Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dziecko więc na sobie oszczędzam

Polecane posty

Gość gość

i czuje się z tym źle. Nie mam już markowych ubrań, drogich kosmetyków, wielu par butów i torebek. Żal mi pieniędzy, nie wiem co się dzieje, wszystko co mogłabym sobie kupić przeliczam na rzeczy, które mogłabym kupić dziecku. Idę na zakupy z myślą o sobie a przynosze kolejne bluzeczki dla dziecka.... Żal mi się, coś mi się z głową chyba dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tak nie mam, lubię wyglądać super i pieniażki wydawać na swoją osobę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka uroda bycia mamą. Kiedyś 20 zestawów na wyjście teraz 2 lub 3 :) No a po co wam teraz 20 par butów? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie doświadczyłam tego na sobie ale moja bliska przyjaciółka miała tak samo, zawsze należała do tych ''naj'' a po urodzeniu dziecka zmieniła sie diametralnie.Zaczęło się od oszczędzania na ciuchach, kosmetykach, później unikała wyjść z przyjaciółmi, wychodziła do sklepu niemalże w tym w czym spała, później straciła zainteresowanie męża co doprowadziło ją do jeszcze większego załamania, nie mogła na siebie spojrzeć w lustrze, to błędne koło- jedna rzecz pociąga za sobą następna.Dlatego uważam że kobieta po urodzeniu dziecka powinna tym bardziej o siebie zadbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to jest chore co Wy robicie. A czy wasze dziecko naprawde az tyle potrzebuje ciuchów??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''No a po co wam teraz 20 par butów?'' po to samo co kiedyś? Czy bycie mama oznacza rezygnacje z dobrego wyglądu?Później zaniedbane matki-poleczki dziwią się ze ich mężowie maja na boku inne kobiety, młodsze, bardziej zadbane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra matka i żona to nie ta która rezygnuje z dotychczasowego życia na rzecz siedzenia na L4 i prania pieluch ale taka która potrafi te obowiązki połączyć z przyjemnościami pracą i zadbaniem o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli czegoś potrzebuje z ciuchów to se kupuje tak samo jeśli chodzi o dziecko a nie chodzę jak łajza ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram koleżanke wyżej, dziecko to jedno ale o siebie tez trzeba dbać, nie jestem kurą czy służącą -jestem szanująca się kobietą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat mi zupelnie obcy bo ja wrecz przeciwnie od kiedy jestem matka jeszcze bardziej dbam o siebie a na ciuchy dla siebie i corki wydaje sporo kasy. Dobrze ze maz nie ogrania tematu bo by osiwial :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już teraz nie mam na takie luksusy. Ale dla dziecka postaram się coś wykombinowac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem spotyka się takie matki w przedszkolu czy w przychodni oberwane, w łachmanach jakiś, ze wydaje się ze to babcia jakaś przyszła a nie matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli miałaś markowe ciuchy, buty i torebki to co się z nimi stało? wyparowały?, mam trzy skórzane porządne torebki (różne kolory acz neutralne) i noszę je po parę lat, podobnie z ciuchami i butami (butów mam z 15 par,może więcej,te niemodne -np. sandały z kwadratowymi czubkami czekają że może moda wróci-są niezniszczone), w sezonie kupuję sobie jakąś rzecz na czasie, ale bazuję na klasycznych i dobrych gatunkowo ubraniach, które "starczają" na długo i nigdy nie wychodzą z mody i to nie dlatego że nie mam pieniędzy, ale szkoda mi wyrzucać je w błoto na jednosezonowe ''szmatki'' i po co dziecku tyle ciuchów- skoro po pierwsze szybko rośnie, po drugie nie szanuje- bo to jest niewykonalne u dziecka i po trzecie- Ty jesteś od dziecka ważniejsza, a córce nie zależy w co ją ubierasz i ile ma tych ciuchów- chyba że już zdołałaś ją tego nauczyć- że najważniejsze to mieć nową sukienkę z hello kitty czy innym pony :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie stroiłam swoich chłopców do przedszkola, miało być przede wszystkim czysto i wygodnie (i miło mi było, jak mnie pani do pomocy przedszkolance pochwaliła moje dzieci, że zawsze takie czyściutkie) chodzili w spodniach dresowych na gumce i bluzach- i był cud, jak na drugi dzień mogli ubrać te same spodnie- ale to się zdarzało sporadycznie, brudzili się na podwórku i jedzeniem-po co inwestować w ubrania u małych dzieci? firmowe ubrania zaczęłam im kupować jak poszli do gimnazjum, ale dlatego bo ja chciałam- a nie oni- tak ich nauczyłam i wiedzą że nie ubranie jest najważniejsze i nigdy nie miałam sytuacji, żeby chcieli jakiś ciuch i prosili np. o adidasy z nike czy czapkę z adidasa "bo wszyscy mają", jak nauczysz tak będziesz miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co inwestować? Żeby dziecko ladnie wyglądało, a nie tylko czysto. Okropna jesteś. I nie mówię, żeby matka nie kupowała sobie ubrań, ale nie można też na dziecku oszczędzać bo to tylko dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez uważam że to przesada wszystko dla dziecka, a ja 2 lata w jednych spodniach...po pierwsze nie przestaje się być kobietą, do tego lat nie ubywa, a fajny ubiór i makijaż dodaje lekkości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam podobnie. Dziecko wprawdzie jeszcze wiele nie wymaga (11 miesięcy), a dużo ubrań kupiłam jeszcze w ciąży, karmię jeszcze piersią, a dziecku sama gotuję, kosmetyki ma dwa + witaminy. A jednak przy moich 60% wynagrodzenia podupadłam i zaczęłam porównywać ceny, wiele rzeczy odpuszczam, co wcześniej bym łapała jako okazję. Dlatego zaraz po rodzicielskim wracam do pracy, żeby wyjść z tej "biedoty", do której nie przywykłam. Wiem, że później potrzeby dziecka wzrosną, więc pewnie "najlepsze" czasy inwestowania w siebie mam za sobą...:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×