Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak do niego dotrzeć?

Polecane posty

Gość gość

Witam! Wiem, że jestem setną jak i nie tysięczną kobietą, która o tym pisze, ale naprawdę chciałabym żeby ktoś mi poradził co mam robić żeby dotrzeć do mężczyzny, którego kocham nad życie. Jesteśmy ze sobą 3 lata. Wiadomo jak w każdym związku na początku było pięknie...czar prysł jak bańka mydlana. Brak okazywania uczuć, brak okazywania miłości, zainteresowania. Nie oczekuję, że będzie mnie trzymać non stop za rączkę i mówił jak mnie kocha, ale brakuje mi jednak tych prostych rzeczy , a jednocześnie tak ważnych jak poprzytulanie się, pocałowanie, obejrzenie razem filmu, powygłupianie się. On pracuje, ja zajmuję się dzieckiem. Wszystko rozumiem, że zmęczenie, że stres w robocie, ale ma siłę na siedzenie po pracy przed komputerem po kilka godz, a tego czasu już nie znajduje dla mnie. Odchodzimy od siebie, wracamy. Za każdym razem kiedy się wynoszę , obiecuje że się zmieni, że będzie bardziej uczuciowy itp. wracam i co? wspaniale jest przed ok 3-4 dni, za chwilę to samo. Wraca po pracy i jestem niezauważalna, Co zrobić żeby do niego dotrzeć? Rozmowy, prośby, płacz, włażenie w d**e za przeproszeniem, krzyki itp. na nic się zdają, więc co jeszcze mogę żeby ten człowiek się zmienił????? Proszę o odpowiedź , bo już wymiękam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompot agrestowy
ludzie nie zmieniaja sie dlatego ze KTOS tego chce zmieniaja sie dlatego ze SAMI tego chca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie możesz, bo on nie chce sie zmienic wiec sie nie zmieni, powinnas raczej zadac sobie poytanie dlaczego jestes tak glupia i niekonsekwetna, ze wykiwal cie tyle razy a ty nadal wracasz do niego z podkulonym ogonem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kocham? Tak kocham, za co? nie wiem, zyje chyba wspomnieniami kiedy było pięknie. W dodatku zawsze chciałam stworzyć dom dla mojego dziecka, dac rodzine której sama nie miałam tylko rodziny nie zdołam stworzyć dla malej w pojedynke. Wracam dlaczego? bo jak większość kochających kobiet licze, ze się naprawdę zmieni i będzie tak jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za każdym razem kiedy się wynoszę , obiecuje że się zmieni, że będzie bardziej uczuciowy itp. wracam i co? wspaniale jest przed ok 3-4 dni, za chwilę to samo. xxx no bo ile facet może udawać miłość, żeby dostać obiad i czystą koszulę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tłumacz swoich idiotycznych zachowań miłością. Nie jesteś dzieckiem. Liczyć na coś można raz ewentualni dwa, jeżeli ktoś za każdym razem pokazuje, ze ma Cię gdzieś, to wracając kolejny raz pokazujesz, że to Ty jesteś idiotką a nie on. On powie trzy miłe słowa na krzyż, obieca poprawę a potem śmieje Ci się w twarz :) I co lepsze widzi, że może tak robić bo Ty i tak wrócisz :) Boże, sama siebie nie szanujesz a liczysz że on będzie? On się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za każdym razem kiedy się wynoszę , obiecuje że się zmieni, że będzie bardziej uczuciowy itp. wracam i co? wspaniale jest przed ok 3-4 dni, za chwilę to samo. xxx no bo ile facet może udawać miłość, żeby dostać obiad i czystą koszulę? w sumie się z tym zgodze, bo tak to odbieram ze jestem chyba potrzebna do określonych czynności jak sprzątanie, pranie, gotowanie i czasem danie .......ale zawsze slysze, ze on może prac i gotowac sobie sam, a gdyby chodzilo tylko o sex to moglby isc do byle jakiej ale wlasnie mnie kocha i ze mna jest mu dobrze tylko co z tego skoro traktuje mnie jak powietrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompot agrestowy
a musi dostawac obiad i czysta koszule? jestes pewna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co z tego, ze mówi, że cie kocha jak ma cie gdzies? on cie nie kocha a mowi to, co chcesz uslyszec zeby on mial spokoj :D nie slowa sie licza naiwna autorko a czyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tłumacz swoich idiotycznych zachowań miłością. Nie jesteś dzieckiem. Liczyć na coś można raz ewentualni dwa, jeżeli ktoś za każdym razem pokazuje, ze ma Cię gdzieś, to wracając kolejny raz pokazujesz, że to Ty jesteś idiotką a nie on. On powie trzy miłe słowa na krzyż, obieca poprawę a potem śmieje Ci się w twarz usmiech.gif I co lepsze widzi, że może tak robić bo Ty i tak wrócisz usmiech.gif Boże, sama siebie nie szanujesz a liczysz że on będzie? On się nie zmieni. Kochalas kiedyś? nie sadze, albo nie doznalas odrzucenia swojej milosci przez druga osobe, wiec nie mow mi o idiotycznych zachowaniach. może i jestem idiotka ale mam uczucia i jak kocham to całym sercem ...z jakich wzgledow miałabym przy nim być skoro nawet kasy przy nim nie mam ? chyba tylko ze względu na to, ze go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompot agrestowy a musi dostawac obiad i czysta koszule? jestes pewna fakt nie musi ale jednak utrzymuje nas i gdzies tam wypełniam te obowiązki kury domowej...sadze, ze jak bym tego nie robila to bym uslyszala , ze wiem gdzie sa drzwi , a kolejny problem jest taki ze nie miałabym gdzie isc z rocznym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sailorrrrr
"Kochalas kiedyś? nie sadze, albo nie doznalas odrzucenia swojej milosci przez druga osobe, wiec nie mow mi o idiotycznych zachowaniach" xxx tak tak, atakuj teraz tych którzy mówić ci prawdę, prawda bywa bolesna co? sytuacja w której teraz się znajdujesz jest również Twoją winą, dopóki tego nie zrozumiesz nic się nie zmieni, będziesz obwiniała za wszystko faceta, a prawda jest taka że jesteś w tej chwili w "związku" z kimś kto Cię nie kocha i nie szanuje, to się nie zmieni, chcesz tak dalej wegetować? proszę bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] sailorrrrr "Kochalas kiedyś? nie sadze, albo nie doznalas odrzucenia swojej milosci przez druga osobe, wiec nie mow mi o idiotycznych zachowaniach" xxx tak tak, atakuj teraz tych którzy mówić ci prawdę, prawda bywa bolesna co? sytuacja w której teraz się znajdujesz jest również Twoją winą, dopóki tego nie zrozumiesz nic się nie zmieni, będziesz obwiniała za wszystko faceta, a prawda jest taka że jesteś w tej chwili w "związku" z kimś kto Cię nie kocha i nie szanuje, to się nie zmieni, chcesz tak dalej wegetować? proszę bardzo To wytłumacz mi zachowanie kobiet katowanych przez swoich facetów, a wciąż tkwiących przy ich boku? na czym to polega co? po pierwsze przyszłam tutaj żeby ktoś mi cos poradzil, a nie jeszcze po mnie jechal. po drugie zobaczymy czy tyle madrosci i pewności będzie w Tobie kiedy Ciebie dotknie taka sytuacja , a będziesz bardzo kochala. wegetować? nazywaj to jak chcesz, niestety czasem nie ma się możliwości ucieczki , zostaj czekanie az dziecko będzie zdolne do pojsca do zlobka a ja w końcu do pracy i usamodzielnienia sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sailorrrrr
ale co Ci mamy poradzić? nie jesteś dla niego kobietą, miłością, przyjaciółką, jesteś kucharką, sprzątaczką, prasowaczką itd. Tkwisz w tym z własnej woli, piszesz że nie odejdziesz, bo nie masz gdzie czyli nie chcesz nic zmieniać, napisałaś tutaj bo liczyłaś, że ktoś Ci powie, jakaś Ty biedna ale może jak się jeszcze upodlisz bardziej to to doceni i się zmieni :) nie, nie zmieni się, będzie jeszcze gorzej bo on widzi, ze może wszystko a Ty i tak nic nie zrobisz, po co chcesz się oszukiwać dalej? sama napisałaś co będzie: dziecko do żłobka, praca i może się wtedy od niego wyniesiesz, może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzicie, że nie ma sensu z nia gadac? Na wszystko ma wymowke, jeszcze sie zaslania bitymi kobietami. Ona nic nie zrobi, a on dalej bedzie ja traktowal jak scierke do podlogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sailorrrrr ale co Ci mamy poradzić? nie jesteś dla niego kobietą, miłością, przyjaciółką, jesteś kucharką, sprzątaczką, prasowaczką itd. Tkwisz w tym z własnej woli, piszesz że nie odejdziesz, bo nie masz gdzie czyli nie chcesz nic zmieniać, napisałaś tutaj bo liczyłaś, że ktoś Ci powie, jakaś Ty biedna ale może jak się jeszcze upodlisz bardziej to to doceni i się zmieni usmiech.gif nie, nie zmieni się, będzie jeszcze gorzej bo on widzi, ze może wszystko a Ty i tak nic nie zrobisz, po co chcesz się oszukiwać dalej? sama napisałaś co będzie: dziecko do żłobka, praca i może się wtedy od niego wyniesiesz, może... słuchaj to jest mój pierwszy facet na dluzej, w dodatku mam z nim dziecko. nie jest tak latwo wszystko rzucic i powiedzieć sobie , ze to koniec. myslalam, ze może jest cos co jest w stanie wplynac na jego zachowanie itp. moja matka użerala się z moim ojczymem 8 lat, żeby w końcu zaswiecilo slonce. mimo ze było naprawdę zle, tak teraz jest nie tym samym człowiekiem, wiec chyba można się zmienić? tak teraz pytanie będzie czy chce tkwic i się meczyc tyle lat? nie, nie chce i nie , nie oczekiwałam ze ktoś mi napisze jaka jestem biedna :) oczekiwałam zwyklej, ludzkiej rady to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×