Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_mi

24 lata to już za późno...

Polecane posty

Gość smutna_mi

na odwzajemnioną miłość? ciągle słyszę, że jak nie poznałam nikogo na studiach to już raczej później nie znajdę. wszyscy moi znajomi albo już się pozaręczali (na tym polu to totalna psychoza wśród nich panuje), albo są w stałych związkach, a ja... no ja zawsze sama - zawsze mogę się tylko napatrzeć, zawsze z nieodwzajemnionym uczuciem, na uboczu... coś najistotniejszego w życiu mnie omija, no ale jak się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andkaa
Szansa jest mniejsza, ale jest :) Moja kuzynka poznała męża w wieku 30 lat. A czy to jest coś najistotniejszego? Tylko z właściwą osobą. Lepiej mieć dwa koty niż byle kogo, sama to wiesz. Poza tym pełno jest wolnych i dziewczyn i chłopaków i skoro ty jesteś wolna i nie jakaś szczególnie zła, to i wśród facetów tacy są. Tak myślę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź mnie nie dołuj. Ja mam już 29 i nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, ja mam 26 lat i nadal jestem samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_mi
no właśnie nie szukam też na "siłę", a jak już poznam kogoś wartościowego to okazuje się, że... zajęty. w sumie też nie wiem dlaczego się dziwię, bo jakoś nigdy nie miałam powodzenia - raz w życiu się zdarzyło, że mnie ktoś na kawę zaprosił; to już więcej z mojej strony było inicjatyw... kończących się fiaskiem. nie wiem o co chodzi :( lustro pod wpływem mojego odbicia nie pęka, charakter też mam jako taki ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie lustro tez nie pąka. tylko nie wiem jak poznać tego jedynego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna bierna jeczydupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla większości kobiet to ostatnie lata atrakcyjnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to polskie zasciankowe myslenie jest przerazajace. Za granica nikt normalny nie mysli w ogole o malzenstwie czy stalym zwiazku w tym wieku, a polaczki mysla, ze to juz koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A autorka to nie bierna jęczydupa, skoro nawet napisała, że sama podejmowała inicjatywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ecrivain z własnej woli to na cmentarz się nie wybieram :) ale w końcu można dojść do wniosku, że może być coś nie tak, skoro przez większość życia nic się w tym kierunku nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam 24 lata. Jestem sama. Byłam w 3 związkach. Wszystkie zakończyły się porażką. Poznałam niedawno fajnego faceta, po dogłębnych obserwacjach okazał się, mówiąc łagodnie, poligamistą. I jak tu się nie załamać. Jednak wyznaję zasadę, że lepiej nie mieć nikogo niż byle-kogo. W końcu przyjdzie czas na tego jednego jedynego. Mam nadzieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lowroller
Ja cię chętnie przygarnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie za późno korzystaj z uroków wolności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_mi
takich odpowiedzi, jak powyżej to się nie spodziewałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez chce! Dajcie mail 29 l. Wroclaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 lata to pozno?! Jakie pozno? Toz to jeszcze niemowlak z ciebie! Moglabys sie martwic gdybys miala 54 lata ale jeszcze duzo przed toba. Glowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24, 30 czy 35 lat to bez różnicy. Przecież ludzie łączą się w pary w różnym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ecrivain z własnej woli to na cmentarz się nie wybieram usmiech.gif ale w końcu można dojść do wniosku, że może być coś nie tak, skoro przez większość życia nic się w tym kierunku nie dzieje" U jednych się dzieje, u innych się nie dzieje. Niektórzy w tym wieku są już po rozwodzie, niektórzy w super związku, inni w kiepskim. Nie ma reguły. Kiedyś słyszałem o człowieku, który po 80 nauczył się czytać i pisać. Dożył ponad 90 i w tym czasie napisał jeszcze kilka książek. Co, gdyby w wieku 80 pomyślał "przez 80 lat się nie nauczyłem, to już się nie nauczę"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_mi
ecrivain to całkiem inna kwestia... na to jednak nie ma się wpływu - jest albo nie ma, dzieło przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przesadyzmu
ja poznalam tego jedynego w wieku 26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie= ogarnijcie się! wygląd zadbany+ pewność siebie= ZAWSZE kogoś znajdziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może przypadku, może zawsze jest tak, jak być powinno w danym momencie. Jak się ma 24 lata to nie znaczy, że nie pozna mając np. 25 lat. Ja też nie poznałem, a mam kilka lat więcej. Poznam, nie poznam. Nie wariuję na tym punkcie. Choć chyba za mało się staram. Ale życie ma to do siebie, że nigdy nie wiadomo, co nas czeka za rogiem. Każdy dzień jest nową historią. Ale jeśli wkraczamy w nią z defetystycznym marazmem zazwyczaj ta historia dopasowuje się do tego nastawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ludzie= ogarnijcie się! wygląd zadbany+ pewność siebie= ZAWSZE kogoś znajdziecie." Kogoś to już miałam, przydałby się KTOŚ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_mi
ecrivain też się tym nie przejmowałam może do momentu, aż mnie ta hmm sytuacja nie zaczęła osaczać. nie dramatyzuję, ale też nie ganiam jak kot z pęcherzem po całym województwie na poszukiwania :) nie wiem, może po prostu tracę wiarę... taki mój dekadentyzm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, może ja też straciłem tę wiarę. Tylko, że ja się wyłączyłem. Skupiłem na innych aspektach życiowych (które wymagają również zmiany, ale tam ta zmiana następuje). Ale jedno jest absolutnie pewne. Każdy rok życia potrafi przynieść ogromne zmiany. Szczególnie zauważyłem to w czasach "postudenckich". I to w sumie fascynujące. Choć póki co w dziedzinie uczuciowej u mnie te zmiany nie nastąpiły. Ale skoro przez ostatnie kilka lat potrafiło się tak dużo zmienić, to dlaczego nie miało by się zmienić jeszcze więcej? I może także w tej dziedzinie. A Ty jesteś jeszcze bardzo młoda i masz dużo przed sobą (ja oczywiście też jestem młody i mam dużo przed sobą :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×