Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnażonaswojegomęża

Chyba przestaje kochac męża o ile juz nie przestałam

Polecane posty

Gość smutnażonaswojegomęża

Dużo złego sie stało w naszym małżeństwie..... Trwa dopiero 3 lata, a on juz dał tyle razy mnie nie szanowac swoim rodzicom...teraz nie dosc ze oni mnie traktują jak smiecia to jeszcze naszą córke mają w d***e... Odzywa się brzydko,przeklina, jak o cos sie posprzeczamy to próbuje odwracac kota ogonem tak abym to ja odczuła ze to moja wina-żebym czuła dobitnie ze on jest pokrzywdzony... Wiecznie narzeka na brak kasy mimo ze nigdy pieniedzy nie pozyczalismy ubieramy sie w normalnych sklepach i nie jemy świnśtw a na koncie odkłada się cos co miesiac... Mam dosc życia z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnażonaswojegomęża
Teraz wymyślil-wyjeźdzmy za granice do pracy. Ok dziecko ma pół roku, ja ostatni semestr trudnych technicznych studiów, ledwo zipie, nie ufam mu. Po tym wszystkim jak nie stawiał mnie na pierwszym miejscu nigdzie nie pojade. Bo zwyczajnie sie boje co tam by sie stało. Jak cos zostane zama z dzieckiem w obcym kraju:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnażonaswojegomęża
Nawet nikt mnie nie dobije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnażonaswojegomęża
Uważa że w życiu to sie liczy tylko kasa, i to Mi da największe szczęscie. Nie rozumie że ja przede wszystkim potrzebuje fajnego ciepłego męża a nie pipy która ciągne narzeka na swój los i nie umie sie cieszyc tym co ma:( i jeszcze teściowie do tego..mam ochote odejsc, mówiłam mu juz kilka razy-ale jak grochem o ściane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo.Chyba już nic nas nie łączy. Mamy 2 dzieci a on jakby obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość semiladona
Kopnij dziada , lepiej życ samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie umiem odejsc za dużo z tym problemu i zyje sobie tak obok i sie oszukuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferferf
"Odzywa się brzydko,przeklina, jak o cos sie posprzeczamy to próbuje odwracac kota ogonem tak abym to ja odczuła ze to moja wina-żebym czuła dobitnie ze on jest pokrzywdzony..." ewidentna wada charakteru "Wiecznie narzeka na brak kasy mimo ze nigdy pieniedzy nie pozyczalismy ubieramy sie w normalnych sklepach i nie jemy świnśtw a na koncie odkłada się cos co miesiac..." ewidentna zaleta i życiowe podejście Możesz mieć żal, nie czuć pozytywnych uczuć ale zauważ że jesteście wciąż w szoku bo pierwszy rok z taką zmianą jak rodzicielstwo, jest skrajnie trudny, a facet ma zalety i rokuje dobrze więc ja bym radziła trochę mu odpuścić i robić swoje. Co wy tak z tymi rodzicami? Mieszkacie z nimi? Jeśli tak to nic dziwnego że coś się nie układa i nic dziwnego że facet chce wyjechać do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnażonaswojegomęża
Nie nie mieszkamy z nimi, ale mąż był pod bardzo dużym wpływem ojca przez co omalże po 3 miesiacach sie nasze malżeństwo nie rozpadlo, nigdy nie przeprosił za to co wtedy przeszłam...powinien zawsze byc za mną-nie zawsze tak było. Przez to nie mam do niego zaufania.Cos kiedys zrobił (w sumie to nie zrobił czegos) i mam jakby zadre w sercu która boli.Czasem mniej czasem bardziej ale cały czas pamietam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje Wam,ja z moim jestem ponad 8 lat,wiadomo w związku pojawia się kryzys,u nas trwał jakoś rok gdy syn był już na świecie ale potem znowu zaczeliśmy się dogadywać,nie mamy się o co kłócić bo już o wszystko się kłóciliśmy hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeklina? odzywa sie brzydko? tak to jest związać się z prostakiem. ja mojemu też mogę dużo zarzucić ale nigdy przenigdy nie odezwał się do mnie w wulgarny sposób, nawet w największej kłótni gdzie już prawie pakowałam swoje rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnażonaswojegomęża
Masz racje mąż wychował się na wsi, słownictwo raczej ubogie-taka prawde. Kochałam go takim jakim był. Nie wiem w sumie nawet dlaczego. Latał za mną jak kot z pęcherzem....jest dobrym ojcem dla naszej córki...tylko ..własnie tylko coś mi nie pasuje. Czuje ze sie dusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×