czy poszły byście na randkę w bluzce baz biustonosza

jak wtemacie

masz chęć popisać na priv?

nie chce wyjść a nie mam ładnego biustonosza

Ja nie poszłaBYM.

Tak to chyba do pracy, gdybym miała w specyficznych, nocnych usługach.

porąbało was w jakich usługach

Ja też BYM nie poszedł ;)

pytam poważnie

spóbuję przymierz biustonosz skoro tak

Ja nie, bo bym się wstydziła i cycki by mi się majtały :P

no to mi sie cięgi dostało

oj tam cięgi, niektóre kobietki tak lubią (i oczywiście faceci), mam koleżankę która niemal na co dzień chodzi bez bielizny :P

Pewnie że bym poszła wiele razy chodziłam bez jeden warunek byle nie na pierwszą.

a od kiedy to widać stanik pod bluzką? co ty dzifka że już na pierwszej dasz tyłka?

tak.

Moja pierwsza dziewczyna nie nosiła stanika tylko obcisłe bluzki. Bardzo mi się to podobało. Biust miała średni. Gorzej pewnie przy dużym biuście. Idź jak lubisz, nich chłopak pozna cię taką jaką jesteś naprawdę.

Od kiedy do natury wliczany jest stanik.Cyce są samonośne po co dawać im ulepszenie.

mam nieduży biust, a mój chłopak uwielbia jak chodzę bez. Poza pracą praktycznie niewiele używam stanika, szczególnie w lecie. W ubiegłym roku na koniec urlopu chciałam mu szczególnie podziękować za super wyjazd, który kosztował go mnóstwo kłopotów i załatwiania w pracy. Zadeklarowałam, że może mieć życzenie co mam zrobić żeby sprawić mu frajdę na koniec. Myslałam o jakiś głupotach, może w czymś go zastąpię. Siedzieliśmy w kafejce i on poprosił, żebym pokazała cycki. Taras na pięterku, pusto, z dołu z pewnej odległości byliśmy widoczni - siedzieliśmy blisko balustrady. Odsunęłam na boki elastyczną bluzeczkę zsuwając ją z ramion. Po chwili chciałam poprawić - ale tu drugi zaskok - a może tak zostaniesz na kawę. i zostałam mniej więcej w takiej wersji (tylko biust mam zdecydowanie mniejszy): http://xmissy.nl/item/96961/pix-mix-621 fot. 29

nie mam podglądu na te fotki a chcę wiedzieć w lokalu byłaś bez bluzki

ja bym poszła czego sie wstydzić

ja bym poszła czego sie wstydzić

ja bym się wstydziła po za tym zaraz by mi zaczeły sterczeć sutki i wszyscy by się gapili

wyjaśnienia do toples w lokalu: byłam w bluzce, ale z duuużym dekoltem i tak elastycznej, że bez trudu dało się uwolnić piersi, jeszcze lekko obsuniętej z ramion. Tak, że z tyłu nie było nic widać. Tak, jak ktoś by wszedł na taras zobaczył by tylko lekki profil. A sterczące sutki - ? toż to kwintesencja kobiecości, dumnej, świadomej wywieranego wrażenia, perwersyjnej w swojej fizjologicznej bezpośredniości ekspresji. Mój facet zawsze mi mówi że uwielbia obserwować moje nastroje w różnych sytuacjach, właśnie po stanie sutek. Zauważa, że zdradzają nie tylko podniecenie seksualne, ale wszystkie emocje i zaangażowanie. Dlatego lubi jak zakładam (jak już muszę) takie staniczki: http://xmissy.nl/item/96961/pix-mix-621 fot. 24 przy okazji - takie wygłupy jak fot. 18 są przeurocze.

nie mogę podejrzeć zdjęc możesz opisać

Tak ale musiałaby to być sytuacja sam na sam:) nie poszłabym tak do knajpy , czy do znajomych.

pytanie raczej w jakiej bluzce

mój facet właśnie lubi jak śmiało się prezentuję. We wszystkich swobodnych sytuacjach, szczególnie w lecie, w plenerze, w miejscach do tego się nadających. W takich okolicznościach i sytuacjach włącza się luz i odwaga niemozliwe gdzie indziej i kiedy indziej. Mechanizm jest taki, że takie doświadczenia pozostają w głowie i potem dużo spokojniejsze zachowania choć i tak odważne są lekko wykonywane. Ja się uodporniłam na urlopie - z plaży wracałam albo w b. kusej tunice na stringi lub na gołe ciało albo w krótkich legginsach i topie - obydwa cieniutkie i elastyczne jak druga skóra. Po plażowaniu toples i w stringach, czasem zupełnie na golasa, takie stroje na krótkie przejście do hotelu były dość naturalne i spotykane w otoczeniu. Potem na spacerze pokazanie w elastycznym topie kołysania biustu czy sterczących sutek nie było aktem szczególnej odwagi - po spacerowaniu w legginsach z zaznaczonymi miękkimi delikatnościami szparki.

Na 1 randke nie a tak to pewnie;) jak masz tylko fajne cycki to korzystaj;)

w lecie znajomi zaskoczyli mnie swoją wizytą. Byłam bardzo na luzie - jasne i cienkie legginsy i takiż top. Jak już i tak mnie zobaczyli na wejściu to się nie przebierałam. Omawialiśmy jakieś umiarkowanie ważne sprawy i po jakiejś pół godzinie jeden z kolegów palnął - założyłabyś jakąś bieliznę bo zupełnie skupić się nie można. Trochę mnie to speszyło, ale natychmiast pozostali zaprotestowali - żebym tak została bo wyglądam fantastycznie i intrygująco.

jako kobieta nie skomentuje tego, Polki to po prostu jeden wielki zal i pomsta do nieba :/