Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lisa kurano

Spotkałam znajomą z liceum w sklepie... strasznie się gapiła na mnie

Polecane posty

Gość lisa kurano

Witam. mam 25 lat W liceum ważyłam przy tym wzroście 50kg, nosiłam stanik aa, byłam wiecznie na diecie, ciągle gadałam o odchudzaniu, wychwalałam nowe tabletki przeczyszczające albo chwaliłam się, jak raz postanowiłam zjeść całą frytkownicę frytek i wszystko zwrócić potem. Ogólnie po jakimś czasie moje życie kręciło się w okół diety na tyle, że w sumie nie jadłam jedzenia bo smaczne tylko po to, żeby zapewnić jako takie składniki. A jadłam mniej niż 1000kcal dziennie, przy czym zawsze podliczałam wszystko (do dziś znam dobrze tabelę kalorii różnego rodzaju jedzenia) ale dodawałam te dodatkowe parę kcal, bardziej jak odejmowałam. Do tego pomimo że jadłam mniej niż 1000kcal dziennie to codziennie uprawiałam jakieś ćwiczenia, przejechanie 15km rowerem dla mnie to pestka była. Ostatni posiłek jadłam o 16. Zawsze na śniadanie była bułka z czymś na kolację 2 kromki chleba, a obiad czasem lądował w koszu. Albo czasem jadłam dostałam batonik od rodziców to dzieliłam na 2 części i zjadałam 2 dni żeby za dużo kcal nie było. Czasem kosztem innego posiłku. Wtedy często się pociłam bardzo zimnym potem nie wiem czemu. W końcu moja rodzina zaczęła się tym martwić i zaczęli wywierać na mnie presję. Nie byłam nigdy u psychologa ale ich gadanie zaczęło być takie męczące że moja dieta stała się nr 1 codziennych spraw i było ciągle o tym aż się poddałam i zaczęłam jeśc normalnie. Dzisiaj ważę 75kg, nie jestem szczupła, mam kawał cycka, wiem że mogłabym ważyć mniej i być piękniejszą, ale jestem pogodzona ze swoim wyglądem, wiem że przynajmniej czerpię przyjemność z jedzenia. Dziś nie pocę się już tym zimnym potem. Wolę być taka jaka jestem ale zdrowa, niż ważyć około 50kg i 90% czasu myśleć o diecie i dzisiejszym oraz jutrzejszym posiłku. Nie potrzebny był mi szpital, leczenie, ani psycholog jak widać można się wyleczyć z tego i to naprawdę na dobre. Byłam dzisiaj w sklepie i zobaczyłam znajomą z lo, nie była nigdy moją dobrą koleżanką, nawet na cześć nie byłyśmy, ale się dobrze znałyśmy. Jak mnie zobaczyła to gapiła się na mnie tak że aż dziwnie się poczułam. Chyba nie mogła uwierzyć w to, że to jestem ja i musiała dobrze się przyjrzeć. Ogólnie ona to nie jest jakaś nieroztropna osoba która nie wie, że gapienie się na kogś tak długo nie jest zbyt kulturalne. Ale widocznie nie mogła przestać. Szczerze trochę mnie to rozśmieszyło... Cóż :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak się nadziewam na niektórych znajomych ze szkoły, to patrza na mnie z pogardą :P as always

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×