tymi kolegami zainteresowana. Lubię ich, lubię z nimi rozmawiać i śmiać się ale to wszystko ;) Jako mężczyźni dla mnie nie istnieją :) Po prostu trochę nie ogarniam. Tracą czas a mogliby sobie znaleźć jakiś lepszy obiekt do adorowania ;)

Podobno zajęte wydają się atrakcyjniejsze. Jak miałam chłopaka to jego koledzy czasem mówili jakieś teksty w stylu jak to by chcieli mieć taką dziewczynę jak ja i jaka jestem świetna, jak byłam sama to jakoś żaden się tak nie rozpływał. Do dziewczyny mojego kuzyna też wciąż "podbija" jego kolega, przynosi jej czekoladki itp.

Gdybyście się przez to kłócili to byłby problem, a tak jest ok:) Przynajmniej nażeczony wie, że masz powodzenie u innych i jak troche będzie zazdrosny nic mu nie zaszkodzi. Same plusy:)